Rozdział 10.

80 6 0
                                    

Colette:
Przez cały babski tydzień będę się dobrze bawić, ale przy okazji mieć złamane serce. Janet zaprosiła Melodie na naszą tygodniową imprezę.

Niby fajnie, bo dziewczyny się kochają i Żanetka jest bardzo szczęśliwa, ale w tym sensie jej szczęście mnie boli.

Razem z dziewczynkami umówiłyśmy się na spotkanie w kawiarni "Grzybek", którą prowadzą tu od 20 lat małżeństwo Lily i Cordelius Toadstool.

Miałyśmy tu czekać do momentu kiedy miała przyjść do nas Shelly, oznajmiając, że Cam dostał za swoje, a później pokazać filmik, który nagrał Edgar.

Zamawiając napoje, Maisie nas uświadomiła, że już za chwilę grudzień i może byśmy sobie zrobili mikołajki razem z chłopakami. Każda się zgodziła, więc dalej zamawiałyśmy napoje.

Każda z nas zamówiła sobie Karmelowe Latte, o prócz Melodie, Loli i Amber, ponieważ te zamówiły Pumpkin Spice Latte.

Ogólnie Lola jest fanką serialów z 2010 roku. Najbardziej lubi "Plotkarę".

Po piętnastu minutach przyszła do nas Shelly. Gdy obejrzałyśmy cały film, zaczęłyśmy obgadywać Camerona.

Cały tydzień ma wyglądać tak:
• Chillujemy,
• Odpoczywamy,
• Chłopcy na zmianę dają nam lekcje,
(Oprócz Chestera, bazgrze jak kura pazurem),
• wspólnie przepisujemy,
• żremy coś,
• obgadujemy cały świat,
• idziemy spać.

*Trzy godziny później*

Właśnie patrzyłam jak Janet przytula się z Melodie. Wyszłam z pokoju pod pretekstem zapalenia peta, gdy tak na prawdę poszłam się wypłakać.

Nagle płakanie przerwała mi różowowłosa. Nie Janet niestety. I niestety nie Melanie. Tak była to Melodie.

- Hej Colette, widzę, że łączy nas jedna rzecz.
- Tak, niby jaka?
- Obu nam podoba się Janet.
- No i co z tego, że mi się podoba? Zawsze wybierze ciebie, ponieważ ty jesteś ładna, utalentowana i jesteś na szczycie.
- Po pierwsze: zbyt surowo się oceniasz, jesteś piękna jaka jesteś, z tego co widziałam to ładnie rysujesz.
A po drugie: Serio myślisz, że łatwo się dostałam gdzie teraz jestem?
Musiałam uciekać z domu od matki ćpunki z domu, a później dawać dupy chłopakom, którzy mogliby być moimi ojcami i to wszystko w wieku 16 lat.
- Co? Przepraszam.

- Nie muszę się komuś wygadać, a więc... Wszystko zaczęło się jak miałam 9 lat i mój tata zabrał mnie i mojego brata Frederica na przejażdżkę samochodem. Wjechał w nas pijany kierowca. Tylko ja przeżyłam- w tym momencie zauważyła, że zaczęły jej lecieć łzy z oczu.

-Gdy moja mama się dowiedziała, oskarżała tylko mnie o ich śmierć, później zaczęła ćpać. W momentach trzeźwości poniżała mnie. W wieku 16 lat uciekłam z domu. Nigdy do niego nie wróciłam.

-W czasie kiedy moja mama ćpała ja nauczyłam się śpiewać. Gdy uciekłam to do wytwórni. Tam mi powiedzieli, że jestem za młoda, ale ładna i, że jeśli się zgodzę to ułożą mi życie. Zgodziłam się, ale nie wiedziałam o co chodzi. Później się dowiedziałam co.- tu zaczęła pochlipiwać.

- Dawałam im dupy kiedy oni chcieli. Oni mieli po 40 lat. Skończyłam z tym kiedy skończyłam 17 lat. Myślałam, że będzie dobrze, ale nie. Zaczęłam ćpać. Ja naprawdę kurwa nie wiem jak mogłam to robić. W końcu ktoś wziął mnie na odwyk.

-Później przeniosłam się do innej wytwórni gdzie jestem do teraz. Poznałam Draco i wszystko było ok, ale Draco był bardzo zazdrosny, a później nawet toksyczny.  Zerwałam z nim po 1,5 roku związku. Później poznałam Janet i wszystko mi się teraz układa. To już cała historia.

- Mój brat też przez chwilę ćpał. Z starszymi "kolegami"- zrobiłam cudzysłów palcami- Biedny myślał, że znalazł w końcu kolegów. Ci tylko wykorzystali go do tego żeby dawał im pieniądze. Załamał się i zaczął się ciąć. Teraz nie zdejmuje rękawiczek żeby nikt nie widział jego blizn na nadgarstkach.

- Chyba muszę poznać twojego brata.
- On raczej nie lubi poznawać ludzi, na pewno nie po tamtym...
- Ale będę miała szansę na naszych mikołajkach, co nie?
- No chyba tak.

W trakcie naszej rozmowy przybiegła do nas Janet.

- Dziewczyny, zamawiamy McDonald's, co chcecie?
- Ja sałatkę, Veggie Burger i colę zero- powiedziała Melodie. Serio? W maku nie je się sałatek.

- A ja Mcchicken, frytki z sosem śmietanowym i colę.- odpowiedziałam.
- Dobra, to później zawołam was na jedzenie.- odpowiedziała Janet.

Później z Melodie mówiłyśmy o jakiś pierdołach i tak było dopóki Żancia nie zaprosiła nas na jedzenie.

Później jadłyśmy, a raczej żarłyśmy Maka. Ogólnie Lola tak samo jak Melodie zamówiła sałatkę. No ja pierdole, zaczynam wątpić w ludzkość.

Po jedzeniu obgadywałyśmy cały świat (w szczególności Cama i Ginny).
A później po prostu zasnęłyśmy.

Śnił mi się dziwny sen. Melodie zaprosiła nas na koncert i w momencie gdy zaprosiła swoją drugą połówkę, Janet to ktoś strzelił Melodie prosto w głowę...

Sny są czasem dziwne. Prawda?

---------------------------------------------------------
Na pytanie "Kiedy Następny" macie odpowiedź. Dzięki za 300 wyświetleń.




Czy mogę ci zaufać?| Edgar × FangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz