Idąc korytarzem, Eryk usłyszał za plecami jakiś hałas. Odwrócił się. Nieco dalej dostrzegł dziewczynę z brązowymi długimi do końca ud włosami, od łopatek przechodzącymi w czerwone ombre, która zatrzymała się, gdy zeszła ze schodów. Spojrzała na schody, potem nieco wyżej i z gniewem w oczach się odwróciła. Poszła korytarzem prosto przed siebie, nie oglądając się. Zdziwiony Eryk podszedł bliżej i spojrzał na schody. Tam zobaczył białowłosą dziewczynę z niebiesko-złotymi pasemkami. Podszedł do niej. To była Liliana Wolf. Pomimo nawoływań kolegów, musiał sprawdzić, co się stało. Stojąc nad dziewczyną, zobaczył niewielką plamkę krwi przy jej głowie. Domyślił się, że dziewczyna musiała uderzyć nią o barierkę i upaść. Na jej twarzy nie było grymasu, była spokojna, jasna jak śnieg. Uklęknął przy niej i dotknął jej ręki. Wyczuł puls. Delikatnie wziął ją na ręce, nie chcąc, aby doznała jakichś poważniejszych obrażeń i zaniósł ją do pokoju sanitarnego, który w takiej szkole był podstawą, aby w razie wypadków przy braku kontroli czyichś talentów, można było osobom pomóc. Wchodząc do środka, zobaczył pielęgniarkę. Nie zwrócił na nią większej uwagi, ruszył prosto do jednego z łóżek i położył tam dziewczynę.
— Co się stało? — spytała wystraszona Apollina Limfey, widząc stan dziewczyny. Odkąd tu pracowała, nie zdarzył się jej pacjent, który wylądował w tym miejscu już trzeci raz w ciągu dwóch miesięcy.
— Sam chciałbym wiedzieć — odrzekł młodzieniec. — Znalazłem ją nieprzytomną na schodach. Pewnie musiała spaść. — wyjaśnił. „Albo ktoś jej pomógł" — pomyślał. — Nic jej nie jest? — zapytał przejęty Lortikon, gdy pielęgniarka zaczęła oglądać głowę dziewczyny. — Wyjdzie z tego?
— Spokojnie, muszę wykonać badania. Przede wszystkim sprawdzić uraz głowy, a skoro spadła ze schodów, także nie mogę wykluczyć żadnego złamania.
Kobieta przyłożyła ręce do głowy dziewczyny, sprawdzając, czy mózg nie ucierpiał na tyle poważnie, jak myślała. Sprawdziła również tułów i kończyny. Jeżeli spadła ze schodów, mogła nie tylko skręcić kostkę lub doznać niewielkich stłuczeń. Jej talent mógł to wykryć. To był główny powód, dla którego postanowiła zostać lekarzem. Chciała rozwinąć własne indywidualności. Stało się to celem, który powoli zaczęła spełniać. Miała zamiar podjąć dalszą naukę jako doktor, niż zwykła pielęgniarka, lecz nie miała możliwości, by wyjechać na studia. Dzięki Bogu znalazła pracę jako pielęgniarka w szkole. Niewielkie pocieszenie, ale to zawsze jeden krok bliżej sukcesu.
— Ma wstrząśnienie mózgu, musi odpocząć. — powiedziała, a chłopak odetchnął z ulgą. — Noga nie wygląda na złamaną, ale muszę się upewnić. Mój talent nie jest na tyle rozwinięty, abym mogła wykryć wszystkie dolegliwości, postawić odpowiednią diagnozę i być jej pewna w stu procentach. Zrobię prześwietlenie i zobaczymy czy faktycznie tak jest. — oznajmiła Pola Limfey. Wiedziała, że dziewczyna mogła doznać większych obrażeń w wyniku upadku. Jej talent dopiero się rozwijał i była świadoma, że jej diagnoza może być niepewna, a szereg badań, jakie wykona z pomocą odpowiedniego sprzętu, będą mogły wykluczyć coś poważniejszego. Szkoła była dobrze wyposażona, jak na jedną z najlepszych magicznych szkół przystało.
— Mogę w jakiś sposób pomóc? — spytał chłopak.
— Przez chwile możesz przy niej zostać, zanim zabiorę ją na prześwietlenie. Zawiadomię tylko dyrektora.
— Dobrze.
Kiedy kobieta wyszła pospiesznie, Eryk przysunął krzesło do łóżka, siadając na nim.
— Jak to się stało, Liliano? — powiedział wzdychając, ale dziewczyna mu nie odpowiedziała.
Zaczął rozmyślać o nieszczęsnym wypadku dziewczyny. Wydawało mu się, że nie był to zwykły upadek. Sama raczej by nie upadła tak niefortunnie, aby rozciąć sobie głowę, nie próbując przytrzymać się barierki i zamortyzować upadek. Nie chciał jednak wysuwać pochopnych wniosków. Nie widział całego zajścia, a tylko końcowy rozwój wydarzeń. Widział schodzącą dziewczynę, ale zapomniał imienia. Czyżby to ona zepchnęła Lilianę ze schodów?
CZYTASZ
Lód I Ogień: Tajemnicze Płomienie
FantasíaLiliana, Kiana oraz Ronja i Diana to dwa od lat skłócone rodzeństwa. Pomimo podzielnych charakterów, są do siebie nieco podobne. Pochłonięte wieloletnią kłótnią i rywalizacją w ogóle tego nie zauważają, chciałyby o sobie zapomnąć. Ku ich zaskoczeni...