Byłem sam i jedyne co wiedziałem to że jestem w domu Seokjin'a. Rozpoznawałem to jak wyglądają fasady budynku, lecz wiedziałem jedno. Hyung nie ma już takich schodów.
Widząc mężczyznę schodzącego po nich podszedłem bliżej lecz ten ominął mnie, tak jakby mnie nie widział. Idąc za nim wolałem go lecz ten miał mnie gdzieś.
-Hyung!-krzyknąłem łapiąc go za ramię lecz moja ręka przeszła przez niego-Co tu się odkurwia
-Nie wolno mówić brzydkich słów-usłyszałem na co popatrzyłem w bok i zobaczyłem małego chłopca jedzącego jabłko
-Widzisz mnie?
-Czemu miałbym nie widzieć siebie? Trochę na ciebie czekałem, dlaczego zajęło ci to tak wiele czasu?-spytał smutny na co popatrzyłem na niego zdziwiony
-Siebie? Jesteś, ehm.. Mną?
-Jestem Han Jisung, lat 9 a ty? Jesteś, Han Jisung lat?
-Dwadzieścia dwa-odparłem podchodząc bliżej
-Jesteś dorosły! Pewnie poznałeś tatę, jaki on jest?-spytał na co poczułem się dziwnie. Kilka chwil temu dowiedziałem się że jest martwy. Co ja mam mu odpowiedzieć?
-Nasza tata jest kimś ciekawym. Dorośniesz sam zrozumiesz jak bardzo?
-A Minho? Czy w naszym życiu wciąż jest Minho? Nie wiedziałem go już tak dawno, gdzie on jest?
-Nie było go przy nas trochę ale już wrócił. Teraz o nas dba i jest przy nas cały czas. Czasami zbyt często
-To fajnie. Minho jest cudowny tylko biedny. Strasznie cierpi przez swojej matki , pamiętaj żeby nigdy nie pytać go o to, bo wtedy płaczę
Raczej wątpię żeby dwudziestoczteroletni Minho się rozpłakał, ale żeby go uspokoić kiwnąłem tylko głową. Widząc moje nadgarstki dotknął ich po czym popatrzył na mnie a zwłaszcza moje usta.
-Dorosły ja, wygląda niesamowicie!
-Sungie! Musimy się zbierać!
Znałem ten głos. Wszędzie bym go rozpoznał, o każdej porze dnia i nocy. Odwracając się zobaczyłem kobietę do której należał głos. Wyglądało tak młodo i tak pięknie. Czułem łzy w oczach i starałem się nie rozpłakać na jej widok.
-Mama-szepnąłem
-Idę!-krzyknął do niej chłopiec-Chodź z nami-odparł łapiąc mnie za dłoń i razem z nią przenieśliśmy się
💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤
Znałem ten dom. To mój dom w Malezji. Patrząc przez okno mogłem zobaczyć że jest już noc. Czując brak ścisku w dłoni, zrozumiałem że znowu jestem sam. Mojego młodszego ja, nigdzie nie było.
Rozglądając się po domu ruszyłem w stronę jedynego pomieszczenia do którego nie pozwalano mi nigdy wejść. Teraz nikt mi nie zabroni. Nikt mnie nie widzi.
Wchodząc na górę zobaczyłem drzwi i próbowałem je otworzyć lecz nie mogłem. Wtedy zobaczyłem moja matkę razem z Younghyun'em otwierającą je kluczem.
-No tak były zamknięte, zawsze zamknięte-odparłem idąc za nimi
-Moyeon nie możesz ukrywać tego przed nim cały czas! To jego życie! Jego przeznaczenie!
-On ma dziewięć lat! Jest tylko małym chłopcem a nie królem Zombie! Nie ma nawet pierwszej blizny
-Nie możemy go ukrywać całe życie! Nie mogę usuwać mu pamięci o Minho i o swoim ojcu! Musi poznać prawdę!
-Nie może! Obiecałam Wookyun'owi że do siedemnastego roku życia nie dowie się on o niczym. Obiecałam chronić go przed tym światem. Zostałeś stworzony by służyć Królowi Zombie. Wypełnisz to ale do jego siedemnastego roku, to ja sprawuje nad nim pieczę! Zero prawdy o swoim istnieniu! Zero Minho!
-To go zabija! Brak Minho sprawia że cierpi!
-A obecność Minho sprawia że staje się chodzącą pułapka!
-Ty wiesz że jak on skończy siedemnaście lat to tropiciele wyczują jego bliskość z Minho. Wyczują że jest jego częścią i co wtedy?
-Będziemy uciekać. Nie pozwolę mu by zginął tak jak jego ojciec-odparła i odwróciła się wprost na mnie-Był taki przystojny
Wiedziałem że nie mówi o mnie. Dlatego odwróciłem się a przede mną był wielki obraz z podobizną mojego ojca. Skąd wiedziałem że to on? Przez takie same blizny jakie mam
-Jisung jest do niego tak bardzo podobny
-Jisung to cały Wookyun
-Moyeon rozumiem cię ale wciąż uważam że Jisung potrzebuje Minho
-Nie! On ma zapomnieć o nim. Proszę cię Younghyun, wymarz go z jego głowy
-Ja nie
-To rozkaz twojej królowej-przerwała mu na co ten kiwnął głową i ruszył przed siebie
Nie wiem czemu ale ruszyłem za nim. Idąc dalej widziałem jak wchodzi do mojej dziecięcej sypialni. Widziałem jak podchodzi do mojego łóżka i przykłada mi dłoń do czoła.
-Wybacz Sungie, kiedyś cię za to jeszcze przeproszę. Kiedyś odzyskasz pamięć i chce żebyś pamiętał że robię to niechętnie-szepnął i po chwili zacząłem się ruszać aż w końcu zasnąłem na nowo-Znasz już wszystko, możesz wrócić Jisung-dodał odwracając się i popatrzył na mnie
-Teraz mnie widzisz?-spytał na co ten zaśmiał się
-Widziałem cały czas
-Czy to wszystko prawda?
-Każde słowo i każde wydarzenie. Wszedłem za pomocą Felix'a do twojej głowy żeby przywrócić ci pamięć. Od teraz Będziesz pamiętał wszystko. Seokjin'a, Minho oraz wszystkie swoje wspomnienia. Będziesz pamiętał dużo w tym i mnie. Nie złość się na mnie za to że ci wymazywałem wspomnienia
-Nie zamierzam
-Cieszę się, a teraz budź się!-krzyknął na mnie na co dalej stałem w miejscu-Jisung skup się i wsłuchaj się w otoczenie
Robiąc to zamknąłem oczy i zacząłem robić co mi kazano. Nie słyszałem nic aż do momentu kiedy usłyszałem wielki krzyk mojego imienia. Głos był głośny i chropowaty. Było w nim coś znajomego, coś ciepłego.
-Han Jisung!
-Felix!-krzyknąłem i po chwili poczułem twardą podłogę pod sobą
-No wreszcie Sungie-odparł na co kiwnąłem głową i usiadłem
Rozglądając się zobaczyłem Younhyun'a który uśmiechnął się do mnie wesoło. Nie byłem zły na niego, wiedziałem że robił co kazała mu moja matka. Czując dłoń na mojej popatrzyłem na jej właściciela i nie potrafiłem inaczej jak wybuchnąć płaczem wtulając się w niego z całych sił.
-Hej, co się stało?
-Przepraszam że o tobie zapomniałem, Minho
CZYTASZ
Scary High
FanficHistoria miłości pomiędzy pół Zombie, a wampirem. Pełna magi, mistycznych kratur oraz niebezpieczeństw takich jakich tylko świat Oddinary Ville może ukazać. Minsung