Rozdział 17.

68 3 2
                                    

Maisie:
Idziemy do McDonald's na losowanie.
Ja jako ja będę musiała się dowiedzieć kto kogo będzie mieć.

Ja przyszłam z Lolą, Amber i Shelly. Później przyszli Edgar, Fang i Colette. Następnie Janet i Melodie. Po nich Chester, Buster, Mela i ta nowa, chyba Yassmine. Po czasie również przyszedł o chwilę spóźniony Colt.

Zaczęliśmy losować, ja wylosowałam Colette. Colette chyba chciała zestaw uwu długopisów, więc to jej kupię.
Po wylosowaniu, zamówiliśmy sobie żarcie i rozmawialiśmy.

Później wróciliśmy do domów.
Udało mi się zdobyć informacje o tym kto kogo wylosował.

O to lista:
• Maisie ~ Colette,
• Colette ~ Buster,
• Buster ~ Amber,
• Amber ~ Fang,
• Fang ~ Melodie,
• Melodie ~ Edgar,
• Edgar ~ Shelly,
• Shelly ~ Lola,
• Lola ~ Colt,
• Colt ~ Janet,
• Janet ~ Yassmine,
• Yass ~ Chester,
• Chester ~ Melanie,
• Melanie ~ Maisie.

Cytując Gracjana: "Nasza ekipa mozaika".

Melodie:
No i dupa. Nie mam co mu kupić. Nie mam pojęcia co on lubi itp. Ale...

Colette mówiła, że Edgar nie zdejmuje swoich rękawiczek. Dzisiaj miał długie rękawy w bluzie. Pewnie była to bluza jego chłopaka (za niedługo na pewno nim będzie) bluza była czarna z napisem: I LOVE POPCORN.

Kupię mu rękawiczki bez palców. Tylko, że takich to jest od cholery. Ja potrzebuję takich w jego stylu.

Spojrzałam na te na internecie. Tak te będą idealne.

Zamówiłam je

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zamówiłam je. Przyjdą za 3 dni. Stacjonarnie do sklepu bym nie poszła, bo boję się paparazzi. Ostatnio wyszło do sieci zdjęcie z Janet. Ale nikt się nie skapnął, że to ona.

Ostatnio piszę do mnie często Draco. To nie tak, że go nie blokowałam, ale on piszę do mnie z wielu numerów.

Draco był bardzo zazdrosny i po czasie również toksyczny. Sprawdzał mi telefon, zakazywał siedzenia z chłopakiem w jednym pokoju itp.

Nie dawno zadzwonił na kamerkę. Był pijany to wywnioskowałam. Mówił słowa w stylu: "Mała byłaś wspaniała, wróćmy do siebie".

Mam w planach napisać piosenkę. Sama z siebie. Dla wyjątkowej dziewczyny. Dla Janet.

W moim mieszkaniu rządzi biel, ale są również elementy różowe i czarne. Mam w salonie leda z napisem: "Melodie Queen of Harmony".

W kącie salonu znajduje się różowa gitara. Natomiast w drugim kącie stoi Monstera. Mam dużo obrazów i zdjęć.

Szkice z dzieciństwa i z teraz. Jakby ktoś nie wiedział mam 20 lat. Zdjęcia z Draco, z rodzicami, z Fredericiem.

Spojrzałam na moje ledwo widoczne blizny. Starsze i nowsze. Głębsze i płytsze. Robione przez złość i smutek.

Później na plan najbliższych koncertów. Za trzy tygodnie w Squad City. Następnie trasa koncertowa po całym świecie. Nikt nie wie o tej trasie. Co za tym idzie, Janet też.

Trasa trwa co najmniej 7 miesięcy. Wiem, że ludzie żyją w związkach na odległość, ale ja bym tak nie mogła.

Postanowiłam zacząć pisać piosenkę dla mojej dziewczyny.

Melodie

Ideal

Your flaws, your eyes
your smile are like an ideal.
My life has changed,
When did you show up...
Thanks for the love.

You...
You are my ideal.
You are my flower.
I love you more than life itself.
I would like to give you this world.
You make me want to live.
I love you...

My last relationship was fucking hard.
And you cured me of it.
We are stronger together.
We like Luz and Amithy,
Like You and Me...

You...
You are my ideal.
You are my flower.
I love you more than life itself.
I would like to give you this world.
You make me want to live.
I love you...

I love you...

I love you Janet".

Zadzwoniłam do wytwórni i zgodzili się na to żebym zaśpiewała tą piosenkę A capella.

- Mam jeszcze jedną prośbę.
- Jaką?- zapytał zaciekawiony dyrektor wytwórni.
- Czy mogę zaprosić na koncert dwie osoby?
- Kogo?
- Dziewczynę i przyjaciółkę.
- Dla mnie okej. Nie widzę przeciwwskazań.
- Dobrze dziękuję.
- Dziękuję do widzenia.

Następnie zadzwoniłam do Janet.

- Cześć Janet.
- Cześć landrynko, czego potrzebujesz?
- Mam bilety na koncert w Squad City, chcesz pojechać. Mam też bilet dla Colette.
- Oczywiście, ale kto gra ten koncert?
- Jak to kto, ja.
- O kurwa.
- Coś nie tak?
- Nie, zapomniałam że w ogóle jesteś piosenkarką.
- Bo przy tobie staram się być twoją dziewczyną, a śpiewanie zostawiam daleko w tyle. To jak idziesz?
- No to chyba oczywiste, co nie?
- A Colette?
- Też pewnie pójdzie.
- Oki to papa Żanetko.
- Papatki.

Wieczorem napisała mi Colette, że z chęcią przyjdzie na koncert.

------------------------------------------------

Ja wiem, że ten rozdział był nudny itp.

Ale pojawiła się tu ważna kwestia, z którą będzie kontynuowany wątek. Pamiętajcie, że akcja dopiero będzie.

Czy mogę ci zaufać?| Edgar × FangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz