Rozdział 14 Problemy Mal i Gniew Umy

39 4 9
                                    


Od mojej rozwiązanej sprawy minęło kilka dni w tym czasie Szajbus przebywa w więziennym szpitalu zaś jego wspólnik Cyryl dostał do żywocie za ucieczkę z więzienia i porwanie pociągu. Tej nocy znów przyśniło mi się spotkanie tajemniczego pirata o lodowych oczach. Bardzo bym chciała wiedzieć kto to morze być. W tę ktoś wszedł do mnie do pokoju.

- BUŁKI PRZYSZŁY !- Krzyknęła Marika nic nie robiąc sobie z jej krzyków odwróciłam się na drugo bok i zakryłam głowę poduszką. W tę nie spodziewanie wszedł do mnie Alex i zaczął ściągać ze mnie kołdrę.

- I ty Brutusie przeciwko mnie.- Powiedziałam oburzona.

- Lepiej się pośpiesz jeśli nie chcesz się spóźnić. A po za tym Ben chce z tobą i Jayn porozmawiać w sprawie balu.- Powiedziała Marika kręcąc głową zaczęłam się ubierać i czesać. Skoro Ben chce się ze mną spodka to muszę iść w końcu jestem jego prawą ręką jak Jayn. Założyłam żółtą bluzkę i granatową spódnicę do tego czarne leginsy z wzorem w róże włożyłam do tego baleriny granatowe i udałam się do kuchni po małe śniadanie bo nie było już za dużo czasu. Wszedłszy do kuchni chwyciłam jabłko i wyszłam do szkoły. Przed posągiem księcia zmieniającego się w bestię dostrzegłam tłum dziennikarzy którzy atakowali Mal pytaniami zaraz obok mnie pojawił się Ben.

- Morze pomożesz swojej dziewczynie zamiast stać i się gapić.- Powiedziałam gryząc jabłko.

- Dobra już idę.- Powiedział Ben i wszedł w tłum przepraszając dziennikarzy i zaraz obioł Mal.- O wszystkich istotnych sprawach na froncie rodzinnym dowiecie się jako pierwsi.

- Jak to jest brać ślub z kimś z wyspy ?- Zapytała jedna dziennikarka tego już trochę było za wiele już chciałam interweniować gdy nadeszła Dobra Wróżka. No w samą porę te hieny dziennikarskie nie dadzą im żyć.

- Sio, sio, sio, sio jest już po dzwonku więc nie możecie tu być bo, łamiecie zakaz wstępu na teren szkoły.- Powiedziała Dobra Wróżka.

- Jeszcze jedno pytanie.- Powiedział Dziennikarz jednak Wróżka ich wypędziła. O rany nie darzą nikomu rzyć, podeszłam do Mal i Bena.

- Uf.- Powiedziała Mal.

- Dokładnie nikomu nie dają spokoju.- Powiedziałam.

- No ciebie nie atakują non stop. Ciebie zaatakowali po tym jak już złapano tych porywaczy pociągu.- Powiedział Ben.

- Proszę cię już jest dobrze i obu już nie było takich incydentów.- Powiedziałam pewnie choć taka pewna tego nie byłam.

- Też mam taką nadzieję. A ty Mal nie zwracaj uwagi na dziennikarzy.- Powiedział Ben.

- No łatwo powiedzieć kolego.- Powiedziała blondynka.

-Wiecie co morze zrobicie coś razem we dwoje.- Zaproponowałam.

- Tak to bardzo dobry pomysł.- Powiedział Ben.

- Tak.- Rzekła Mal z uśmiechem Ben zaraz zerknął na zegarek.

- Mamy zebranie rady. Ja i Ros jesteśmy spóźnieni.- Powiedział Ben no ładnie ja zaraz poleciałam na zebranie a Ben jeszcze został.












Mal


Następcy: Piękna i PiratOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz