Calico otworzyła oczy. Przez chwilę nie miała pojęcia, gdzie jest. Silny, chemiczny zapach naftaliny, środków do odkażania ran, jałowych bandaży powoli przywracał ją do rzeczywistości. W głowie huczało od cudzych krzyków i bolesnych wspomnień z żyć, których nigdy nie miała.
- Och, obudziłaś się! - Poczciwa, naznaczona zmarszczkami twarz mężczyzny zawisła nad głową nastolatki.
Calico podniosła się ostrożnie. Korink był szczerze zmartwiony zarówno jej stanem, jak i obecnością w gabinecie.
- J-jak się czujesz? - dopytywał niepewnie. - M-mogę jakoś p-pomóc?
- Pić - sapnęła.
Staruszek skwapliwie nalał wody z dzbanka i podał nastolatce.
- Co się s-s-stało? - zapytał, gdy kubek stał się pusty. - Do-dobrze się czujesz?
Calico patrzyła dookoła. Laboratorium Korinka, wraz z przylegającą do niego salą dla chorych, było niewielkie. Półki uginały się od ingredientów, przy oknie wisiały pęki suszonych ziół.
- Wszystko w porządku - mruknęła dziewczyna. - Już mi lepiej...
Korink nie był zbytnio przekonany. Z cichym jęknięciem wstał z krzesła, ustawionego przy łóżku nastolatki, człapliwym krokiem zbliżył się do biurka. Wziął z blatu kilka kartek i wrócił do Calico.
- P-pan Kypris poprosił, aby zapytać cię o kilka rzeczy, gdy się przebudzisz. Z-zapisał wszystko o-o t-tutaj. Teraz b-będę c-czytał, a t-ty odpowiedz, d-dobrze?
Calico przestała słuchać. Nagle wszystko w niej zgasło. Jakby nie istniały już żadne uczucia. Nie była smutna. Nie, to było znacznie gorsze dla jej śmiertelnego umysłu. Cisza i pustka. Korink poruszał ustami, ale nastolatka nie rozumiała ani słowa. Jej serce biło normalnym rytmem, klatka piersiowa kolejno unosiła się i opadała. Nikt ani nic nie było w stanie zauważyć, że w Calico nie ma żadnego światła.
Jestem blisko, Podglądaczko.
Niewidzialna macka owijała się wokół szyi. Nie sposób się od niej uwolnić. Nie sposób uciec. Płomienie na świecach zamigotały. Korink z przestrachem na nie spojrzał, po chwili jego wzrok utknął w dziewczynie. Świetlista substancja wypływała z jej nozdrzy, przypominając gęsty, mleczny dym, który powoli snuł się w powietrzu.
Czemu masz w sobie krew siostry?
Moc Likurga rozeszła się po domostwie. Demon bez trudu rozpoznał, że coś spróbowało przeniknąć bariery. Uczucie bycia obserwowaną i duszoną zniknęło. Calico westchnęła z ulgą. Biała mgiełka rozwiała się w niebyt.
- Muszę... - zaczęła, lecz nie dokończyła.
Jeśli jest w stanie stłamsić moc Spustoszyciela, jakie mam z nim szansę?
CZYTASZ
Otchłań utraconych (18+)
FantasyCalico to pozornie zwykła, nieco leniwa dziewczyna, która marzy o odnalezieniu swojego miejsca w świecie. Jej spokojne życie zmienia się dramatycznie, gdy przypadkiem natrafia na przerażającą, żądną krwi istotę. Potwór naznacza ją jako kolejną ofiar...