VERSO 35

55 16 1
                                    

Wróciliśmy do mieszkania. Byłam dość Głodna więc postanowiłam zrobić coś w stylu gofrów, które totalnie mi nie wyszły.

- A może lepiej coś zamówić? - zapytał chłopak próbując wyjąć kolejnego zepsutego gofra - zresztą chyba nie mamy innego wyjścia.

- Dobra, co chcesz? - zapytałam podnosząc telefon. Następnie spojrzałam w ekran i zaczęłam wybierać - pizza? Sushi? Czy jakiś makaron?

- Może... sushi? - zapytał unosząc brew do góry - dawno nie jedliśmy.
- Fakt, zamawiam.
Odłożyłam telefon po czym usiadłam obok Roya.

- Mówiłem ci kiedyś, że jesteś pierwszą, która umie
mi się postawić? - zaśmiał się na co uniosłam brew - i to tak konkretnie postawić?

- Nie mówiłeś, ale jestem ciekawa „jakie inne" - uniosłam brew i popatrzyłam na niego próbując się nie zaśmiać - Co mowę ci odjęło?

- Czyżby Calineczka była zazdrosna - Uśmiechnął się, a ja pokręciłam głową dając mu do zrozumienia że nie - Nie ładnie kłamać.

- Możemy pogadać szczerze? Zapytałam poważniejąc.

Chciałam w końcu pogadać z nim o wypadku. Być może też powiedzieć mu o snach, w których był.
Stresowałam się na samą myśl o tym, ale chyba nadszedł ten dzień, w którym muszę mu wyznać prawdę.

- Co się dzieje? - zapytał przejęty - Coś zrobiłem?

- Nie Roy...- westchnęłam - ten cały wypadek sprawił, że teraz bardziej patrzę w swoją przyszłość i chciałabym ci coś powiedzieć - chłopak spojrzał na mnie z miną dość mocno przejętą - Ja uderzyłam się wtedy bardzo mocno w głowę i nie pamiętam dokładnie co tam zaszło, ale pamiętam tylko jedną rzecz.

- Co? - zapytał zdziwiony - Jaką rzecz?
Mówiłam, że spanikuje. Dłonie zaczęły mi się trząść i nie wiedziałam czy dam radę powiedzieć więc zdecydowałam, że powiem, ale nie wszystko.

- Przez tym, jak zamknęłam oczy zobaczyłam kogoś - zaczęłam - Ten ktoś ciągle mi się śnił i uratował mnie. Lekarze mówili, że nie ma żadnych szans żebym przeżyła, a jednak.

- Co to za osoba? - zapytaj podejrzliwe - Wiesz?

- Nie... nie mam pojęcia, ale wiem, że bez niej już nie było by mnie - wzruszyłam ramionami - Przepraszam, że ci o tym mówię, ale po pros...

- Nic nie mów, dalio - wstał przerywając mi - Pogadamy o tym kiedy indziej. Lecę.
Co? Wyszedł?
On naprawdę wyszedł.

Zostawił mnie, bo zaczęłam poważny temat? Co za dupek. Gdybym powiedziała, że chodzi o niego, to już dawno by go tu nie było. Teraz cieszę się, że powiedziałam tylko tyle.

VERSO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz