Czerwiec. Sesja się zdążyła rozkręcić, ale ja zdążyłam wszystko zdać w zerowych terminach. Miałam całkiem dobrą średnią, więc zaczęłam się szykować do obrony. Byłam nią mocno zestresowana, więc od tygodnia nie odchodziłam od biurka. Co kilka dni widywałam się z Michasiem, ale nie potrafiłam z tych spotkań korzystać w pełni, gdyż martwiłam się, że komisja zada mi jakieś pytanie, na które nie będę znała odpowiedzi.
Powtarzając we wtorek część teoretyczną mojej pracy, o godzinie czternastej trzydzieści dziewięć, dostałam wiadomość z numeru którego nie znałam o treści: "Dzień dobry! Piszę, gdyż chciałam wyrazić moje najszczersze podziękowania za ostateczne zreflektowanie się. Dzisiaj, w ten jakże wyjątkowy dzień wreszcie mogłam przyjąć liczne gratulacje od moich kolegów i koleżanek z pracy. Podobno do siebie pasujemy <3 Rozumiem, że nie masz ochoty wyrażać ekscytacji związanych z moim wyczekiwanym związkiem z Michałem. Chciałam dodatkowo nadmienić, iż nie dziwię się, że tak trudno było Ci podjąć decyzję o odejściu od niego. Jego ciało jest takie miękkie... A w szczególności udo... Serdeczne pozdrowienia, Ewelina Szpak".
Kiedy przeczytałam tą wiadomość, wpadłam w histerię. Skąd ona miała w ogóle mój numer telefonu?! Miałam ochotę ją rozszarpać. Poza tym, plotka pewnie zdążyła się już rozejść po całej uczelni. Byłam na Michała bardzo zła, jak on mógł w ogóle pozwolić na to, żeby Ewelina rozpowiadała na forum, że są razem. Jak dla mnie było to niedopuszczalne, tym bardziej, że nie od niego się o tym dowiedziałam. Gdyby tego było mało, macała go po udzie. Mieliśmy się zobaczyć wieczorem, niby na pracę, ale postanowiłam z nim poważnie porozmawiać. Miałam dość całej sytuacji z tą kobietą. Nie sądziłam, że można być tak zdesperowanym. Najgorsze było to, że momentami wierzyłam w jej słowa.
Kiedy byłam w jego mieszkaniu, atmosfera była gęsta. Przywitaliśmy się buziakiem, Michał zrobił mi herbatę i postanowiłam zacząć:
– Masz mi coś do powiedzenia? – Zaczęłam.
– Co? A powinienem mieć?
– No jak Ci się wydaje, że nie, to może od razu sobie pójdę? – Wiedziałam, że nerwy nie pomogą w tej sytuacji, ale przez te liczne zawirowania, czułam, że nie zależy mu na moich uczuciach i emocjach.
– Możesz mi powiedzieć po prostu o co Ci chodzi?
– Hmm... Zastanówmy się... Może o Ewelinę Szpak ?
– O nią... Klara... Nie wiem co słyszałaś, ale to nieprawda.
– Nieprawda? A to, że cię macała po udzie to też nieprawda?!
– Klara... – Chciał mi przerwać spokojnym głosem.
– To, że nie jesteście w związku, to też nieprawda?!
– Klara, kto Ci to powiedział?!
– A jakie to ma znaczenie?! Mów mi natychmiast o co chodzi?
– A nie możesz w końcu odpuścić? Przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie.
– Czemu unikasz odpowiedzi? A może to jednak prawda?
– Klara, nie! Nie jestem z Eweliną w żadnym związku. Nigdy nie byłem i nie będę! A to, że mnie macała po udzie, to prawda, ale... – Zaczął krzyczeć. Oczy wypełniał wręcz obłęd.
– Ja pierdole, czy Ty naprawdę nie jesteś w stanie zapanować nad tą idiotką? Czasami mam wrażenie, że Ci się nie chce. A może to dlatego, że Ci się to podoba, że ktoś tak za Tobą lata?!
– Klara, byliśmy na egzaminie i siedzieliśmy razem za biurkiem.
– To nie mogłeś się odsunąć?! Michał, myśl logicznie.
– Nie chciałem robić gwałtownych ruchów. To był egzamin. Zrozum to.
– Nie, nie zrozumiem, bo mogłeś wstać i zrobić spacer dookoła sali. Mogłeś iść do toalety, iść po kawę i milion innych rzeczy żeby przestała.
– Mam dość tych awantur z nią i o nią. Chciałem być dla niej miły, żeby przestała. Chciałem to zrobić dla nas.
– Czy Ty siebie słyszysz? Co Ty mówisz? Dla nas?! I dlatego pozwoliłeś na to, żeby Cię zmacała?!
– Wiesz co, mam Cię dość. Wiecznie czepiasz się o to, że Ewelina się we mnie zakochała, a to nie moja wina. Nie jestem w stanie tego zmienić, a jak Ty tego nie zrozumiesz, że ja jej nie kocham, to nie wiem.
– A ja wiem. Michał, nie chcę Ci robić problemów w pracy. Przeze mnie to wszystko z Eweliną. Przepraszam! Przepraszam, że musisz znosić to, że jako Twoja kobieta się czepiam, że jakaś inna Cię dotyka i rozpowiada całej uczelni, że jesteście razem.
– Klara, ale nie jestem z nią w żadnym związku.
– Teraz już możesz. – Powiedziałam z kamiennym wyrazem twarzy. Wzięłam torebkę i wyszłam. Byłam wściekła. Jaśkiewicz się nie ruszył, ani się ze mną nie pożegnał.
Kiedy czekałam na windę, w momencie w którym przyjechała, przybiegł do mnie ze łzami w oczach.
– Klara, przepraszam. – Nie odpowiedziałam na to. Moje emocje jednak sprawiały, że chciałam go przytulić najmocniej jak potrafiłam, ale z drugiej strony, coś wewnętrznie mnie blokowało.
– Kochanie, masz racje. Nie powinienem był się tak zachowywać! Kocham Cię i nie chcę teraz tego tak po prostu kończyć. Rozumiesz? – Łzy napłynęły mi do oczu.
– Klarciu, proszę Cię! Ewelina to psychopatka, wiem, że nie mogę na takie sytuacje pozwalać, ale nie idź sobie! Mieliśmy dzisiaj spędzić wieczór razem, proszę.
– Dopóki tego nie odkręcisz, nie mamy o czym rozmawiać. – Wsiadłam do windy i zjechałam na dół. Jak wyszłam rozpłakałam się na dobre. Chciałam po prostu żyć w spokojnym związku. Bałam się, że to się nigdy nie skończy. Ewelina Szpak nie sprawiała wrażenia jakby chciała odpuścić.

CZYTASZ
Szanowny Panie Doktorze, mam pytanie.
RomanceKlara Gałczyńska jest studentką filologii romańskiej ze specjalnością język francuski. Jest ogromną pasjonatką oraz wzorową i ambitną studentką. Na swojej naukowej drodze spotyka doktora Jaśkiewicza, który wykłada na jednym z semestrów gramatykę pra...