1

5.3K 116 8
                                    

Wreszcie dotarłam do Warszawy po kilkugodzinnym locie z Nowego Jorku.

Weszłam do akademika i przywitałam się z miłą panią w recepcji, po czym szybkim krokiem ruszyłam w stronę mojego pokoju. Kiedy tylko otworzyłam drzwi i weszłam do środka w myślach doceniłam, że nie mam żadnej współlokatorki. Wszystko było na swoim miejscu, tak jak zostawiłam przed wyjazdem. Postanowiłam nie marnować czasu i od razu zaczęłam się rozpakowywać. Zajęło mi to ok. 10 minut.

Nowy rekord - pomyślałam.

Wzięłam laptop z szafki nocnej i pobiegłam do łazienki nalać wodę do wanny, po czym usiadłam na podłodze i włączyłam kolejny odcinek Westworld i odłożyłam laptop na pralkę. Zaczęłam ściągać z siebie ubranie i od razu wrzuciłam je do kosza. Kiedy tylko weszłam jedną nogą do wanny usłyszałam dźwięk telefonu, więc skacząc na jedynej suchej nodze dotarłam do łóżka i odebrałam.

- Halo? - powiedziałam lekko zdyszanym głosem.

- Hej Scarlett - odpowiedziała szczęśliwym głosem Villanelle.

- Hej, przeszkodziłaś mi! Właśnie planowałam spędzić ostatnie godziny zimowej przerwy w gorącej kąpieli!

- Przepraszam. Właśnie wróciłam z pracy i pomyślałam, że skoro jutro mam wolne to może się spotkamy? Wiem, że jutro masz zajęcia na uczelni ale obiecuję, że dzisiaj pozwolę Ci wcześniej zasnąć.

- Wolny dzień w Twoim przypadku nie trafia się zbyt często, więc nie możemy zmarnować takiej okazji.

- Super, postaram się być jak najszybciej. Pa.

- Pa - odpowiedziałam uśmiechając się do siebie.

Położyłam telefon na biurku i wróciłam do łazienki. Moją kilkugodzinną kąpiel musiałam skrócić do max. 20 minut. Nie było to żadnym problemem i chwilę poźniej już suszyłam włosy. Po wszystkim wzięłam laptop i postanowiłam dokończyć oglądanie serialu w łóżku czekając na Villanelle.

Dokładnie 5 minut przed końcem odcinka usłyszałam charakterystyczne pukanie do drzwi. Pobiegłam w ich kierunku i przekręciłam klucz. Villanelle od razu rzuciła mi się na szyję.

- Tęskniłam - powiedziała wtulając twarz w moje ramię.

- Ja też bardzo tęskniłam, to był długi tydzień - odpowiedziałam głaskając ją po włosach.

Villanelle odsunęła się ode mnie i patrząc mi w oczy z wyrzutem powiedziała:

- Oglądasz nasz serial beze mnie!

- Tylko jeden odcinek - zaśmiałam się i ponownie ją przytuliłam.

Villanelle ściągnęła kurtkę i usiadła obok mnie na łóżku podając mi moje ulubione frytki z batatów, które kupiła po drodze.

- Dziękuję, to moje ulubione - uśmiechnęłam się i pocałowałam ją w policzek.

- Co dzisiaj oglądamy? Mam nadzieję, że w wolnym czasie nie obejrzałaś całego sezonu Westworld - spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem.

- Oczywiście, że nie! Już mówiłam, że to był tylko jeden odcinek.

- Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci oglądanie czegoś dwa razy - spojrzała na mnie zwycięskim wzrokiem.

- Eh - westchnęłam i włączyłam po raz drugi odcinek serialu.

Villanelle wtuliła się we mnie, więc zaczęłam bawić się jej włosami.

- Czujesz się gotowa na kolejny semestr na uniwersytecie? - zapytała delikatnie głaszcząc moją dłoń.

- To będzie już 4 semestr, nie odczuwam strachu przed nieznanym. Poza tym mój polski jest już na tyle zaawansowany, że nie mam już problemów z nim związanych - zaśmiałam się.

- Wiem, ale nowe przedmioty. Prawdopodobnie trudniejsze, niż poprzednie - spojrzała na mnie niepewnie.

- Z każdym kolejnym semestrem jest ciekawiej ale słyszałam, że wykładowca od prawa karnego jest dość przerażający ale o tym przekonam się jutro. Niestety muszę jutro wstać o 7, żeby zdążyć na zajęcia, więc prawdopodobnie obudzi Cię mój budzik - uśmiechnęłam się przepraszająco.

- W porządku, ale w takim razie chyba powinnaś już spać - spojrzała na mnie karcącym wzrokiem.

- Nawet moja mama tak nie pilnowała o jakiej porze chodzę spać - zaśmiałam się.

Villanelle miała rację. To była pora, żeby iść spać i rano wyglądać na całkiem wyspaną. Nie chciałam straszyć ludzi swoim wyglądem na uczelni, więc ustawiłam budzik na 7 rano i wtuliłam się w moją miłość.
Przed snem poczułam lekki strach przed wykładem z profesor, której osobą nas "straszono"i przedstawiano jako postrach wydziału. Moje przemyślenia nie trwały zbyt długo i ostatnie co pamiętam to delikatne głaskanie mojego policzka i głos Villanelle:

- Kocham Cię - powiedziała.

Pani ProfesorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz