26

1.2K 91 12
                                    

pov: Carol

Dochodziła już 23, a spotkanie trwało w najlepsze. Mój mąż świetnie dogadywał się z rodzicami Scarlett. Ja również czułam się w tym domu, jakbyśmy znali się od zawsze.

Henry właśnie sięgał po kolejną butelkę wina, kiedy Scarlett pojawiła się ponownie w salonie i usiadła naprzeciwko mnie.

- Kochanie, po tej butelce chyba będziesz musiała zanieść mnie do łóżka - powiedział Harge z bardzo dwuznacznym uśmiechem. 

Widziałam kątem oka jak Scarlett przewróciła oczami na słowa mojego męża.

- Zrobię to z przyjemnością - odpowiedziałam z udawanym uśmiechem.

Cały wieczór nie odmówiłam żadnego kieliszka i czułam jak powoli wszystko wokół mnie zaczyna wirować. Czułam, że muszę iść do łazienki zanim odpłynę przy wszystkich.

pov: Scarlett

- Kochanie, po tej butelce chyba będziesz musiała zanieść mnie do łóżka - powiedział Harge, a mi zaczęło zbierać się na wymioty.

Co to w ogóle jest za tekst - pomyślałam.

- Zrobię to z przyjemnością - odpowiedziała Carol z uśmiechem.

Ja pierdole, czy oni mogą przestać - pomyślałam patrząc na męża Carol i mimowolnie przewróciłam oczami.

Nie pamiętam kiedy aż tak bardzo męczyłam się przy spotkaniu. Chciałam cieszyć się każdą sekundą spędzoną w obecności Carol, ale nie mogłam znieść tego, że jej mąż był obok i nie tracił żadnej okazji do uświadomienia wszystkich wokół, że to jego żona. Było mi niedobrze jak patrzyłam na to ich udawane, idealne małżeństwo. Nie wiedziałam, czy było to spowodowane tym, że patrząc na nich byłam w stanie uwierzyć, że oni naprawdę się kochają, czy czymś zupełnie innym. 

Moje rozmyślania przerwała mama, która właśnie wróciła do salonu.

- Scars, wszystko w porządku? - zapytała mama.

- Oczywiście, wszystko w porządku. Dlaczego pytasz? - odpowiedziałam zaskoczona pytaniem.

- Wydajesz się smutna, skarbie - powiedziała mama z troska w głosie.

- Mamo, błagam Cię! To nie jest dobry moment na takie rozmowy - odpowiedziałam próbując jak najszybciej zmienić temat.

- Hannah, jak Ci się podoba praca ze studentami? Słyszałam, że od niedawna pracujesz na uniwersytecie? - zapytała Carol.

Czułam się uratowana. Nie chciałam, żeby Carol miała świadomość, że mogę się czuć źle w obecności jej męża, ale przez pytanie mamy chyba szanse na to są nikłe.

Czułam się przy stole jak piąte koło u wozu. Tata i mąż Carol prowadzili nudną rozmowę na temat wyboru odpowiedniego silnika do jachtu, a mama właśnie opowiadała Carol o tym jak super czuje się w roli wykładowczyni na uniwersytecie.

Uniosłam kieliszek do góry, żeby dopić resztkę wina i prawie się udławiłam kiedy nagle poczułam stopę Carol na swojej łydce, która powoli zaczęła zmierzać w kierunku mojego uda.

W pierwszej chwili czułam się zmieszana bo kobieta cały czas prowadziła zawziętą dyskusję z moją mamą i nawet na mnie nie patrzyła. Ostatni łyk  wina spowodował, że od razu poczułam jak robi mi się gorąco, nie tylko w brzuchu, ale przede wszystkim między nogami.

pov: Carol

- Mamo, błagam Cię! To nie jest dobry moment na takie rozmowy - powiedziała speszona dziewczyna.

Pani ProfesorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz