23

1.1K 64 5
                                    

pov: Carol

Nie mogłam pogodzić się ze słowami Scarlett. Wiedziałam, że nasza sytuacja nie jest dla niej wygodna i rozumiałam jej poirytowanie ale bolał mnie brak zrozumienia z jej strony.

Kiedy tylko dotarłam do samochodu, oparłam głowę o kierownicę i pozwoliłam łzom płynąc po policzkach. Miałam wrażenie, że wszystko wypada mi z rąk. Nie układa mi się z mężem przez którego nie mogę ułożyć sobie życia na nowo. Byłam świadoma tego, że zostawienie mojego męża dla jakiejś studentki uniemożliwi mi rozwój mojej kariery i z pewnością będzie wiązać się z poważną krytyką w moim środowisku. Myślenie o tym powodowało, że jeszcze bardziej nie miałam siły na to wszystko. Scarlett totalnie skradła moje serce i byłam w stanie o nią walczyć, nie wiedziałam tylko, czy jestem w stanie dla niej tyle poświecić.

Odpaliłam silnik i ruszyłam w kierunku domu.

Wjeżdżając do garażu zauważyłam zapalone światło na parterze. Pewnie sprzątaczka - pomyślałam. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy wchodząc do kuchni zauważyłam mojego męża robiącego kolację, który przecież wyjechał.

- Tak szybko się za mną stęskniłeś? - zapytałam ukrywając swoje zdziwienie.

- Gdybym tylko tym się kierował to nigdzie bym bez Ciebie nie wyjechał - uśmiechnął się uwodzicielsko.

Kiedyś ten uśmiech wywoływał motyle w moim brzuchu, a teraz jedyne co odczuwałam to wewnętrzna złość. Nadal go kochałam, ale jednocześnie chciałam kogoś innego.

Harge podszedł do mnie z lampką wina i objął mnie w talii zatapiając twarz w moich włosach.
Wiedziałam do czego zmierza i odruchowo przechyliła kieliszek wypijając od razu całą zawartość.

- Kochanie, wszystko dobrze? - zapytał wyraźnie zaniepokojony moim zachowaniem.

- Tak, po prostu miałam ciężki dzień w pracy.

Harge zaczął masować dłońmi moje plecy, jednocześnie coraz mocniej dociskając biodra do moich. Czułam na twarzy jego ciepły oddech, chwilę później jego dłonie zacisnęły się na moich pośladkach, a usta mocno wpiły się w moje.

- Po tak ciężkim dniu mogę zaproponować Ci masaż i gorącą kąpiel - powiedział delikatnie mnie obracając.

Harge zaczął masować moje ramiona, nie odrywając ode mnie swoich bioder, którymi nadal lekko poruszał. Nie mogłam tego wytrzymać. Nadal nie ochłonęłam po kłótni z Scarlett, a mężczyzna przez którego do niej doszło właśnie mnie obmacuje. Nie chciałam, żeby przez moje zachowanie zaczął coś podejrzewać, więc wsunęłam dłoń w jego włosy i przyciągnęłam w kierunku moich ust. Wpiłam się mocno w jego usta czując na pośladku jak jego penis robi się coraz twardszy, ale nie byłam w stanie zmusić się do czegokolwiek więcej.

Powoli odsunęłam się od mojego męża.

- Może więcej wina? - zapytałam próbując udawać uśmiech.

- To wszystko przez tą małolatę, prawda?

- Słucham? - zapytałam, czując jak całe moje ciało wręcz zesztywniało ze strachu.

- Sprzątaczka wspominała, że widziała u Ciebie jakąś młodą dziewczynę. Pytała mnie, czy to Twoja siostrzenica - powiedział krzyżując ręce na piersi.

- Tak, była u mnie jedna studentka. Przygotowuję ją do konkursu. Mam czas dopiero wieczorem, dlatego zaprosiłam ją tutaj. Uczelnia o tej porze jest już zamknięta - odpowiedziałam dolewając sobie wina.

Harge nie wyglądał na złego. Miałam nadzieję, że mi uwierzy.

- Uważam, że nie powinnaś przesadzać z ilością pracy. Masz urwanie głowy w pracy, cały czas się rozwijasz zawodowo. Prowadzenie wykładów na uczelni miało być tylko dodatkiem, a Ty angażujesz się w jakieś konkursy studentów.

- Wiem, ale naprawdę bardzo mi się to podoba.

- Tylko nie przesadzaj! W ogóle moja znajoma, która wykłada na Uniwersytecie w Kalifornii ma dla Ciebie propozycję wzięcia udziału w jakimś projekcie. Obiecałem jej, że skontaktujesz się z nią w tej sprawie.
- Jutro do niej zadzwonię.

*3 godziny później*

Właśnie wychodziłam spod prysznica, kiedy Harge wszedł do łazienki.

Nic nie mówiąc podszedł do mnie rozpinając swoje spodnie. Zupełnie nie byłam na to gotowa. Po czym uniósł moją lewą nogę i bez żadnego ostrzeżenia wszedł we mnie, powodując ból każdym kolejnych pchnięciem. Wtuliłam twarz w jego klatkę piersiową tłumiąc w sobie płacz, w tle słysząc coraz głośniejszy oddech mojego męża. 

Pani ProfesorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz