Następny test: test na inteligencję. Nie mam pojęcia jak się do tego przygotować. Test może być przeprowadzony w formie pisemnej, ale po przejściu niebezpiecznego toru przeszkód nie spodziewam się czegoś normalnego ze strony tych ludzi. To może być dosłownie wszystko. Postanowiłem nie przerywać ćwiczeń nad swoją formą. Możliwe, że się jeszcze przydadzą. Zawsze dobrze jest wzmocnić swoją siłę. Jeśli chodzi o innych uczniów to nikt się nie chwalił swoim wynikiem oprócz Andrewa i jego przyjaciół. Każdy z nich wychodził z sali uśmiechnięty. Nie sądzę, żeby wszyscy osiągnęli dobre wyniki. To nie jest możliwe. Myślę, że tylko udawali swoją radość, żeby podkreślić wyższość nad innymi. Nie rozumiem co w tym jest takiego fajnego i raczej nie zrozumiem, zresztą chyba nie chcę tego wiedzieć.
Wszyscy w szkole byli przejęci testami. Uczniowie byli ciekawi kogo wybiorą, by pojechali z organizatorami testów. Niektórzy wymyślali nagrody, które mieliby wykonać po wybraniu. Każdy był podekscytowany. Dni mijały bardzo szybko i zanim się obejrzałem nastąpił dzień drugiego testu. Odbywał się on w tej samej sali co pierwszy. Znowu ustawiła się przed drzwiami niewiarygodnie duża kolejka. Wszyscy uczniowie musieli się tam ustawić. Żeby wejść musiałem czekać trzy godziny. Andrew się do mnie nie odzywał. Był skupiony na rozmowie ze swoimi niby kolegami. Zresztą to dobrze. Wszystkie rozmowy z nim nie są zbyt przyjemne. W końcu zawołano mnie do sali. Zobaczyłem tego samego mężczyznę co przeprowadzał ostatni test.
- Witam ponownie. nazywasz się Evan, prawda ? Dobrze pamiętam ? Jest tu tylu uczniów, że mam problem z zapamiętaniem wszystkich imion. To co jesteś gotowy na następny test ? Ostrzegam jest trudniejszy od poprzedniego. Nie musisz go wykonywać jeśli nie chcesz.
- Chcę uczestniczyć w teście.
- No dobrze przejdźmy na dziedziniec.
Zdziwiłem się, że zdołali cały tor sprzątnąć w tak krótkim czasie, chociaż był bardzo długi i skomplikowany. Teraz dziedziniec stał całkowicie pusty. Wyglądał tak jak zawsze.
Zastanawiam się na czym będzie polegać próba. Nie może to być test pisemny. Mężczyzna nie miał przy sobie kartek ani długopisu. Poza tym nie było tam żadnego miejsca do pisania.
- Usiądź proszę na ławce.
Usiadłem. Przeprowadzający test usiadł naprzeciwko mnie.
- Położę teraz ręce na twoich skroniach, może przez chwilę boleć cię głowa, ale to jest element testu więc nie powinieneś się przejmować.
Czułem się nie swojo. Mężczyzna położył ręce na mojej głowie i zamknął oczy. Nic się nie działo. Miałem wrażenie, że mężczyzna widzi wszystkie moje myśli. Po paru minutach nie wiedziałem co robić. Przeprowadzający test cały czas siedział naprzeciwko mnie zupełnie bez ruchu. Nagle mężczyzna otworzył oczy. Miał je całe białe. Zaczął szybciej oddychać. Przestraszyłem się. Chciałem z stamtąd uciec. On jednak nie chciał mnie puścić. Zacząłem się wyrywać. Głowa zaczęła mnie okropnie boleć. Mężczyzna cały czas nie pozwalał mi uciec. Nadal miał przerażająco białe oczy, a ból zaczął mnie obezwładniać. Prowadzący test zmusił mnie siłą, żebym ponownie usiadł. Ból głowy stał się nie do nie wytrzymania. Zamknąłem oczy. Powoli wszystko ustawało. Nadal czułem na moich skroniach ręce przeprowadzającego testu. Spróbowałem otworzyć oczy. Nic nie zobaczyłem. Jakby było zupełnie ciemno. To jest niemożliwe, przecież test zaczynał się o 14 godzinie, kiedy jest całkowicie jasno. Nie mogłem także być w tym pomieszczeniu długo. Następne osoby były wpuszczane co pięć, najwyżej dziesięć minut. Także nie mogła być już noc. Zacząłem panikować. Nie wiedziałem co się dzieje. Spróbowałem podnieść rękę. Czułem, że nią ruszam. Uniosłem ją przed twarz. Nie widziałem nic. Spróbowałem znowu wstać. Ręce mężczyzny przytrzymały mnie w miejscu. Zacząłem znowu się wyrywać. Nagle zobaczyłem przede mną mężczyznę, który przeprowadzał test.
CZYTASZ
Instynkt
FantasíaPo zniszczeniu jego domu Evan był zmuszony podróżować po całym świecie razem z jego matką i innymi ocaleńcami z ataku na wioski. Miał nadzieję, że uda mu się mieć w miarę normalne życie. Nie wiedział jak bardzo się myli. ---------- Witam serdecznie...