Siedziałam przed toaletka kończąc makijaż.
Odkąd Nathan u nas nocował, minęło już kilka dni, podczas których Charlie nic mi nie wypominał co dalo mi znak że naprawde wtedy chodzilo mu o tego cholernego Titanica.
I cale szczescie ze tylko o glupi film.
Od tamtego czasu nie miałam z Nathanem kontaktu i nie wiedziałam jak mam mu spojrzeć w oczy na dzisiejszej imprezie.
Dziś był 30 czerwca, co znaczyło że miała odbyć się impreza u Joe. Największa i najbardziej huczna impreza, która jest organizowana co roku, jako dobre rozpoczęcie wakacji i zakończenie szkoły.
Założyłam na siebie czarną obcisła sukienke oraz czarne szpilki. Włosy wyprostowalam i założyłam kolczyki oraz inna srebrna biżuterię.
Gdy byłam już gotowa weszłam do pokoju Charliego.
-gotowy? - spytalam, po czym zobaczyłam kupke rozsypanych koszul na łóżku I jego z gołą klatą.
Gorzej niż z babą.
-pomoz mnie jakoś stosownie ubrac - jeknal - ty się znasz - powiedział na co ja zachichotałam.
Podeszlam do niego i zaczelam mu pomagać w doborze ubioru. Oczywiście przez ten cały czas wypominałam mu, że po raz pierwszy to ja jestem wcześniej gotowa niż on.
Gdy już uporaliśmy się z jego ubiorem stanęliśmy w lustrze i zrobiliśmy sobie zdjęcie, które wrzuciłam na insta story.
Kilka minut później podjechała zamówiona przez nas taksowka, do której wsiedlismy.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, trzymaliśmy się razem i staraliśmy się odnaleźć naszych przyjaciół.
Gdy weszłam przez drzwi odrazu uderzyła we mnie woń alkoholu i papierosów.
Zlapalam Charliego za reke, bo nie chciałam się zgubić. Gdy przeciskalismy się przez tłum ludzi, to Charlie byl tym, który ich wypatrywał, bo ja byłam za niska.
Po jakiś 5 minutach udało nam się odnaleźć przyjaciół. Gdy się przywitaliśmy, wszyscy wzięliśmy kieliszki i udaliśmy się na tył ogródka, gdzie było mniej tłoczno.
Usiadlam na 3 osobowej huśtawce, a obok mnie usiadl Nathan, przez co lekko się spielam.
Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Zwykle hej? Chyba jednak się przechwalilam z tymi genami.
Potrząsnęłam glowa, aby wyrzucić moje myśli, bo zdalam sobie sprawę że się zamyslilam. Rozejrzałam się dookoła i zdalam sobie sprawę, że każdy z kimś rozmawia, oprócz mnie i Nathana.
Emma rozmawiała z Peterem, Charlie I Lucas grali w piłkarzyki, a Lisa niestety nie przyszła. Stwierdziła że w tym roku nie chce tu byc.
Westchnęłam, czym chyba zwróciłam uwagę bruneta.
-co tam? - spytał, a ja nie byłam pewna czy mówi do mnie. Ale gdy przez dłuższy czas się we mnie wpatrywał, zrozumialam że patrzę na niego I milczę jak jakąś opętana.
- w porządku - wypaliłam szybko - a u ciebie? - spytałam- przestały cie już dręczyć myśli? - jednak mam te geny
-tak, przestały. - odpowiedział i zlustrował mnie od góry do dołu. - ładnie wyglądasz - powiedział, po czym spojrzał mi głęboko w oczy.
-dziękuję - odpowiedziałam speszona i założyłam pasmo włosów za ucho.
-ide sobie dolac drinka, chcesz też? - spytałam, na co pokiwał głową.
-Nie pije - odpowiedział pokazując na naszych przyjaciół - ktoś będzie musiał ich potem odwieźć. - powiedział, a ja pokiwałam glowa w zrozumieniu.
CZYTASZ
under one roof [ZAKOŃCZONE]
Teen Fiction17 letnia Sophia Jones pewnego dnia dowiaduje się, że jej kuzyn wprowadza się do jej domu wraz ze swoimi rodzicami w związku z pożarem, który wybuchł w ich domu. Sophia dogaduje się z Charliem i wszystko wydaje się być dobrze, dopóki nie poznaje jeg...