32

147 12 9
                                    

Amergio

Nic nie pamiętam i nie czuję, widzę tylko ciemność kurwa co się ze mną dzieje! Staram się cokolwiek przypomnieć, ale mi nie idzie. Czuję, że ktoś trzyma moją rękę i chyba coś do mnie mówi. Ale kto to może być? Nagle ciemność robi się jaśniejsza dociera do mnie więcej dźwięków, więcej głosów. Postanowiłem chwilę ich posłuchać.

- panie doktorze co się z nim dzieje? - to głos kobiety - przecież mówiliście, że z moim syn jest już lepiej!-  jest taki udręczony i płaczliwy. Zaraz z synem? To moja mama.

- spokojnie pani Barone, syn potrzebuje czasu. - mówił jakiś facet chyba lekarz. - jego stan się polepszył dlatego podjęliśmy próbę wybudzenia go że śpiączki. - byłem w śpiączce? Co ja odjebałem?! - teraz musimy czekać aż sam się obudzi. - dokończył lekarz chciał chyba coś jeszcze powiedzieć, ale mama mu przerwała.

- ale pan nie rozumie! Amerigo musi się wybudzić! - krzyczała - jego narzeczona została porwana nie wiadomo gdzie jest i co jej robią! - narzeczona, ja mam narzeczoną?!

Reszty nie słyszałem chyba zapadłem w sen. Za to śniła mi się jakaś dziewczyna, miała dwukolorowe oczy i takie białe loki, była piękna. Może to ta moje narzeczona, o której mówiła mama? Cholera jeśli to faktycznie ona to muszę się obudzić i faktycznie ją znaleźć. Kilka razy próbowałem otworzyć oczy, ale kiepsko mi szło. Odpuściłem czekając może mam jeszcze za mało siły. Jakiś czas później znów usłyszałem jakiś dźwięk chyba ktoś wszedł do pokoju, w którym leżę i usiadł przy moim łóżku. Czekałem aż tą osoba się odezwie, bo przecież nie jestem jasnowidzem i nie wiem kto to.

- muszę przyznać, że nie podoba mi się widok ciebie w takim stanie Amerigo. - kurde nie znam typa. - ale nawet gdybyś się teraz obudził nie poznał byś mnie. Dziś powiedziałem Lunie, że jesteś w śpiączce i o pogrzebie jej ojca, który już się skończył. - okey czyli moja narzeczona ma na imię Luna. - bardzo płakała podobnie zareagowała na wieści o twojej operacji i stanie w jakim jesteś. - facet mówił dalej, a ja miałem ochotę otworzyć oczy, ale uznałem, że nie mogę się zdradzić i poczekam co jeszcze mi powie. - ona naprawdę cię kocha, ciekawe czy ty ja też, ale to i tak nie ważne. Już jej nigdy nie zobaczysz, a ona, ona w końcu o tobie zapomni jej bracia też w końcu przestaną jej szukać. Nie martw się sprawię, że będzie szczęśliwa.

Więcej nie powiedział po chwili usłyszałem ponowne otwarcie drzwi i ich zamykanie. Czy właśnie odwiedził mnie skurwiel przez, którego tu leżę i który porwał moja kobietę?! Szlak by to! Muszę się obudzić i to jak najszybciej. Kurwa! Przy którejś próbie udało mi się ruszyć ręką poczułem ból chyba wyrwałem sobie weflon chuj z tym. Kiedy w końcu udało mi się otworzyć oczy misiem od razu je zamknąć przez światło, które mnie oślepiło. Zamrugałem kiedy razy, kiedy oczy się przyzwyczaiły z trudem się podniosłem. Niestety mój ruch wprawił maszyny w pisk, ale miałem to w dupie. Ten jebany sukinsyn prawie wysłał mnie na tamten świat, porwał przyszłą żonę następnie przyszedł tu i bezczelnie ogłosił, że zrobi wszystko aby o mnie zapomniała i pokochała jego! Nie doczekanie kurwa!

Kiedy do sali wpadł lekarz z pigułą ja zdążyłem wyplątać się z tych posranych kabli. Po chwili do pokoju wpadła kobieta mężczyzna kiedy ich zobaczyłem przypomniałem sobie. To moi rodzice mam od razu ruszyła do mnie i przytuliła mnie płacząc. Objąłem ją i na chwilę zamknąłem oczy później spojrzałem na staruszka, który lekko się uśmiechał do mnie. Odpowiedziałem tym samym

- czas do pracy, muszę znaleźć moją narzeczoną zanim przestanie mnie kochać. - oznajmiłem puszczając mamę i ruszyłem do łazienki, która zauważyłem kątem oka. Wszyscy stali oniemieli moim ogłoszeniem.

- a niby dlaczego moja siostra miałby przestać cię kochać? - usłyszałem jeszcze jeden głos i obejrzałem się. Obok moje ojca pojawił się facet w czarnym garniturze z mordą całą w bliznach, ale ja wiedziałem kto to. Hunter brat mojej książniczki, mają identyczne oczy.

- ogarnięcie mi ciuchy i wypis w drodze do domu wszystko opowiem. - i zamknąłem się w łazience.

Spojrzałem w lustro czekając aż woda pod prysznicem się nagrzeje. Byłem blady i miałem kilka siniaków, po zdjęciu tej cholernej szpitalnej koszuli zobaczyłem opatrunki, oderwałem je i niezwazając na ból zacząłem się myć. Ciągle myślałem o tym facecie, który mnie tak urządził i od nie chcenia musiałem przyznać mu rację. Za chuja nie mogłem sobie przypomnieć tego głosu, ale ogarnę to i znajdę Lunę.

Bądź gotowa mała idę po ciebie i nawet diabeł ustąpi mi z drogi.

~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~×~

Z ciężkim bólem i to dosłownie z bólem głowy coś napisałam.  Mam nadzieję, że będzie się podobać 💋

Czarny as, biała dama - gra o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz