Rozdział 16

357 26 6
                                    

James stał na progu mieszkania Ayme, czując, jak serce bije mu szybciej z każdą chwilą oczekiwania. Przypomniał sobie, jak z niepewnością wybierał swój strój, starając się znaleźć równowagę między elegancją a wygodą. Ale teraz, gdy stał przed jej drzwiami, te wszystkie wątpliwości zdawały się nieistotne. Liczył się tylko jeden moment.

Kiedy Ayme otworzyła drzwi, uśmiech zalał jego twarz. Wyglądała zjawiskowo w granatowej sukience, która podkreślała jej figurę, a jej włosy spływały lekko na ramiona w delikatnych falach. Spojrzała na niego z mieszanką niepewności i radości, a on nie mógł oderwać wzroku od jej oczu.

– Wyglądasz... wspaniale – powiedział, nie mogąc powstrzymać się od zachwytu. Zauważył, jak policzki Ayme delikatnie się rumienią. To było ujmujące i sprawiło, że poczuł się jeszcze bardziej pewny siebie.

– Dziękuję – odpowiedziała, a w jej głosie słychać było nutę wahań. – Ty też.

Uśmiechnął się na ten komplement. Widział, jak jej wzrok błądzi po jego garniturze, a to dodało mu odwagi. Podał jej dłoń, a jej ciepła dłoń w jego dłoni wywołała w nim nagły przypływ energii.

– Gotowa na wieczór? – zapytał, starając się brzmieć swobodnie, mimo że sam czuł narastającą ekscytację.

Ayme skinęła głową, a jej uśmiech rozjaśnił atmosferę.

– Tak, jak najbardziej – odpowiedziała, a w jej głosie słychać było lekki dreszczyk emocji.

James prowadził ją do samochodu, czując, że każda chwila w jej towarzystwie była dla niego wyjątkowa. Gdy wsiadali do auta, a on zapinał pas, spojrzał na nią z uśmiechem.

– Wybrałem miejsce, które powinno ci się spodobać. To mała, przytulna restauracja w pobliżu. Podobno serwują najlepsze dania kuchni włoskiej w mieście – powiedział, starając się nawiązać luźną rozmowę.

Ayme przytaknęła, a w jej oczach błyszczał entuzjazm.

– Włoska kuchnia? Uwielbiam pastę! – odpowiedziała, a jej uśmiech był zaraźliwy. James cieszył się, że wybrał dobre miejsce.

Droga do restauracji minęła w miłej atmosferze. Rozmawiali o codziennych sprawach, śmiejąc się i wymieniając historie. James zauważył, że Ayme była bardziej rozluźniona z każdą chwilą, co bardzo go ucieszyło. Czuł, że ich połączenie się zacieśnia, a on coraz bardziej doceniał jej towarzystwo.

Kiedy dotarli do restauracji, James otworzył jej drzwi, a ona wysiadła, trzymając się jego ręki. Gdy weszli do wnętrza, otoczył ich zapach świeżo upieczonego chleba i aromatycznych przypraw. Restauracja była ciepła i przytulna, z nastrojowym oświetleniem, które dodawało romantyzmu.

Usiedli przy stoliku w rogu, skąd mieli widok na całe wnętrze. James złożył zamówienie, a rozmowa przy stole płynęła swobodnie. Opowiadali sobie o swoich pasjach, marzeniach i nawet o najdziwniejszych przygodach. Czuł, że Ayme otwiera się przed nim, dzieląc się swoimi wspomnieniami o pracy w kawiarni i opiece nad Polą.

– Kiedyś chciałam podróżować do Włoch – powiedziała Ayme, a w jej oczach pojawił się błysk marzeń. – Zawsze marzyłam, by zobaczyć Wenecję, z tymi wszystkimi kanałami i gondolami.

James spojrzał na nią z zainteresowaniem.

– To piękne miejsce. A co chciałabyś tam zrobić? – zapytał, czując, jak ich rozmowa staje się coraz bardziej osobista.

– Chciałabym spacerować po wąskich uliczkach, spróbować prawdziwej pizzy i pozwiedzać te ich piękne zabytki– odpowiedziała, a jej uśmiech stał się bardziej melancholijny.

To, co powiedziała, poruszyło go. James zauważył, jak bardzo Ayme była wrażliwa. Odpowiedział szczerze:

– Może kiedyś będziesz miała okazję to zrobić. Jeśli nie teraz, to przynajmniej zapisz to wszystko, by móc wrócić do tego w przyszłości.

Ayme skinęła głową, a w jej oczach pojawiło się ciepło.

– Tak, może masz rację. Czasami marzenia wydają się odległe, ale nigdy nie powinny być zapomniane – powiedziała, a jej głos miał w sobie nutę determinacji.

Kiedy przyniesiono ich dania, rozmowa przybrała na intensywności, a śmiech wypełniał stół. James nie mógł się oprzeć urokowi Ayme, jej naturalności i szczerości. Czuł, że ten wieczór może być początkiem czegoś wyjątkowego.

Gdy zjedli kolację, zamówili deser, a James, czując nagłą odwagę, powiedział:

– Ayme, nie mogę się doczekać, żeby usłyszeć więcej o twoich marzeniach. Może moglibyśmy kiedyś razem wybrać się w podróż?

Ayme spojrzała na niego zaskoczona, ale w jej oczach widział też iskierki nadziei.

– Chciałabym tego – odpowiedziała z uśmiechem, a James poczuł, jak coś w nim zadrżało na te słowa.

To była tylko kolacja, ale czuł, że między nimi narasta coś więcej. I choć wciąż mieli przed sobą wiele niewiadomych, to ten wieczór wydawał się obiecujący.

James patrzył na Ayme, czując, jak w nim narasta fala emocji. Jej spojrzenie, pełne ciepła i zrozumienia, sprawiło, że poczuł nagłą chęć zbliżenia się do niej. Był świadomy tego, jak wiele dla niego znaczy, a ich dotychczasowe rozmowy tylko potęgowały to uczucie.

Kiedy przyniesiono ich deser, Ayme zaczęła się śmiać, zacierając kawałek czekoladowego tortu na palcach.

– Musisz spróbować tego – powiedziała, przesuwając talerz w jego stronę. – To jest niebo w gębie.

James nie mógł się powstrzymać przed śmiechem. W tej chwili, z jej lekko rozczochranymi włosami i delikatnymi rumieńcami na policzkach, była niezwykle urocza.

– Dobrze, ale tylko jeśli podzielisz się ze mną swoimi zmysłami smakowymi – odpowiedział, a jego głos miał w sobie nutę flirtu.

Zanurzył palec w kremowym cieście, a potem, trzymając go tuż przy jej ustach, dodał:

– Spróbujmy, czy to naprawdę takie pyszne.

Ayme spojrzała mu w oczy, a w powietrzu zawisła chwila napięcia. Zawahała się, ale potem z uśmiechem wzięła kawałek tortu, jej wargi delikatnie musnęły jego palec. James poczuł, jak przeszywa go dreszcz.

– Jak smakuje? – zapytał, jego głos stłumiony emocjami.

– Smakuje... wyjątkowo – odpowiedziała, a w jej oczach czaiło się coś, co sprawiło, że serce Jamesa zaczęło bić szybciej.

Nie mogli się już dłużej opierać. James, pod wpływem impulsu, zbliżył się jeszcze bardziej. Dłoń, która wcześniej trzymała talerz, teraz spoczęła na dłoni Ayme. Przez chwilę siedzieli w milczeniu, czując, jak atmosfera wokół nich gęstnieje.

– Chciałem ci powiedzieć, że...


Mamy kolejny, ostatni na dziś. Zostawcie coś po sobie. Buziaki do następnego 

Miłość w kroplach deszczuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz