GABRIEL
Zapukałem i czekałem aż ktoś mi otworzy. Starsza sąsiadka obok uchyliła drzwi i spojrzała na mnie jak na intruza. Pewnie lokatorka, z którą chcę rozmawiać raczej nie przyjmuje takich gości jak ja.
Drzwi otworzyła niska blondynka ze zmęczonymi oczami, a na swoim biodrze tuliła małe, pewnie roczne dziecko.
-Tak? – Patrzyła na mnie z niepokojem, nie wiem, czy wie kim jestem.
-Alice Brown? Przyjaciółka Lily?
-Tak...
-Przepraszam, że nachodzę. Mam na imię Gabriel...
-Wiem. – Przyznała. – Widziałam twoje zdjęcie...
-Czyli masz kontakt z Lily, prawda? – Spytałem z nadzieją w głosie.
Gdy tylko wyszedłem ze szpitala postanowiłem odwiedzić jej najlepszą przyjaciółkę.
Westchnęła i otworzyła szerzej drzwi.
-Może wejdziesz na chwilę? – Zaproponowała i bez słowa wszedłem do jej mieszkania. – Przepraszam za ten bałagan.
Wszędzie były zabawki dla dzieci.
Włożyła dziecko do odgrodzonego miejsca i wskazała mi krzesło przy wyspie kuchennej.
-Kawy, herbaty? – Spytała.
-Wody.
Do szklanki nalała wodę i mi ją podała.
-Przepraszam, że tak cię na chodzę. – Powiedziałem.
-Trochę to straszne, że wiesz, gdzie mieszkam. Jestem pewna, że Lily by ci nie powiedziała...
-Prawda. – Zaśmiałem się nerwowo. – Wynająłem prywatnego detektywa.
-Wow... Zdeterminowany jesteś.
-Tak, ale jedynie czego się dowiedziałem to to, gdzie Lily mieszkała i twoje miejsce pobytu.
-Byłeś w jej starym domu?
-Tak i zastałem jej byłego męża, któremu prawdopodobnie złamałem nos.
Zaśmiała się.
-Zasłużył po tym co jej zrobił. – Spojrzała na mnie. – Ale ty nic nie wiesz...
-Wiem, że dostała rozwód.
-I straciła wszystko.
-Słucham? Mieli rozdzielność?
-Nie, ale rozwód był ze współwiną. Znalazł się świadek, który widział was razem.
-Agnes... To stąd Eliot o nas wiedział... - Wszystko powoli się łączyło.
-Sędzia prawdopodobnie była wkurzona za to, że Lily pierw chciała ugodowego rozwodu jednocześnie zwalając winę na Eliota... Dlatego to co było jego, zostało u niego.
-I gdzie Lily teraz jest? Wiem, że nie tutaj.
-Wiesz... Znam ją z 12 lat i na pewno jej nie zdradzę mówiąc, gdzie ją znajdziesz. Jednak mogę cię zapewnić, że jest już bezpieczna.
-Jak to JUŻ jest bezpieczna? A wcześniej nie była?!
-To nie moje zadanie by mówić co u niej się działo... To nie ty jesteś moim przyjacielem tylko ona.
-Wiem... - Starałem się nie wybuchnąć. Miałem ochotę tę kobietę chwycić i potrząsnąć błagając by mi wszystko powiedziała. – Martwię się... Kocham ją.
CZYTASZ
Pierwsza miłość
RomanceOna: Życie Lily nie wygląda tak jak to sobie wyobrażała. Brak dziecka spowodowało, że jej małżeństwo jest praktycznie skończone. Ma nadzieje, że coś się odmieni, gdy wraz z mężem zacznie pracę w renomowanej prywatnej szkole. Lecz serce ją zaskoczy...