Rozdział 15: Własność Jamesa Pottera

147 14 3
                                    

Hej, hej! Miałam dodać rozdział jeszcze w tamtym tygodniu, ale zaszła zmiana planów, bo okazało się, że trochę bardziej się rozpisałam, niż miałam to faktycznie w planach. Tak więc przed Wami 7 tys słów do czytania.

Będę wdzięczna za każdą gwiazdkę i komentarz 🫶🏻 dajcie znać czy Wam się podoba.

Dobrej zabawy!

___________________________

Barty, ja i Evan zostaliśmy sami. No może tak nie do końca, ponieważ postaci, które zniknęły z obrazów, zdążyły już wrócić na swoje miejsca, by zacząć się nam przyglądać. Te, które wolały zostać i nas obserwować wciąż to robiły, nie odwracając spojrzeń. Szeptały między sobą, jak największe plotkary, mając nas tuż pod nosem. Niektóre z tych szeptów dosięgały moich uszu, ale starałem się na nich nie skupiać, by w końcu odetchnąć z ulgą po zakończonej bójce. Choć ta ulga nie do końca była możliwa ze względu na to, że czekała nas jeszcze rozmowa na temat tego, co się wydarzyło. Nie tylko z Bartym, ale właściwie każdym z nas. Ja nie pisnąłem słowa na temat tego, kto wyrządził mi krzywdę i zabrał różdżkę, Barty wciąż nie wspominał o tym, jakie zmiany zaszły w jego życiu i jakie nowe doświadczenia w nim wystąpiły, a Evan...Evan wyjątkowo czule zachowywał się wobec naszego przyjaciela, co po raz pierwszy tak bardzo było widoczne dla moich oczu. Od razu zacząłem się zastanawiać nad sytuacjami, które były podobne do tych, niestety moja głowa wiała pustką, przynajmniej na ten moment.

W Pokoju Wspólnym panowała względna cisza. Obrazy zaprzestawały rozmawiania między sobą, a nasza trójka patrzyła wszędzie byle nie na siebie. Żaden z nas nie wiedział, jak zacząć rozmowę, ponieważ nigdy nie byliśmy głównymi uczestnikami bójki. Ja trzymałem się od nich z daleka, a Barty i Evan byli jedynie ewentualnymi biernymi obserwatorami.

Odetchnąłem cicho i podrapałem się nerwowo po karku, rozglądając się po salonie. Ciekawskie spojrzenia portretów wciąż były posyłane w naszym kierunku.

- Nie wiem, jak wy, ale długo było tu nudno. Dostaliśmy rozrywkę z rana - odezwał się nagle nieznany mi męski głos, który był wyjątkowo piskliwy. Spojrzałem przez ramię na obraz. Ten był jednym z większych płócien, na którym paradoksalnie znajdował się niziutki, gruby mężczyzna o wyglądzie świni. Zajmował jedynie jedną trzecią tła. Pomyślałem, że jego wysoki głos idealnie do niego pasował.

- Cóż, niechętnie się z tobą zgodzę. Dawno nie widzieliśmy takiej bijatyki. Muszę przyznać, że co poniektórzy mają doprawdy wielki temperament - odpowiedział drugi obraz, przedstawiający elegancko ubraną kobietę z epoki wiktoriańskiej, której surowy wzrok zdawał się przenikać na wskroś. Spojrzała znacząco w stronę Barty'ego, który stał w ciszy przy Evanie, gryząc od środka swój policzek.- A ty co sądzisz, Dorianie?- przeniosła pytający wzrok na równoległą ścianę.

Od razu podążyłem tam oczami i prychnąłem, ponieważ Dorianem okazał się obraz, z którym wcześniej prowadziłem wymianę zdań. Uniosłem ostrzegawczo palec, widząc jak otwiera usta. Zamknął je od razu, gdy zobaczył mój gest i zmarszczył brwi.

- Ty już lepiej nic nie mów - zmrużyłem oczy. Obrazy za moimi plecami zaśmiały się w rozbawieniu.

- Och, czyżby Ślizgoni mieli cię dosyć, Dorianie? Doprawdy, nie do wiary. Kto by pomyślał- zachichotał piskliwie portret grubego mężczyzny, powodując irytację i oburzenie u wspomnianego obrazu.

- Wszyscy macie paskudne charaktery. Idę stąd - warknął Dorian i znów zniknął za krawędzią.

- Och, moi drodzy, to wszystko jest takie fascynujące! - wykrzyknął portret mężczyzny, który był zawieszony tuż obok małego płótna, które teraz pozostawało puste. Czarodziej około trzydziestki z okresu średniowiecza stał na krześle z otwartą księgą, trzymaną w ułożonych na płasko dłoniach. Oderwał się od czytania i spojrzał po wszystkich z szerokim uśmiechem, zeskakując z mebla i podchodząc bliżej krawędzi swojego obrazu. - Nie dość, że mamy tu dramat, to jeszcze romans! - spojrzał znacząco na Evana i Barty'ego, którzy od razu wydali się oburzeni, gdy skupili na nim uwagę.

Sekret Czarnej Krwi • Jegulus •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz