15.🌙

70 5 0
                                    

Obudziłam się słysząc nerwowy głos Natana, który stał w progu balkonu paląc papierosa. Chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że już nie śpię i przysłuchuje się jego rozmowie.

Brunet zostal na noc i kurcze.. musze przyznac, że ta a noc była... przyjemna i taka... intymna. Czułam, że zbliżyliśmy się z Natanem do siebie w przeciągu paru ostatnich dni, a ta noc tylko to pogłębiła.

Czas spedzony z brunetem był naprawde wyjątkowy. Zaczęło się od luźnej pogawędki, potem wspominaliśmy swoje cringe'owe rzeczy z czasów, gdy bylismy dziećmi - oczywiście tuż po przysiędze na mały paluszek, że nikomu nie powiemy - potem rozmawialiśmy o niczym I o wszystkim. To był naprawdę przyjemnie spędzony czas, podczas którego wiele się o sobie dowiedzieliśmy.

Nie mogę oczywiście zapomnieć o tym, że przez ten cały czas oboje zajadalismy się słodyczami, a brunet od czasu do czasu masował mi brzuch, gdy zaczynałam kulić się z bólu.

Początkowo myślałam, że brzuch masuje się tylko dzieciom, po to aby myślały że to pomaga. Jednak mi naprawdę pomogło. Ciepła ręka bruneta, masująca mój brzuch powodowała u mnie rozluźnienie, przez co czułam się dużo lepiej i choćby na chwilę zapomniałam o dyskomforcie związanym z okresem.

-wyjdzcie na zewnątrz - oznajmił chłodno brunet - zaraz będę Raf. Pilnuj Livi. - powiedzial stanowczo, po czym się rozłączył.

Livi?

Czy on ma dziewczyne?

-hej - powiedzialam cicho wpatrujac się w niego.

Brunet zatrzymał się w miejscu i patrzył na mnie, tak jakby rozkoszował się moim widokiem.

-hej... - zaczął niepewnie, drapiąc się po karku - wybacz mi, ale muszę jechać

-do dziewczyny? - wypaliłam nim zdazylam to przemyśleć.

-co? Nie mam dziewczyny - odpowiedział zmieszany

dobrze wiedzieć

-to kto to ta Liv? - spytałam, spuszczając wzrok, bo zaczelam czuć się trochę niekomfortowo

-Liv? - usmiechnal sie zadziornie, a ja zauwazyłam ze chłopak uklada juz jakis chytry plan w glowie- czyżbyś była zazdrosna, Sophio? - spytał I uniosl brew, podsmiewając się ze mnie pod nosem

Dupek

-Nie - odburknelam i okryłam się szczelniej kołdrą

-Ja juz był bym zazdrosny - oznajmił z lekkością po czym puścił do mnie oczko.

Chwila, co?

-Co? - spytałam zdezorientowana

-Liv to moja siostra - zmienił płynnie temat

-masz siostre? - wybluszylam oczy - nigdy nie wspomniałeś

-mam też brata - oznajmił, a ja ujrzalam w jego oczach iskierki, które znikły tak szybko jak się pojawiły. Brunet odchrzaknal I dodał - muszę leciec

-Nie, stój! - podnioslam się z łóżka niczym poparzona I stanęłam przed brunetem tarasując mu przejście - chce jechać z toba I poznać Twoje rodzeństwo. - powiedzialam

Po chwili jednak zaczelam żałować wypowiedzianych słów, bo brunet odrazu się spiął i popatrzyl na mnie chłodnym wzrokiem.

-Nie - oznajmił krótko, nie przyjmując słowa sprzeciwu - innym razem.

Jednak nie posłuchałam.

Wybiegłam w dresie, w którym spałam I zaczelam kierować się do jego samochodu.

under one roof [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz