26. Nie zapomnij o nocy poslubnej

468 20 2
                                    

Pov.Nathaniel

Imprez ciągnąła się w chuj długo. Widziałem jak stare chuje ubrane w graniaki obczajali MOJĄ ŻONĘ. Niemiłosiernie mnie to wkurwiało, miałem chęć zajebania każdego kto na nią spojrzał. Moja księżniczka została z moim bratem a ja poszedłem ogarniać po nim. Gdy wszedłem ponownie do sali parę par oczu na mnie zerkneły ,lecz szybko odwrócili wzrok. Bałaganu już nie było ale musiałem dokończyć rozmowy z biznesmenami.

-A więc jeśli nasza współpraca doszła by do skutku ty byś był odpowiedzialny za towar a moi ludzie za rozprowadzanie go po Azji- szczerze nie interesowało mnie to co on do mnie mówił. Pierdolenie tylko o tym samym.

-Nie jestem zainteresowany współpracą-odparłem odrazu.

-Rozumiem ale jakbyś zmienił zdanie masz moja wizytówkę- podał mi jakiś papierek.

Odszedłem od niego miałem jeszcze parę takich rozmów. Każdy podstarzały chuj miał jakaś ,,umowę nie do odrzucenia" odrzuciłem każdą. Było już około 3 a Tavi dalej nie zeszła na dół. Więc uznałem że ja pójde a reszta i tak się już powoli zwijała. Tavi leżała na łóżku a mój brat na podłodze. Obydwoje spali. Podszedłem do dziewczyny podniosłem ją i zaczałem schodzić z nią na dół podszedłem do naszych ojców.

- My już idziemy- powiedziałem wzrok mojego ojca czujnie obserwował dziewczynę.

-Nie zapomnij o nocy poślubnej- odezwał się.

-Tak wiem nie musisz się martwić- wkurwił mnie tym bo to się dla nich najbardziej liczyło.Nie jej samopoczucie.
Tylko czy straci dziewictwo.

Wyszedłem z nią z budynku ta się we mnie mocniej wtuliła. Gdy odkładałem ja do samochodu uchyliła oczy nie wiedząc co się dzieje.

-Jedziemy do domu- powiedziałem i pocałowałem ja w czoło.

Wsiadłem.po drugiej stronie dziewczyna zaczęła się przebudzać. Jechałem e stronę mojego mieszkania co jakieś czas zerkając na dziewczynę która zaczynała być przerażona.

-Co się stało?- spytałem. Zetknęła na mnie i zaczeła nerwów drapać się po ręce.

-Nic- kłamała mi w żywe oczy.

-Nie kłam.

-Jezu poprostu się boje- powiedziała. A ja zacząłem rozumieć to jej pierwszy raz ten chłopak zdążył jej zrobić traumę zanim poznała tego dobre i złe strony.

-Księżniczko nie zrobię nic bez twojej zgody. Wiem że musimy to dzisiaj zrobic ale jak powiesz stop przestanę dobrze?- powiedziałem i położyłem rękę na jej udzie.

-Tak- delikatny uśmiech wpłyną na jej usta i zrozumiałem jakie szczęście mam że jest moją żoną. Delikatnie dotknęła mojej ręki która leżała na jej udzie.

Jadąc do mieszkania gadaliśmy o głupotach żeby się odstresowała. Wyszedłem z samochodu pierwszy pomogłem jej wyjść. I weszliśmy do budynku. Jazda winda na odpowiednie piętro dłużyła się w chuj. Dotarliśmy do mieszkania otworzyłem drzwi i podniosłem Tavi. Kierując się do mojego pokoju usłyszeliśmy miauczenie plamki. Lecz nie wpuściłam jej do pokoju.

Zaczęliśmy się całować z każdą sekundą coraz zachłannie. Zaczałem rozpinać jej sukienkę.

-Moge?- spytałem jej pokiwała na pozwolenie.

Szybko pozbyłem się jej sukienki ona sama próbowała poradzić sobie z moją koszulą lecz za bardzo jej się trzesły ręce.

-Zaczekaj pomogę ci- szybko się pozbyłem swoich ubrań. Teraz oboje patrzyliśmy się na siebie w bieliźnie.
Na jej policzki wpłyną moco czerwony rumieniec. A ja patrząc na nią w białej koronkowej bieliźnie twardniałem.
Rzuciłem nią na łóżko. I zaczałem robić jej malinki na szyi i dekolcie. Zacząłem zajeżdżać pocałunkami niżej. Zdjąłem dolna cześć jej bielizny i sunąłem językiem po całej długości jej łechtaczki.

                          Pov.Octavia

Głośne jęki same wyrywały się z moich ust. Nie mogłam się powstrzymać. Gdy on nagle odsunął się odemnie.

-Księżniczko wiesz jak ciężko mi się powstrzymać. Kurwa to jest jedyny raz gdy jestem delikatny- powiedział zachrypniętym głosem.

Wyłożył rękę pod moje plecy i rozpiął moje zapięcie stanika rzucając nim gdzieś na podłogę. Wybrzuszenie w jego bokserkach było duże bardzo duże. Sama myśl że będę musiała to z nim przeżyć była ekscytująca i przerażająca.

Gdy ściągał swojej bokserki zobaczyłam  jego nabrzmiałego kutasa. I zabrakło mi śliny. Popatrzyłam mu w oczy a on zadowolony moja reakcja wpił się w moje usta. Wszedł we mnie delikatnie ale i tak mnie to bolało. Skrzywiłam się lecz zdziwił mnie fakt iż on się nie poruszał czekał aż się przyzwyczaję. Na jego twarzy była wymalowana troska. Co mnie bardzo zdziwiło. Gdy już się przyzwyczaiłam on zaczał się poruszać coraz szybciej, domyślałam się że to jeszce nie było jego maksymalne tępo.  Jęczałam coraz głośniej miałam mroczki przed oczami gdy próbowal wejść jeszce głębiej.Wbijalam mu paznokcie w plecy.  Byłam blisko jego ruchy zrobiły się lekko szybsze.

-Na- Na- Nathaniel ja- zaczełam ale nie dał mi skończyć.

-Widze księżniczko- usmiechnał się do siebie.

-NATHANIEL- wykrzyczałam gdy fala ciepła rozlała się po moim wnętrzu.
Chwilę po mnie i on doszedł. Leżeliśmy spokojnie chwilę dopuki nie zdałam sobie sprawy że się nie zabezpieczył.

-Nathaniel- wyszeptałam.

-Tak?

-Nie zabezpieczyliśmy się- powiedziałam przejęta ja mam całe życie przed sobą nie chce mieć dziecka.

-księżniczko wiem musimy jak najszybciej zrobić dziecko na tym polegają zasady naszych rodów- odparł stukając się we mnie.

NO ICH CHYBA DO RESZTY POJEBAŁO

-Wiem że to dla ciebie nie zrozumiałe i dziwne, ale musisz to zrozumieć tak jest od pokoleń.

Było to dla mnie nie wiarygodne ale byłam na tyle zmęczona że usnęłam nie chcąc o tym dalej rozmyslać

Mafia City//Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz