Rozdział 25

137 13 0
                                    

Minął miesiąc od pamiętnej wycieczki do zoo, a James, patrząc na kalendarz, nie mógł uwierzyć, jak szybko upłynął czas. Każdy dzień przynosił nowe emocje i doświadczenia. Związek z Ayme rozwijał się, a ich wspólne chwile, zarówno te beztroskie, jak i pełne poważnych rozmów, utwierdzały go w przekonaniu, że chce być częścią ich życia.

Był właśnie w kuchni, przygotowując lekką kolację. Słońce zachodziło za oknem, rzucając ciepłe promienie na blaty. James czuł lekkie podniecenie i nerwowość. Dzisiaj miał zamiar porozmawiać z Ayme o czymś, co od dłuższego czasu nie dawało mu spokoju. Chciał zaproponować jej i Poli, żeby się do niego wprowadziły.

Gdy tylko usłyszał dźwięk kluczy w zamku, serce mu zabiło mocniej. Ayme przekroczyła próg, a Pola, trzymając jej rękę, biegła z radością, jak zawsze pełna energii.

– Cześć! – zawołał James, uśmiechając się szeroko – Jak minął dzień?

– Dzień był świetny! Pola miała nowe zajęcia w przedszkolu – odpowiedziała Ayme, a jej oczy rozbłysły – Uczyli się o zwierzętach. Dziś rysowali słonie!

– Naprawdę? A jaki jest twój ulubiony zwierzak, Poli? – zapytał James, kucając na wysokości dziewczynki.

– Mój ulubiony to lew! Jest duży i groźny! – odparła Pola, zadzierając głowę, by spojrzeć na Jamesa z powagą, która go rozbawiła.

– A wiesz, że lwy są także bardzo rodzinnymi zwierzętami? – dodał James – Mają swoje stado, w którym się opiekują.

Pola przytuliła się do mamy, a James nie mógł się powstrzymać od uśmiechu na widok ich czułości.

– Pola, a co powiesz na kolację? – zapytał, wracając do kuchni – Zrobiłem twoje ulubione, makaron z sosem pomidorowym!

– Tak! Uwielbiam! – Pola podskoczyła z radości, co sprawiło, że cała atmosfera w pomieszczeniu stała się jeszcze bardziej radosna.

Gdy jedli, James i Ayme rozmawiali o codziennych sprawach, ale jego myśli krążyły wokół głównego tematu, który chciał poruszyć. Po kolacji, gdy Pola poszła się bawić do swojego pokoju, James poczuł, że nadszedł czas na poważną rozmowę.

– Ayme – zaczął, lekko się zaciągając. – Chciałem porozmawiać o czymś ważnym. – Ayme spojrzała na niego z zaciekawieniem, a jednocześnie z niepewnością.

– Co się dzieje, James? – zapytała go

– Cóż... myślę, że nasz związek staje się coraz poważniejszy, i... cieszę się, że jesteście częścią mojego życia – powiedział, wpatrując się jej w oczy – Zastanawiałem się, co byś powiedziała na pomysł, żebyś ty i Pola wprowadziły się do mnie.

Ayme zamurowało. Spojrzała na niego zszokowana, ale jednocześnie z wrażeniem, że jego propozycja miała sens. James kontynuował:

– Znam wyzwania związane z byciem matką i nie chcę narzucać ci się. Ale widzę, jaką radość mi dajecie. Myślę, że moglibyśmy stworzyć wspólną przestrzeń, gdzie zarówno ty, jak i Pola mogłybyście czuć się komfortowo.

– To... to ogromna decyzja – odpowiedziała Ayme, lekko zdziwiona, ale jej oczy zdradzały, że rozważa jego słowa – Nie jestem pewna, czy jestem gotowa na coś takiego.

– Rozumiem – odpowiedział James, starając się nie naciskać – Ale myślę, że razem moglibyśmy stworzyć coś wyjątkowego. Mamy dobry kontakt, a Pola... Pola uwielbia spędzać czas ze mną. Zobacz, jak dobrze się dogadujemy. Nie chodzi tylko o mnie – chodzi też o was.

Ayme zamyśliła się, a James widział, jak w jej oczach przebiega walka między chęcią a obawą. W końcu powiedziała:

– To wszystko dzieje się tak szybko. Muszę pomyśleć o Poli, o jej uczuciach. Nie chcę jej zrujnować.

Miłość w kroplach deszczuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz