Miałam bardzo dużo pracy ; już od dwóch tygodni nie odchodziłam od biurka, a mimo to cały czas ze wszystkim byłam w tyle. Michałowi bardzo to przeszkadzało, bo cały czas próbował mnie od tego odciągać. Cały czas mówił, że wyglądam jak szop pracz, bo nie śpię i że któregoś dnia padnę. Chciałam po prostu ze wszystkim się wyrobić przed wakacjami, żeby mieć spokojną głowę przez co najmniej miesiąc.
W końcu, któregoś wieczoru podszedł do biurka, zamykając mi z impetem laptopa. Oczywiście zdenerwowało mnie to niesamowicie:
– Ja pierdole! Michał, co Ty robisz?! Miałam excela otwartego. Co jak mi się to nie zapisało?!
– Pani magister musi trochę odpocząć. – Powiedział szarpiąc mnie za rękę.
– Michał, ja nie mogę! Mam dużo pracy. A poza tym jeszcze nie jestem panią magister !
– Oj tam, stwierdzam fakt przed premierą ... Szanowna Pani Magister, a czy mogłaby Pani poświęcić trochę pracy mi? – Nalegał pionizując mnie przed sobą.
– Michał ... – Jaśkiewicz rozwalił wszystkie moje rzeczy, które były rozłożone na blacie jednym ruchem ręki.
– Chciałbym umówić się na konsultacje, ale Pani Magister jest ciągle zajęta... – No co miałam zrobić! Uległam jego zalotom.
– A cóż takiego Pan Doktor chciałby na tych konsultacjach ode mnie?
– Chciałbym z Panią przeprowadzić pewne badania językowe... – Popchnął mnie delikatnie na biurko, na którym usiadłam. Doktorek zaczął mi rozpinać koszulę, której od rana jeszcze nie przebrałam.
– Językowe ...? – Odpowiedziałam sensualnym głosem, po czym najdelikatniej jak potrafiłam dotknęłam jego ust. Po chwili czule pocałowałam mojego ukochanego. Czułam jak ciepło i przyjemne mrowienie wypełnia każdy centymetr mojego ciała. Spojrzeliśmy na siebie synchronicznie, ja oplotłam jego sylwetkę nogami, a jego intensywny pocałunek przeszedł w agresywne zadzieranie z siebie ubrań. W momencie, w którym zostaliśmy w samej bieliźnie Michaś podszedł do okna, żeby zasunąć rolety, po czym w drodze powrotnej wziął do ręki Bescherelle, usiadł na obrotowym fotelu otwierając książkę i spytał :
– Jakby odmieniła Pani czasownik se baiser ?
– Je me baise, tu te baises, il se baise, nous nous baisons ...
– Ale nie... W plus-que-parfait du subjonctif... – Wstałam z biurka i zamknąwszy Bescherelle mieszczący się w jego ręce usiadłam mu na kolanach i zaczęłam go całować.
– Szanowna Pani Magister, zadałem Pani pytanie...
– A co jeśli na nie nie odpowiem ?
– Wtedy uznam Panią za niekompetentną ...
– A jak w inny sposób mogę Panu udowodnić moje kompetencje ? – Wstaliśmy, po czym zaczęliśmy się rozbierać do samego końca. Jego ręce oscylowały między biodrami i piersiami, a nasze miednice obijały się o siebie z dość szybkim tempem.
No udało się Jaśkiewiczowi odciągnąć mnie od biurka, bo kiedy było po wszystkim, poszliśmy spać.
Nie byłam świadoma tego, jak to, co się wtedy wydarzyło było mi potrzebne, żeby znaleźć balans pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Dawno nie mieliśmy takiego pikantnego wieczoru. Jak się okazało, na jednym wieczorze się nie skończyło.
Siedząc następnego dnia na zajęciach dostałam od niego sms'a o treści " wyglądasz tak sexy jak się nad czymś zastanawiasz ... ". Uśmiechnęłam się pod nosem, po czym do sali wszedł Michał. Mieliśmy wtedy konwersacje z Jean-François i byliśmy w trakcie przygotowywania prezentacji do przedstawienia grupie. Michał puścił mi dyskretne spojrzenie, po czym niepozornie oblizał usta mówiąc :
– Bonjour! J'ai une question à te poser. Où sont les documents que tu aurais dû préparer pour hier? – Zwrócił się do wykładowcy, po czym wyszli z sali. Kurczę! Tak mnie wtedy rozpalił, że nie potrafiłam się skupić, przez następne pół godziny. Michał tamtego dnia kończył kilka godzin wcześniej, ale często przyjeżdżał po mnie na uczelnie, żebym nie musiała się tłuc autobusami. Szczerze liczyłam na to, że tamtego dnia będzie tak samo, więc napisałam do niego z zapytaniem czy przyjedzie. W odpowiedzi wysłał mi zdjęcie w lustrze bez koszulki z bokserkami, które trzymał w ręce opierając ją o swój bark. Było widać tylko jego klatkę piersiową. Napisał pod tym zdjęciem : "idę teraz wziąć chłodny prysznic, bo jest tak gorąco, że nie mam się już z czego rozbierać. Przyjedź do mnie, mam dla Ciebie niespodziankę <3". Z jednej strony nienawidziłam jak tak ze mną grał, przez cały dzień, z drugiej to kochałam.
Kiedy weszłam do jego mieszkania moim oczom ukazała się czerwona róża. W momencie kiedy ściągałam buty, Michaś wyszedł z sypialni w samych dżinsach, chwycił za kwiatka, po czym mi go wręczył. Zaczęłam go sensualnie całować, bo nie mogłam już wytrzymać napięcia.
– Kochanie, nie mamy teraz czasu ... Nie ściągaj tych butów, bo jedziemy na obiad w fajne miejsce. – Jejku ... Jak on mógł mi to robić ? !
– A gdzie jedziemy ?
– Niespodzianka ! – Jechaliśmy przez jakieś 30 minut do jakiejś restauracji, której nazwy nie pamiętam. Między nogami znajdował się jego plecak. Kiedy zatrzymaliśmy się na światłach, schylił się do niego, a gdy się podnosił dotknął mojej cipki.
– O, przepraszam ! Przez przypadek. – Akurat ! Tak jak jego zachowanie przez cały tamten dzień.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, nie mogłam się powstrzymać i zdjęłam buta i zaczęłam go stopą masować po kroczu.
– Klara, przestań. Jesteśmy w miejscu publicznym ... – Zgrywał niedostępnego. Jakoś dotrwałam do domu, gdzie zaproponowałam wspólną kąpiel.
Michał się zgodził. Nim zdążyłam pójść do łazienki, spojrzeliśmy się synchronicznie na siebie i zaczęliśmy się całować. Zdjęłam mu koszulę, po czym powiedziałam :
— To może ja pójdę po tą wodę... To znaczy nalać wody. — udałam się do łazienki, gdzie doktorek zaszedł mnie od tyłu i wepchnął mnie do wanny. Całą. W ubraniach. Byłam cała mokra, z resztą tak jak Michaś. Zaczął zdzierać ze mnie sukienkę, ale opornie mu to szło bo lepiła się do ciała. Nie pomagałam mu w tym ; chciałam, żeby sam to zrobił. Kiedy woda zaczęła się robić gorąca wyszliśmy z łazienki i przetransportowaliśmy się do sypialni. Było mi cudownie. Patrzył mi w oczy próbując stłumić moje ruchy, które moje ciało mimowolnie wykonywało. Był taki sexy... Po wszystkim poszliśmy spać do salonu, gdyż całe łóżko, łącznie z pościelą było mokre.
Kiedy leżeliśmy wtuleni w siebie, a w tle leciał jakiś film, każde z nas było w swoim świecie. W którymś momencie mój ukochany powiedział :
— Kocham Cię Klarciu, wiesz ?
— Ja Ciebie też.
— Jesteś kobietą mojego życia i nic tego nie zmieni. — Spojrzałam na niego; miał łzy w oczach.
— Ej, Michaś... Czemu płaczesz ?
— Po prostu jestem tak, wdzięczny, że Cię poznałem, że nie jestem w stanie tego wyrazić słowami. — Wyznał
— Przytul się, kocham Cię. — Powiedziałam, po czym obdarzyłam go matczynym objęciem.

CZYTASZ
Szanowny Panie Doktorze, mam pytanie.
RomanceKlara Gałczyńska jest studentką filologii romańskiej ze specjalnością język francuski. Jest ogromną pasjonatką oraz wzorową i ambitną studentką. Na swojej naukowej drodze spotyka doktora Jaśkiewicza, który wykłada na jednym z semestrów gramatykę pra...