Rozdział 14

2.3K 247 81
                                    

Mijały kolejne godziny, a mapy nadal były w trakcie tworzenia. Ames wiedział, że to czasochłonny proces, ale trudno mu było zachować spokój, gdy Souline przebywała w nieznanym miejscu i nie wiedział, co się z nią działo.

Cały czas przekazywał topografom obrazy z głowy siedzącej po turecku na stole Wisterii, która nie przerwała pracy nawet na sekundę. Jej gładkie czoło skroplił pot, a powieki zaciskała mocno w skupieniu. Tunele powstały piętnaście kilometrów pod Podziemiem i znajdowały się na kilku poziomach. Sieć przypominała labirynt, a pułapki w postaci martwych punktów doprowadzały króla do szaleństwa.

Elias również się niecierpliwił. W ciągu ostatnich sześciu godzin zajrzał do biblioteki dwanaście razy, a teraz chodził po niej w kółko, kontrolując rysowniczki i sprawdzając informacje od bibliotekarzy, gdy czekał, aż jego źródło się odbuduje.

– Żołnierze są gotowi do zejścia do tuneli – oznajmił, zatrzymując się przy siedzącym na regale Amesie. – Wyruszą natychmiast, gdy powstaną mapy. Pójdę z nimi.

Ames wytężył umysł, by nie przerwać przekazywania obrazów i zapytał:

– Ilu zostało w Królestwie Powietrza?

– Wystarczająco, by zniszczyć wroga. Odpierają nasz atak, ale nie mają szans. Dawno nie czułem takiej woli walki i determinacji. – Odkąd wystąpił przed tłumem, odnosił wrażenie, że mieszkańcy Królestwa Ognia się zjednoczyli. Zaakceptowali Soul jako królową i walczyli w jej imieniu. Elias rozumiejąc to, dodał: – Armia Królestwa Powietrza obróci się w proch.

Król skinął głową. Osłabienie sił Sapphiry, osłabi także ją. W końcu będzie musiała interweniować, a to odciągnie ją od Souline.

Zeskoczył z regału i wylądował obok Eliasa. Zaschnięty szkarłat oderwał się od jego stroju do walki i pokruszył na drewnianą podłogę. Generał nie skomentował wyglądu króla, bo sam stał przed nim pokryty posoką. Krew wroga na ciele była niemym przypomnieniem śmierci i oznaką, że walka wciąż trwała.

Ames pochylił się w jego stronę i powiedział:

– Złotka jest już w tunelach.

Elias rozszerzył oczy.

– Co? – odezwał się ostro. – Przecież mapy nie są jeszcze gotowe. Nie mogą zorientować się, że wiemy, gdzie jest Souline, bo ją przeniosą. Wisteria w końcu zobaczy jej lokalizację i będziemy mogli wyznaczyć odpowiednią drogę. Nie możemy tego spalić!

Ames przyjrzał się zamaskowanemu. Od porwania Souline całkowicie się zmienił. Zaczął przypominać jego przyjaciela, dawnego generała, który przewodził z mądrością.

– Nie zorientują się – odparł ze spokojem. – Złotka jest połączona ze mną, więc dopóki nie użyje ognia, jej energia jest tak znikoma, że nie powinni jej wyczuć. A jeśli natknie się na kogoś w tunelach, to po prostu go zje. Zero świadków.

– Zgubi się tam! – syknął. – Widziałeś jak bardzo skomplikowane są te korytarze? Nie będzie miała pojęcia, gdzie jest!

– Złotka studiowała jej zapach. Kazałem jej się go nauczyć, tak na wszelki wypadek. Jeśli go poczuje, wytropi ją bez map.

Elias odetchnął, gdy pojął znaczenie jego wypowiedzi. Czuł, jak zniszczone przez nienawiść części jego ciała, ściskają się.

– Przez cały czas się zabezpieczałeś – stwierdził ochrypłym głosem. – Bałeś się, że coś może się wydarzyć.

Ames nie skomentował, ponieważ poczuł coś dziwnego. Świat nagle stał się odległy. Dźwięki, biblioteka, generał – wszystko przestało istnieć, ponieważ poczuł...

Węzęł krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz