30

379 46 13
                                    

Moi Drodzy!
Dzisiaj kolejna niespodzianka!
Miłej lektury!💕

POV: Scarlett

- Skarbie, jesteś już gotowa? Za chwilę musimy wyjeżdżać - krzyknęła mama z salonu.

- Tak! Już idę - odpowiedziałam wychodząc ze swojego pokoju.

Chwilę później jechałyśmy już na spotkanie z Carol, jednak nie udało nam się ominąć ogromnego korka na ulicy.

- Muszę poinformować profesor Aird, że się spóźnimy - powiedziała mama.

- Już do niej piszę - odpowiedziałam bez zastanowienia sięgając po telefon.

- Skarbie, myślę, że SMS odczyta szybciej, niż maila - zaśmiała się mama.

- Racja - odpowiedziałam zdając sobie sprawę co przed chwilą zrobiłam. Myślałam, że nie będę mieć żadnych problemów ukrywaniem naszej relacji, a prawie wydałam się na takim drobiazgu. Studenci przecież nie dostają od tak prywatnych numerów telefonu swoich wykładowców.

Podałam mamie telefon z jej torebki, która bardzo szybko napisała wiadomość i odłożyła telefon. Przez kilka minut stałyśmy w korku w milczeniu, które nagle zostało przerwane przez mamę.

- Scarlett, czy coś się ostatnio u Ciebie zmieniło? - zapytała mama zerkając na mnie.

- Nie, raczej wszystko bez zmian. Dlaczego pytasz? - zapytałam podejrzliwie.

- Wyglądasz bardzo promiennie, bardziej niż zazwyczaj. Jestem ciekawa czym to jest spowodowane - uśmiechnęła się.

- Mamo, powinnaś się cieszyć, że jestem szczęśliwa, a nie doszukiwać się źródeł - zaśmiałam się.

Wiedziałam czym, a raczej kim jest spowodowany mój nastrój, jednak to nie był dobry moment, ani pewnie żaden inny nie będzie na poinformowanie mamy o tym, że kobieta z którą właśnie jedzie się spotkać zdradza ze mną swojego męża.

- Dobrze, niech Ci będzie! Już nie drążę tematu - zaśmiała się.

Spojrzałam na mamę, która w zamyśleniu patrzyła przed siebie. Miałam poczucie, że coś ją męczy. Obawiałam się, że być może w trakcie wczorajszego spotkania zauważył coś, czego nie powinna.

- Bardzo się cieszę, że postanowiłaś jechać ze mną. Od kiedy interesujesz się cyberbezpieczeństwem i związanymi z tym aspektami prawnymi? - ciągnęła mama.

- W sumie to od niedawna, więc chce skorzystać z okazji i zgłębić temat - odpowiedziałam ukrywając moje prawdziwe zamiary.

- Jeśli chcesz, mogę postarać się, żebyś dostała też swój mały udział w projekcie. Możesz przygotować jakiś mały panel lub po prostu towarzyszyć nam w realizacji projektu. Dobrze wiesz, że mi i Twojemu tacie bardzo zależy na tym, żebyś wróciła i rozpoczęła z nami współpracę. Mogłabyś zdobyć doświadczenie już na etapie studiów.

- Mamo, wiem to wszystko - odpowiedziałam lekko zdenerwowana. Każde przypomnienie przez rodziców o tym, jak bardzo chcą, żebym pracowała w ich kancelarii wywoływał we mnie złość.

- To nie jest powód do złości. Jeśli zdecydujesz inaczej, nie będziemy mieć do ciebie żadnych wyrzutów - dodała mama uspokajająco.

- Dobrze! - odpowiedziałam unosząc głos bardziej, niż powinnam, po czym znowu zapadła cisza.

*20 minut później*

Od razu po wejściu do restauracji mój wzrok bardzo szybko odnalazł Carol. Kobieta siedziała przy stoliku na środku restauracji patrząc w telefon.

Pani ProfesorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz