Rozdział 12

72 4 1
                                    

Edgar:
Dalej graliśmy sobie w Simsy. Była 23.00. Zachciało mi się pić, więc poszedłem po cokolwiek do picia.

- Oo Colette, uwielbiam cię.- powiedziałem do siebie po czym wyciągnąłem monstera z lodówki.

Właśnie patrzyłem na drzwi lodówki. Były tam zdjęcia moje, Colette, rodziców (tak mam ich).

Jedno przedstawiało mnie i Colette, kiedy jeszcze miałem jasne włosy. Jeszcze, ponieważ jak się urodziłem to z Colette byliśmy tacy sami. Mieliśmy bardzo jasne blond włosy i niebieskie oczy.

Teraz mam czarne, bo zobaczyłem kiedyś farbkę do brwi mojej ciotki Zdzisi.  Nałożyłem sobie, ale po tym jak matka przetarła i umyła mi łeb to okazało się, że mam szare włosy.

Już wtedy śmieli się że mnie, że jestem dziadkiem. Później matka zabrała mnie do fryzjera i miałem już czarne aż do teraz. Miałem 6 lat.

O znalazłem zdjęcie ciotki Zdzisi.

Postanowiłem wrócić na górę, a tam zobaczyłem śpiącego Fanga

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Postanowiłem wrócić na górę, a tam zobaczyłem śpiącego Fanga. Zasnął na komputerze. Zajebiście.

Niestety postawił dodatkową ścianę, a to kosztowało dużo Simoleonów ponieważ ścianka rozciągnęła się na szerokość działki i to tej największej.

Obudziłem go. Wow udało mi się. Ale się chłopaczyna obślinił. Ble.

Na początku wypierdzieliłem niepotrzebną ścianę. Wyłączyłem komputer, a teraz najgorsze...

Obudzić chińską parówę (raczej paróweczkę), (nieważne skąd wiem).
Za to, że zasnął dostanie karę.

Śpi u Colette. Jest jakiś sensowny powód? Nie.

Ten jak usłyszał to zaczął klękać na kolanach przede mną. I to dosłownie.

- Edgar, Edziu, Edgarku, Eddie E... Ewelinko, no weż kurwa jakąś inną karę, tylko nie to...
- Cicho siedź pedałku- powiedziałem śmiejąc się z niego.
- Nie no błagam cię proszę...
- Uhh... Dobra.
- Serio?
- Nie

Po tym WZP ( Wpierdalacz Zupek Chińskich) upadł bezradnie na łóżko siwej psychopatki. Patrzyłem na niego i w sumie to jednak może u mnie spać.

Kiedy powiedziałem to Fangowi to ten skakał z radości. Później byliśmy w moim pokoju.

Ten jak gdyby nigdy nic wskoczył se na MOJE łóżko. No tak to nie będzie.
Zrzuciłem go z łóżka.

- No Edzia to boli.
- No i ma to moje łóżko.

Po tym po prostu na mnie skoczył. Zaczęliśmy się bić, ale tak po przyjacielsku.

Stwierdziłem, że z Kung Fu pandą nie wygram i niech zostanie gdzie jest.

- Łał kotka już nie bije?
- Zamknij jadaczkę ryżojadzie.
- No już, a tak poza tym wolę kaszę niż ryż.
- Ja najbardziej lubię jeść croissanty, najlepiej czekoladowe. I ogólnie kocham czekoladę, białą. A i skoro wolisz kaszę to na ciebie mówić kaszojad? Co myślisz kaszojadzie?- powiedziałem i wybuchłem śmiechem.

- Hahaha, bardzo śmieszne. - odpowiedział sarkastycznie
- Ej zimno mi tak w sumie, mogę się przytulić?- zapytałem. No co koniec listopada jest.
- I kto tu jest pedałkiem, co? No jasne.

Przytuliłem się. Pachnie tak ładnie. Boże jak to gejowsko zabrzmiało.
- Nadal ty...- po czym poczułem coś na ustach, jakby inne usta...

CHWILA TO FANG!?

Fang:
To było silniejsze ode mnie.

A tak przy okazji to Emosek oddał mi pocałunek. Jednak jesteśmy sobie przeznaczeni.

Po tym po prostu zasnął. Nie zrobił nic. Nie opierniczył mnie. Nie zwyzywał od pedałów. Po prostu zasnął. Po chwili też zasnąłem.

*RANO*
Jest 7.58. Nawet nie wiem jaki jest dzień tygodnia. A chuj mnie to.

Edgarzynka mówiła, że lubi w dupę. Żartuję...

Mówił, że lubi croissanty i białą czekoladę. Poszedłem, więc do najlepszej piekarni w mieście.

Tam kupiłem Croissanty na śniadanie, a później poszedłem do żabki bo 2 monstery i białą czekoladę.

Dla siebie wziąłem tego niebieskiego monstera, a dla Edgara czarnego.
Wróciłem do domu Edgarka i siwej.
Ten dalej spał.

Wstał jakieś 3 godziny później. Myślałem, że oszaleję przez ten czas.
Ale dobra, jego mina była bezcenna gdy zobaczył co mamy na śniadanie.

- Kaszojadzie jeden... Co? Kiedy?
- No jakieś trzy godziny temu.
- Ja pierdole jak ci się chciało wstać o 7 rano?
- Ja tak wstaję codziennie.
- Pojebany jesteś.

Dalej zjedliśmy śniadanie. A później graliśmy w simsy. Znowu.

- Ej Fang czy możemy zapomnieć, o tym co było wczoraj?
- Ale o czym?
- O pocałunku...
- Tak jasne...
- Ej wszystko dobrze?
- Tak tak...
- Na pewno
- Tak kurwa tak!- wrzasnąłem na niego.

W tym momencie wstałem z krzesła, spakowałem się i wyszedłem z domu Edgara.

Gdy wróciłem do własnego domu, rzuciłem się na łóżko i płakałem. Nie wiem ile czasu tak spędziłem, ale nie interesuje mnie to.

Nieodwzajemniona miłość boli najbardziej...

Po czasie przyszedł do mnie SMS.

🖤🎧Kotka⛓️🖤
Hej, nie wiem o co ci chodzi,
ale zachowujesz się jakbyś
miał okres. Sorry, że cię zraniłem
już nigdy cię nie zranię. Obiecuję...

🐉🍿BrusLi3QI❤️🥋
Nie Edgar nic sobie nie rób.
Proszę zaczekaj.
Kurwa nie rób tego.
Nie chcę cię stracić.
Kocham cię.
Proszę kurwa.

Będę biec, będę się męczył, będę mógł się nawet zabić, ale Edgar ma przeżyć.

Przypomniała mi się piosenka "Mercy".

Consuming all the air inside my lungs
Ripping all the skin from off my bones
I'm prepared to sacrifice my life
I would gladly do it twice
Consuming all the air inside my lungs
Ripping all the skin from off my bones
I'm prepared to sacrifice my life
I would gladly do it twice„

Edgar proszę zaczekaj, nie rób nic...

--------------------------------------------------------

Przepraszam za nieobecność, ale byłam za granicą gdzie nie było internetu.

To zdjęcie z moimi koleżankami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To zdjęcie z moimi koleżankami. Nie zakryłam swojego snapa. Jakby ktoś chciał.

Bay, Bay...

Czy mogę ci zaufać?| Edgar × FangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz