U Seokjin'a byliśmy jeszcze przez dwa dni. W ciągu tych dni naprawdę polubiłem się ze smokiem. Zrozumiałem że nie jest on aż takim świrusem. Trzeba się tylko przyzwyczaić i zrozumieć że taka jest jego natura.
W ciągu tych dwóch dni zdążyłem go nawet namalować co strasznie mu się spodobało. Twardo stwierdził że lepszego portretu nigdy nie miał. Takie słowa zawsze sprawiały że czułem iż mój talent nie istnieje tylko w mojej głowie.
-Znałem kiedyś kogoś o podobnym talencie artystycznym-odparł patrząc na obraz
-Kogo?-spytał zaciekawiony
-Mojego dawnego przyjaciela. Zginął w wielkiej wojnie.
-Wielka wojna?
-Dowiesz się w swoim czasie Jisung-przyznał kładąc mu dłoń na ramieniu-Dowiesz się i wtedy będziesz miał inne pytania, na które odpowiedzi znajdziesz z czasem. Z czasem dowiesz się dlaczego jesteś moim Księciem i cudem w jednym. Dowiesz się jaką rolę grasz w moim życiu i dlaczego jestem Tobie oddany.
-Jisung, gotowy?-odezwał się podchodzący do nas Younghyun
Przez dni tutaj był on bardziej rozluźniony. Wiedział że każda osoba tutaj była gotowa chronić mnie przed czymkolwiek. Czy to rozumiałem? Ani trochę. Wciąż nie rozumiem tego.
-Gotowy na co?-spytałem
-Na poznanie krainy która była twoim domem
-Nie wiem-wzruszyłem ramionami-Nie pamiętam tej krainy, mama nigdy o niej nie mówiła. Nie wiem nawet jak sie nazywa
-Oddinary Ville-odparł Seokjin-Miejsce gdzie poczujesz się sobą. Miejsce gdzie poznasz ludzi takich jak my
-Potworów?
-Jisung jesteś potworem z definicji ale tylko do ciebie zależy czy pozwolisz aby definicja kierowała twoim życiem czy serce
-Moje serce jest martwe, Seokjinie. Przestało bić w dniu moich dwudziestych urodzin-odparłem szczerze na co ten uśmiechnął się do mnie
-Bije. Ty tego nie poczujesz ale ktoś kiedyś to zrobi
-Tak, śmierć kiedy przyjdzie po mnie żeby zabrać mnie do mamy
-Han Jisung! Ile razy mam ci mówić żebyś nie mówił o swojej śmierci jak o czymś pewnym
-Przykro mi to mówić ale nie jestem nieśmiertelny. Starzeje się i umieram. Nie wiem ile żyje Zombie, ale wiem że nie będę żył wiecznie.
-Twoje słowa w tym temacie zawsze wkurzają
-Mówi siey trudno i idzie się dalej, hyung, a nasze pójście dalej to ta twoja kraina nie? A więc prowadź
-Nim wyruszycie mam coś dla ciebie-odparł Seokjin pstrykając palcem - Dzięki tej bransoletce wezwiesz mnie kiedy będziesz w potrzebie. Nie zgub jej-dodał wskazując na mój nadgarstek który zdobiła bransoletka ze srebrnym smokiem który owijał się wokół niego
-Dziękuję, nie zgubię jej-odparłem i poczułem jak unoszę się góry, a obraz obok mnie znika za mgła
Znowu będę wymiotował
🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚
Mówiłem że będę. Masakryczne uczucie. Kończąc wziąłem miętówke od Younghyun'a którą ten wziął z domu Seokjin'a. Patrząc na niego zdziwiony po chwili roześmiałem się cicho.
-No co? Zawsze wymiotujesz po teleportacji
-Dlatego że moje organy nie trzymają się kupy
-Wiem, znam anatomię Zombie
-Zombitomie-poprawiłem go rozglądając się
Miejsce w którym byliśmy wyglądało jak miejsce o którym opowiadała mi mama. Jej kraina ze snów. Zrozumiałem właśnie że moja własna matka bywała tutaj.
Widząc mury wielkiej szkoły niczym jak z Harrego Pottera, poczułem się dziwnie. Najpierw Seokjin patrzył na mnie jak na Harrego Pottera a teraz mam przed sobą Hogwart.
-Hyung, zadam ci jedno pytanie i chce żebyś odpowiedział na nie szczerze okej?
-Dawaj?
-Czy to Hogwart?-spytałem na co ten popatrzył na mnie jak na debila-No ale serio, popatrz na te mury!
-To jest twojy nowy uniwersytet Scary High-odparł
-Bez jaj, uciekliśmy z Korei do jakiejś krainy żebym się uczył? To ja już wolę wrócić do Korei i uciekać przed Tropicielami
-Jisung, to miejsce to nie jest zwykły uniwersytet. Tutaj nauczysz się jak być sobą. Nauczysz się walczyć przed Tropicielami używając swojego potwornego ja
-Jestem Zombie hyung! Zombie! Moją jedyną sztuczką jest ta z ręką. Pokazać ci na nowo?
-Nope, to jest tak obrzydliwe że żałuję że wtedy to widziałem-pokręcił głową
-No właśnie
-Ale tutaj będzie inaczej. Zaufaj mi, przecież inaczej bym cię tu nie wziął prawda?
-Ufam ci, ale i tak nie chce tu być
-Wiem Sungie
-Jeżeli skończę jako największe pośmiewisko tutaj obiecujesz zniszczyć każdą osobę która będzie mnie dręczyć
-Zginie nim nawet cię dotknie
-A więc prowadź do tej katorgi zwanej szkołą. Do ogólniaka nie chodziłem bo rzucając szkołę po to aby wrócić do bycia uczniem w jakimś gównie wyglądającym jak Hogwart.
-Younghyunie! Wyczułem twoją energię kulka minut temu, czemu nie wchodziłeś-odparł blond włosy mężczyzna w wieku hyung'a-O Han Jisung-dodał patrząc na mnie w szoku
-No nie kolejny dziwak-westchnąłem-Musimy znaleźć ci nowych kolegów hyung
-Wybacz mu Minhyuk ale przed przybyciem tutaj spotkaliśmy się z Seokjinem
-A więc jego tekst ma sens-zaśmiał się podchodząc-Witaj, jestem Lee Minhyuk Wielki Czarownik Oddinary Ville w tym nauczyciel sztuk walki oraz z tego co mi się wydaje Twój główny opiekun
-Nie potrzebuje opiekuna, mam Younghyun'a-odparłem
-Oczywiście że masz swojego ochroniarza, ale tutaj potrzebujesz opiekuna roku. Nauczyciela który będzie prowadził cię i
-Jednym słowem jesteś jak menda która będzie chodził i kazał mi robić to i tamto
-Jisung!-krzyknął na niego Younghyun-Wybacz mu jego zachowanie ale Jisung całe swoje życie był tylko ze mną i ze swoją mamą. Nie umie rozmawiać z innymi ludźmi
-Słodka kochana Seulgi
-Skąd znasz moją mamę?!-zapytałem na co ten zaśmiał się
-Znałem też twojego ojca, ale opowiem ci o twoich rodzicach później. Najpierw zaprowadzę cię do twojego nowego pokoju gdzie poznasz swojego współlokatora oraz zapoznam cię z zasadami naszej szkoły
Super czyli zamiast poznać prawdę, poznam nudę. Już mam dość. Wracamy do świra Seokjin'a?

CZYTASZ
Scary High
FanficHistoria miłości pomiędzy pół Zombie, a wampirem. Pełna magi, mistycznych kratur oraz niebezpieczeństw takich jakich tylko świat Oddinary Ville może ukazać. Minsung