Rozdział 25.

87 17 1
                                    

Rozdział 25

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozdział 25.
Matthew

Jej obecność w biurze Victora zwiastowały kłopoty. Lady Choi była znana z bezwzględności i sprytu. Była przyjaciółką naszego ojca, także znaliśmy ją bardzo dobrze. Od dziecka była wśród nas. Kiedy zmarli rodzice, pomagała Victorowi przy pogrzebie, zapewniając, że zawsze mogliśmy na nią liczyć, gdybyśmy mieli problemy.

Czy ufałem jej? Z jednej strony tak, a z drugiej nie. Miałem do niej szacunek i chciałem wierzyć, że nie ma złych zamiarów wobec mojej rodziny — w końcu przyjaźniła się z moim ojcem. Mimo to, zawsze podchodziłem do ludzi z pewną dozą nieufności.

Widziałem, jak Leo i Bibiana ściągnęli brwi, dostrzegając ją w drzwiach, ale jej obecność nie była dla mnie zaskoczeniem. Wiedziałem, że stanowiła część układanki, którą wciąż w pełni odkrywałem. Czułem, że jej rola w tej sprawie mogła być kluczowa, a odkrycie tajemnicy, mogła być blisko.

Kobieta stała w drzwiach z dwoma ochroniarzami — jednym od nas i drugim, który, jeśli się nie mylę, nazywał się Oscar. Spojrzała na nas z przyjaznym uśmiechem. Ochroniarze cofnęli się, a ona z gracją podeszła w moją stronę, wyciągając dłoń na powitanie. W jej ruchach było coś pewnego, co sprawiło, że poczułem, iż ma do powiedzenia coś ważnego.

- Capo - uśmiechnęła się lekko.

Uścisnąłem jej dłoń na przywitanie, a następnie ona zrobiła to samo z Bibianą, która wstała, oraz z Victorem. Leo również wstał, ustępując jej fotel naprzeciwko Victora.

- Byłam świadoma, że w końcu nadejdzie moment, w którym odkryjecie prawdę - powiedziała, jej głos był spokojny, lecz miała w sobie coś, co sprawiało, że w powietrzu wisiała niepewność.

- Szkoda tylko, że po takim czasie - mruknąłem, krzyżując dłonie na klatce piersiowej.

Jej spojrzenie przeszyło mnie, jakby chciała wyczytać moje myśli. Wzrok miała ciepły, chociaż odczuwałem, że był zwyczajnie fałszywy.

- Rozumiem twój zawód, Matthew, ale dobrze wiesz, że życie w niewiedzy czasami jest łatwiejsze, bezpieczniejsze i pozwala uniknąć zbędnego cierpienia - kontynuowała.

Jej oczy przesuwały się od jednej do drugiej osoby.

- Zdaję sobie sprawę, że te odkrycie, może wydawać się obciążające, ale wasz ojciec nie chciał was narażać.

- Czyli z Victorem był szczery, ale mnie z Leo uważał, za kogo? Że nie potrafimy dochować tajemnicy, czy o co tu chodzi, bo to trochę wkurwiające. Wiem, że zawsze faworyzował Victora, ale to nie znaczy, że powinien ukrywać prawdę przed nami - przerwałem jej. W moim głosie dało się wyczuć rosnące napięcie. - Nie ufał nam, a cały czas pierdolił, jaka to rodzina jest najważniejsza.

Popatrzyła na mnie z cierpliwością, jak gdyby ważyła słowa przed odpowiedzią.

- Matthew, rozumiem, że czujesz się zdradzony - powiedziała, a ja poczułem, że jej słowa są tylko kolejnym cieniem kłamstwa. - Ale czasami decyzje, które podejmujemy nie są łatwe. Ojciec uznał Victora odpowiedniego na stanowisko capo, dlatego powierzył mu tajemnice. Victor był starszy, dlatego uznał ten ruch za właściwy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The devil in the red dressOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz