VERSO 56

56 11 5
                                    

Wyciągnęłam telefon, a następnie napisałam do Charliego. Musiałam wiedzieć czy jest na mnie zły.

@ja: Jesteś zły?

@CharlieFox: Głupia jesteś? Przecież powiedziałem ci, że to tylko teatrzyk. Między nami spoko.

Od razu zrobiło mi się lepiej. Wyrzuciłam złe myśli z głowy i podeszłam do Roya, który stał na schodach.

- Wszystko w porządku - szepnęłam - Chcesz jechać na tą przejażdżkę?

- Leo napisał, że idą do klubu - zaczął - Chcą uczcić zaręczyny. Zapytał czy dołączymy, chcesz?

- Czemu nie, ale musiałabym się ogarnąć - przewróciłam oczami - Możesz jechać, ja do was dołączę później.

- Nie ma opcji, że cię zostawię - zmarszczył brwi - Poczekam na ciebie. A tak po za tym, to wszystko ok?

- Kochany jesteś, ale naprawdę nie musisz... - westchnęłam.

- On na poważnie z tobą zerwał? - zapytał przejęty - rzucił trochę mocne słowa, nie sądzisz?

- Tak, zerwaliśmy i co z tego? - zapytałam zirytowana - Miłość dziś jest, a jutro się kończy. Przecież nie będę teraz płakać w poduszkę.

- A może jednak jesteś twarda.

Chwilę później Verso siedział na kanapie w moim mieszkaniu, a ja wybierałam ubrania.

- A jaki to klub? - zapytałam wchodząc do salonu - mam ubrać sukienkę czy coś innego?

- Ubierz się tak, jak chcesz - westchnął - We wszystkim ci ładnie.

  Wyciągnęłam z czarna spódniczkę i zwykły top.
Do tego założyłam czarne rajstopy i szpilki. Włosy lekko zakręciłam i zrobiłam mocniejszy makijaż. Skoro idziemy do klubu, to chyba nikt nie skomentuję mojego wyglądu.

 Skoro idziemy do klubu, to chyba nikt nie skomentuję mojego wyglądu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Długo jeszcze?! - krzyknął z salonu - Minęła godzina!

- Po co się drzesz? - zapytałam wchodząc niczym gwiazda - I jak?

- Jesteś... piękna - westchnął - Liv będzie zazdrosna.

Pierdolona Liv.

- zaraz wyjdziemy, tylko zawiąże szpilki - uśmiechnęłam się - To potrwa chwilę.

Wybrałam szpilki, które wiąże się w okół nogi. Najbardziej pasowały.

- Chodź tutaj - wyciągnął dłoń, którą chwyciłam - Ja zrobię to lepiej.

Położyłam stopę na jego udzie, a on delikatnie musnął ją palcem, po czym zaczął wiązać. Wyglądało to komicznie, ale mnie niewyobrażalnie podnieciło.

Lubiłam, jak facet robi wszystko żeby jego pani wyglądała pięknie. Roy właśnie to robił, a ja patrzyłam na niego z góry przygrywając lekko dolną wargę.

VERSO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz