Póki Dazai myślał nad planem z Fyodorem, ogary z inicjatywy Junō poszły walczyć z obdarzonymi w pobliżu, by chodź trochę stłumić chaos.
Dostoyevsky i Dazai skupili się, z pomocą elektroniki w bunkrze, Rosjanin zhakował kamery w Yokohamie żeby zobaczyć na jak dużym obszarze obdarzeni tracą kontrolę nad zdolnościami.
- Masz coś?
- Spora część Yokohamy, obejmuje siedzibę gildi, agencje, mafię i wszystko co w pobliżu tych instytucji, ale nie wszyscy ludzie zdają się nie władać zdolnościami.
- Hmm... Zdolność obszarowa.
- Zapewne, obejmuje danych ludzi jeśli weźmiemy pod uwagę to, że nie wszystkich.
- A co jeśli nie danych ludzi, a daną liczbę?
- Wtedy... Po ustaleniach obszarów można w pewien sposób dojść do tego kto za tym stoi.
- To musiałby być ktoś w pobliżu, kto obserwuje jakoś sytuację, więc ktoś z Yokohamy.
- To zawęża krąg podejrzanych w granicach niecałych sześdziesięciu procent.
- Dokładnie, ale wciąż pozostaje to trochę ponad czterdzieści procent.
Oboje westchnęli, po czym brunet spojrzał na fioletowookiego.
- Daj ogarą znać o zebraniu, musimy opracować strategię walka bez planu jest bez sensu.
- Sądząc po twoim tonie głosu już coś wymyśliłeś oponencie.
- Można tak powiedzieć, ale zapewne i tak mamy na myśli mniej więcej to samo.
- Возможно. - przyznał.
( Możliwe)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy wszyscy zebrali się spowrotem razem Dazai przedstawił swój plan.
- Mówiąc prosto musimy znaleźć sposób by ich uspokoić, walka nic nie da, tylko pogarsza sytuację, są bojowo nastawieni i w każdym widzą wroga.
- Niby jak można by było ich teraz uspokoić? To nie wykonalne! - stwierdziła Teruko.
- Jest wykonalne, pewnie nie jesteśmy jedynymi, którzy tego próbują, poza tym-
- Wtrące się w słowo, obdarzony odpowiedzialny za to jest dalej na terenie Yokohamy, w innym wypadku by to nie działało, tak więc musimy go wyśledzić i do tego udostępnie wam wszystkich nie objętych zdolnością tego kogoś, członków szczurów.
- Ale wy sobie tu nie poradzicie we dwoje. - Tecchou spojrzał na nich poważnie.
- Нас не двое, и мы пользуемся благосклонностью богов. - Fyodor uśmiechnął się cwanie patrząc na Dazaia.
( Nie jesteśmy we dwoje i mamy przychylność Bogów)
- Co on powiedział? - zapytała Teruko widząc jego uśmiech.
- To nie ważne, wiemy co robimy.
Junō nie wyczuwając kłamstwa w głosie Osamu w końcu się odezwał.
- Wiedzą co robią, idziemy.
I tak ogary zniknęły wraz z szczurami gdzieś w ciemności Yokohamskich uliczek. W tym czasie też inni zdecydowali się jakoś wziąć sprawy w swoje ręce.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Ed proszę cię uspokój się! Przeczytam każdą twoją powieść i nie będe cię zaciągał do cukierni przez tydzień! - krzyczał detektyw wciąż trzymając się szafy
CZYTASZ
*** // Whispering all the pain... // soukoku 🤫
AventuraMyślałem że mam wszystko, ale to było mylne ludzkie założenie, to normalne dla ludzi... Niezbyt normalne dla mnie, ale od pewnego momentu niezbyt wiele jest tu normalnych rzeczy, to miasto spowijają mroki tajemnic, jest dla mnie inne, nowe, dziwne...