W takim razie łapcie bonus <3
Jasmine
- Nie wierzę, że tak powiedział - dziwi się Rose.
Siedzimy właśnie w kawiarni niedaleko mojego biura, do której przyjaciółka wyciągnęła mnie na lunch. Po wczorajszej kłótni nie zeszłam na dół dopóki nie byłam pewna, że Aiden opuścił mój dom. Nie chciałam pokazać mu, że jego słowa zraniły mnie naprawdę głęboko. Bardziej niż bym się tego spodziewała. Nie wiem nawet, w którym momencie ten mężczyzna stał się tak ważną osobą w moim i Dylana życiu. Stał się moim przyjaciele. A jak już z doświadczenia doskonale wiem, że złe słowa od najbliższych ranią najbardziej.
- No to lepiej uwierz, bo tak było - fukam nadal wściekła na mężczyznę i wkładam do buzi łyżeczkę z ciastem czekoladowym.
- A wydawał się taki idealny - wzdycha i patrzy rozmarzona.
- Jak widzisz tylko sprawiał takie wrażenie.
- I co teraz zrobisz?
- Z czym? - spoglądam na nią zdezorientowana.
- No wiesz, Dylan się do niego przywiązał, ty się do niego przywiązałaś.
- Ja wcale się do niego nie przywiązałam - oponuję.
- Och błagam cię. Mnie nigdy nie okłamiesz. Naprawdę go polubiłaś - uśmiecha się.
- Rose, błagam cię, nie mam dzisiaj siły się z tobą użerać - stwierdzam zmęczona.
- A czemuż to? Czyżbyś źle dzisiaj spała?
- Skąd wiedziałaś? Nie mogłam zasnąć i - urywam, bo uświadamiam sobie co zrobiłam. Jak zawsze dałam się podpuścić mojej najlepszej przyjaciółce.
- Aha! - krzyczy i wyciąga w moją stronę palec.
- Nie wiem jakim cudem po tych wszystkich latach, dalej daję się na to złapać - kręcę głową.
- Jasmine. Kochana. Ty go naprawdę polubiłaś - otwieram usta, żeby jej przerwać - I zanim zaprzeczysz - nie daje mi dojść do słowa - Ostatnio się zmieniłaś. Może ty tego nie widzisz, ale częściej się uśmiechasz.
- Nieprawda. Między nami nic nie ma. My się nienawidzimy.
- Jesteś tego pewna? Tak na sto procent?
- No... - myślę o tych wszystkich wspólnych chwilach, kiedy spędzaliśmy czas we trójkę i... - Nie jestem - stwierdzam smutno.
- Ale ja wiem. Gdybyś go naprawdę nienawidziła wczorajsza kłótnia i jego słowa nie dotknęłyby cię tak bardzo. Nie raz widziałam, jak obcy cię obrażają, a ty słuchasz tego niewzruszona i od razu zapominasz. Ich obelgi spływają po tobie jak po woda po kaczce. Ale dzisiaj w nocy nie mogłaś spać, zupełnie jak wtedy, kiedy twoi...
- Rose, proszę.
- No co? Dlaczego nie możemy o tym porozmawiać? Zawsze omijasz ich temat.
- Dzwoniła do mnie - wyznaję cicho.
- Kiedy?
- Kilka tygodni temu.
- Odebrałaś?
- Oczywiście, że nie. Dlaczego miałbym to zrobić?
- Jas.
- Nie. Po tym wszystkim co mi zrobili? Wiesz, że obiecałam sobie, że więcej się do nich nie odezwę.
- A co jeśli coś im się dzieje?
- No i co mi do tego? Jak mnie się coś działo, to oni mieli mnie w dupie, dlaczego ja teraz mam się nimi przejmować?
CZYTASZ
Więź z nienawiści | Dary losu #4 | W TRAKCIE
RomantizmCzas na Jasmine i Aidena! Ona, samowystarczalna właścicielka imperium beauty, a po godzinach mama małego czarującego chłopca. On, dżentelmen kryjący się za obrazem Casanovy, a równocześnie zawsze chętny do pomocy. Jeden zły poranek, jedna zła decy...