Rozdział 3. Tylko zawiesiłem oko.

2.1K 242 5
                                    

#CMBwatt

Kochani, zachęcam Was do komentowania!
Dzięki temu wiem, czy podoba wam się książka i co o niej myślicie ☺️

***

JORDAN

– Cześć, kochanie. – Mrugam kilkukrotnie, słysząc gdzieś nad sobą głos Cassie. Przecieram oczy pięściami i ziewam szeroko, przeciągając się przy okazji. Otwieram oczy i trochę niepewnie spoglądam na swoją dziewczynę, która stoi przy krawędzi łóżka z tacą w dłoniach. – Przygotowałam ci śniadanie.

– Z jakiej to okazji? – chrypię, podnosząc się na poduszki.

Cassie z szerokim uśmiechem przysiada na łóżku i kładzie na nim tacę, na której znajdują się dwa kubki z parującą kawą oraz talerze z jajecznicą z tostami. Przyglądam się jej dość uważnie, bo ta nagła zmiana w jej zachowaniu jest dość dziwna.

– Co tak patrzysz? – burczy. – Nie mogę choć raz zrobić dla ciebie coś miłego?

Potrząsam głową i biorę do rąk talerz, a następnie wsuwam do ust porcję jajecznicy. Bez słowa jem śniadanie i popijam j e kawą, nie do końca rozumiejąc co się dzieje wokół mnie.

Czy ja nadal śpię? Bo Cassie nigdy przedtem nie zrobiła dla mnie czegoś takiego. Czy to, że zwróciłem jej uwagę, że między nami coś się popsuło, na nią tak zadziałało? Czy ja po prostu nadal nie obudziłem się z głębokiego snu?

– Przyjdziesz na mój mecz, prawda? – pyta, unosząc do ust kubek.

– Tak – odpowiadam. – Z rodzicami i Arią.

Dziewczyna wyszczerza się w moją stronę.

– Cudownie. Muszę być na lodowisku już o trzeciej, więc zobaczymy się dopiero po meczu – mruczy. – Idziesz dzisiaj do firmy?

Kiwam głową na potwierdzenie.

– Mam do dokończenia jedną stronę i jeżeli się zepnę, to dziś ją oddam do akceptacji – wyjaśniam.

Gdy kończymy śniadanie, wybija ósma trzydzieści. Wstaję z łóżka i poprawiam nogawki bokserek, a następnie ruszam do szafy, aby wyciągnąć z niej ubrania. Mam jeszcze pół godziny do rozpoczęcia pracy, więc postanawiam wziąć jeszcze szybki prysznic.

Wchodzę do łazienki, a później wskakuję pod prysznic. Włączam gorącą wodę i wzdrygam się gwałtownie, gdy nagle czuję na swoim brzuchu dłonie Cassie. Zaciska palce na moim przedramieniu i jednym ruchem obraca mnie w swoją stronę, po czym dociska swoje usta do moich.

Odwzajemniam pocałunek, choć jestem nim trochę zaskoczony. Cassie przez ostatnie dni zachowywała się, jakbym przeszkadzał jej samych oddychaniem. Niczego nie inicjowała, a ja nawet nie chciałem zachęcać ją do seksu, bo wiedziałem, jak to się skończy.

A dzisiaj? Przyniosła mi śniadanie do łóżka, a teraz wlazła mi pod prysznic i jest bardziej niż chętna. Każdy normalny facet by z tej okazji skorzystał, ale ja czuję w środku, że coś jest nie tak, a jej zachowanie bardzo odbiega od normy.

Dlatego też odklejam się od jej ust i zdejmuję jej dłonie z mojego ciała.

– C-co... – duka.

– Cas, seks niczego nie naprawi – mamroczę. Widzę po niej, że jest zszokowana moją odmową. – Poza tym, spóźniłbym się do pracy, a wiesz, że mój tata tego nie lubi. A co ważniejsze, masz dzisiaj mecz, nie możesz się przemęczać.

Moje ostanie słowa powodują na jej twarzy uśmiech. Przygryza dolną wargę, staje na palcach, aby złożyć pocałunek na moich wargach.

– To co zobaczenia po meczu – szepcze, po czym opuszcza kabinę i zostawia mnie samego.

CALL ME BACK | Hockey girls #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz