Rozdział 20.

357 13 3
                                    

Rozdział 20

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozdział 20.
Bibiana

Wytarłam łzy, biegnąc korytarzem. Strasznie bolała mnie noga, ale zignorowałam ją. Miałam tylko nadzieję, że nie jest złamana.

- Gdzie jesteś Bibi?

Nie wiedziałam, gdzie jestem. Wywieźli mnie do jakiegoś opuszczonego budynku, kiedy zemdlałam z wycieńczenia. Gdy się obudziłam, kazali mi uciekać. Powiedzieli, że jeśli mnie złapią, to skończę jak Cameron.

Cameron.

Wciąż miałam przed oczami jego pusty wzrok.

Oni go zabili.

Zatrzymałam się w pewnym momencie, podciągając nosem.

Czy naprawdę chce uciekać przed nimi?

Oni tylko się tym karmią.

Karmią moim strachem.

Nie.

Nie mam zamiaru uciekać.

Byłam gotowa zginąć z ich rąk. Zabrali mi osobę, na której mi zależało. Zabrali mi osobę, którą kochałam.

Odwróciłam się do tyłu, widząc dwóch mężczyzn. Jeden z nich trzymał metalową rurę, którą ciągnął po podłodze. Dźwięk wrył mi się w psychikę, jednakże nie był tak głośny jak krzyki i moje prośby, gdy zabijali Camerona. Wciąż słyszałam ich echo.

Patrzyli na mnie jak na ofiarę. Jeden z nich patrzył na mnie bez uczuć, gdy Gratian... On się uśmiechał. Wyglądał jakby coś go opętało.

- Uciekaj dziwko, bo skończysz jak twój chłoptaś.

Metalowa rura zgrzytnęła o podłogę, przerywając ciszę niczym zapowiedź nadchodzącej burzy. Gratian zbliżył się, jego uśmiech był nienaturalny, rozciągnięty jak maska, a w jego spojrzeniu dostrzegłam błyski szaleństwa. Dźwięk krwi przelewanej w mrocznych zaułkach przeszłości zdawał się rozbrzmiewać w moich uszach, a chronologia wydarzeń kłębiła się w obrazy, które starałam się wyrzucić z pamięci.

Nie ruszałam się. Stałam hardo, nie odrywając od niego wzroku. Nawet nie mrugnęłam.

Zacisnęłam mocno pięści, gotów do walki. Wiedziałam, że nie wygram, jednak nie odpuszczałam.

- Na odwagę dzieciaku ci się wzięło? - Zaśmiał się, a jego głos brzmiał tak, jakby emanował z głębi piekła. - Zobaczymy, czy będziesz taka odważna z moim fiutem w twojej cipie.

Gratian zbliżył się jeszcze bardziej. Jego krok był ciężki i pełen pewności siebie. Czułam, jak powietrze gęstnieje, a napięcie wypełnia przestrzeń między nami.

The devil in the red dressOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz