W maju pojechałam na konferencję naukową do Warszawy. Nie było tam ze mną mojego ukochanego; byłam bardzo zestresowana, ale cały czas sobie powtarzałam, że zawsze wszystko idzie zgodnie z moim planem. Miałam referat na temat prefiksów negacji. Badaliśmy ostatnio absorpcję zdania w derywatach rzeczownikowych. Tak jak mi się wydawało, wypadłam bardzo dobrze. Spędziłam bardzo miło czas sama ze sobą i profitowałam z pięknej pogody spacerami po warszawskich Łazienkach.
Gdy wróciłam do domu, Michał czekał na mnie z pyszną kolacją i bukietem kwiatów.
– Moje gratulacje kochanie!
– A, dziękuję bardzo. – Powiedziałam z uśmiechem. Rozmawialiśmy o moich emocjach związanych z kolejną już konferencją. W którymś momencie Michałek wstał po wino i nalewając nam po trochu, zaczął:
– Mam dla Ciebie niesamowitą wiadomość!
– Mam się bać?
– Dostałem maila, że w listopadzie ma się odbyć konferencja. Bardzo prestiżowa konferencja. – Słuchałam z zaciekawieniem.
– Dwa lata temu ta konferencja odbyła się w Tunezji, a rok temu we Włoszech.
– No i co w związku z tym?
– W tym roku ma się odbyć w Stanach Zjednoczonych; w Oklahomie. – "O wow", pomyślałam. Liczyłam na to, że ta rozmowa zmierza w jednym kierunku. Mimo wszystko miałam świadomość, że moje kompetencje były dużo niższe od doświadczonego doktora, więc nie zdziwiłoby mnie to, że nie wziąłby ze mną udziału w tym. Skoro miało to być coś tak poważnego, zrozumiałabym fakt, że nie chciałby się narażać na jakąś wpadkę przeze mnie.
– Jednym z warunków, żeby wziąć w niej udział, jest występ w dwie osoby. Ale to wszystko to jest nic! Zgadnij jaki jest temat konferencji?
– Nie mam pojęcia.
– Fragmentacja słownikowa. – Nie wiedziałam co to dokładnie znaczyło, ale nie musiałam długo czekać, żeby się dowiedzieć.
– Fragmentacja, nie wiem czy wiesz, polega na oddzielaniu afiksów od rdzenia. Czyli jak mamy na przykład sufiks, to w słowniku jest on oddzielony myślnikiem albo czymś innym. – Mówił. Złapał mnie za ręce wpatrując się we mnie.
– Aha.
– Klara, przecież ten temat idealnie się wpisuje w te nasze prefiksy! Moglibyśmy razem wziąć w tym udział! – Byłam w szoku.
– Michał, ale serio? Czy to nie jest zbyt poważne dla mnie?
– Nie żartuj sobie! Tak się składa, że ja jestem w bardzo serdecznych kontaktach z organizatorem, więc wyślemy mu abstrakt i powie nam bezpośrednio czy byliby czymś takim zainteresowani.
– O Jezu! Michał, przecież to jest szaleństwo! – Miałam łzy w oczach! Przecież to była taka okazja, żeby się wybić jako językoznawca!
– Klarcia, ale to nie wszystko! Za referatem na konferencje idzie kolejny artykuł!
– Michaś, ja nie mogę w to uwierzyć!
– Ale słuchaj dalej! Ten artykuł ukazałby się w bardzo prestiżowym czasopiśmie naukowym we Francji; jeden artykuł do przeczytania z tego czasopisma kosztuje pięćdziesiąt euro! Warunkiem żeby coś do tego czasopisma napisać jest właśnie uczestnictwo w tej konferencji. – Nie miałam słów... Przekraczało to moje najśmielsze oczekiwania i marzenia związane z moją językoznawczą karierą.
– Przecież przy rozmowie rekrutacyjnej na doktorat, jak komisja zobaczy, że Ty to czasopismo masz na koncie i tą konferencje, to nie dość, że na wstępie wyeliminujesz konkurencje, to masz doktorat gwarantowany nawet bez żadnej rozmowy! Klara, musimy wziąć w tym udział! Na tej konferencji pojawia się sama śmietanka towarzyska i jest to marzenie każdego naukowca! – Zaczęłam płakać ze wzruszenia.
– Michał, ale czy ja faktycznie jestem na tyle kompetentna? Nie chcę Ci marnować kariery i jeśli przeze mnie miałoby coś pójść nie tak, to wolę się wycofać. – Przejmowałam się.
– Kochanie, oczywiście, że jesteś kompetentna! Odwołałaś się na licencjacie do książki, z której ja coś realnie zrozumiałem pisząc doktorat! Twój poziom to C1. Masz za sobą cztery konferencje naukowe i dwa artykuły w druku. Nawet jeszcze nie skończyłaś pierwszego roku magisterki i Ty w siebie wątpisz?!
– No nie wiem...
– Klarcia, nawet jak miałoby coś pójść nie tak, to na pewno nie przez brak Twoich kompetencji.
– A co jak się uda?!
– Jak się uda, to nie chcę tego przeżywać z nikim innym. Jutro piszę abstrakt, a Ty przeglądasz słowniki jak sprawa ma się z fragmentacją prefiksów.
– No dobrze, a Michał... Pomożesz mi z pracą magisterską? Nie mogę znaleźć odpowiednich źródeł, a na pewno ktoś już na ten temat pisał... – Byłam rozbita emocjonalnie. Nie byłam przygotowana na taką ilość endorfiny. Poza tym moja praca magisterska leżała, bo od kilku tygodni nie mogłam znaleźć żadnych sensownych źródeł w związku z zasadami użycia "nie" ekspletywnego w języku polskim.
– Ze wszystkim Ci pomogę jak obiecasz mi, że razem polecimy do tej Oklahomy i oszołomimy językoznawców z całego świata! – Nalegał.
– Tak, obiecuję! Tak będzie! – Powiedziałam.
Zjedliśmy makaron, wypiliśmy wino, a następnie udaliśmy się do łóżka, bez zamiaru trzymania się za ręce i czytania Biblii.
CZYTASZ
Szanowny Panie Doktorze, mam pytanie.
RomanceKlara Gałczyńska jest studentką filologii romańskiej ze specjalnością język francuski. Jest ogromną pasjonatką oraz wzorową i ambitną studentką. Na swojej naukowej drodze spotyka doktora Jaśkiewicza, który wykłada na jednym z semestrów gramatykę pra...