Moje życie nigdy nie było proste i przyjemne. Od samego początku miałam pod górkę, ale nawet nie byłam tego świadoma.Wychowałam się w patologicznej rodzinie. Ojciec pił codziennie, do upadłego. Zapraszał do domu dziewczyny, albo kumpli czego nienawidziłam.
Jednak byłam bezpieczna. Przynamniej do czasu, aż moja matka nie zginęła.
Pięć lat temu wszystko się zmieniło, już nie miałam nikogo, kto mógłby się za mną wstawić.Ojciec nigdy nie pracował. Pobierał zasiłki od miasta, ale całą tą kwotę przeznaczał na alkohol.
Głodowałam, nie miałam co jeść i mimo, że miałam zaledwie czternaście lat musiałam sama zadbać o to, aby czymś wypełnić żołądek.
Bałam się nawet odetchnąć głośniej, zrobić nieodpowiedni krok, albo wychylić się z pokoju gdy nie powinnam. To wszystko było karane. Najczęściej pasem, który ojciec trzymał tuż obok swojego fotela, tak, aby zawsze był pod ręką.
Szkoła, tóra do tej pory była moim koszmarem z powodu wyśmiewania się ze mnie teraz stała się moją bezpieczną przystanią. Tam przynamniej nikt nie krzywdził mnie fizycznie.
Musiałam do niej chodzić, aby ojciec nie stracił zasiłków, które pobierał i chociaż za to mogłam być wdzięczna miastu. Bo nic więcej nie zrobili.
Przyzwyczaiłam się do tego. Wiedziałam, że istnieje inne życie, ale ja znałam tylko to jedno. Może powinnam była uciec, odciąć się od tego wszystkiego, ale po prostu się bałam. Nie byłam gotowa.
Wszystko zmieniło się w dniu moich osiemnastych urodzin.Momenty, w których dom był pełen gości były najgorsze. Bo zamiast jednej osoby, która mogła mnie skrzywdzić było ich tam kilka lub kilkanaście.
Zamknięta w swoim pokoju i wciśnięta w najdalszą krawędź materaca próbowałam nie słychać tych dźwięków. Śmiech był chyba najgorszy, bo to wywoływało w moich ciele ciarki.
Na moje nieszczęście ojciec przypomniał sobie o mnie. Nie miałam szans. Zostałam wyciągnięta z pokoju siłą i znalazłam się na środku salonu.
Według niego to był prezent urodzinowy. Miałam stać się kobietą.Nie miałam jak uciec. Trzy pary rąk przytrzymały mnie, wśród śmiechu pozostałych. Próbowałam się od tego odciąć, nie czuć obcego dotyku na moim odsłoniętym ciele, nie płakać.
Te wspomnienie było czym najgorszym w moim życiu. Sprawiało, że ciągle trzęsłam się, gdy o tym myślałam.
Ale dzięki temu wydarzeniu stałam się twarda. Nauczyłam się walczyć o swoje.
Musiałam, bo mój mały cud, który właśnie trzymałam na rękach był tego wart.Zamierzałam dać dla córki najlepsze życie, jakie tylko mogłam, nawet swoim kosztem.
CZYTASZ
Daisy- Jessica Gotta
RomanceDaisy nie miała łatwego dzieciństwa, to, iż zaszła w ciążę w dniu swoich osiemnastych urodzin i to pod wpływem gwałtu nie poprawiło sytuacji. Chcąc uciec od ojca podejmuje pracę w posiadłości Leona Davisa. To jedyne miejsce, gdzie może pracować, je...