Rozdział 20 Przykre Wieści

158 24 2
                                    

-Będzie dobrze... - przytuliłem jeszcze mocniej Oscara.

-Proszę państwa a oto pokój Oscara i Leo. Oscar jest tutaj prawie półtora roku, a Leo trafił tutaj niedawno. Leo! może byś w końcu zszedł z kolegi? - puściłem Oscara i usiadłem obok niego.

-To było słodkie. - stwierdziła kobieta. - Czemu tutaj trafiłeś?

-Nadpobudliwość..

-A Ty? - spytała Oscara.

-Próba samobójcza...

-O ile wiem to po próbie samobójczej jest się tutaj około roku..

-Widzi pani jestem jestem dziwnym przypadkiem.

-Idziemy dalej? - zapytał Jack.

Wyszli z naszego pokoju i zamknęli drzwi. Spojrzałem na niego. Miał łzy w oczach.

-Ej nie no nie płacz Oscarku no. - ponownie go przytuliłem.

-Samobójcze myśli ma, ma myśli samobójcze. - odezwał się głos za tych piekielnych drzwi.

-Zamknij się! - wrzasnąłem.

-Samobójcze myśli ma, ma myśli samobójcze. Samobójcze myśli ma, ma myśli samobójcze.

-ZAMKNIJ SIĘ NIE CHCĘ TEGO SŁUCHAĆ! - zatkałem uszy.

-Samobójcze myśli ma, ma myśli samobójcze. - zjawa zaczęła mówić coraz głośniej.

Spadłem z łóżka i zacząłem miotać się po podłodze.

-Przestań, przestań, przestań,

-Czemu nie chcesz tego słyszeć, przecież wiesz, że on tylko o tym myśl.

-NIEPRAWDA!

-Leo uspokój się. - złapał mnie za nadgarstki. - Nie słuchaj tej kreatury.

-Znów leżysz nade mną. Złaź, bo zaraz ktoś wejdzie. - zepchnąłem go ze mnie.

Wstałem z podłogi. Położyłem się na moim łóżku. Nagle coś kopnęło materac aż podskoczyłem na łóżku.

-Przestań no! Dasz mi w końcu spokój?!

-Leo nie zwracaj uwagi. Chodź do mnie. - przesunął się na swoim łóżku, a ja na nie wskoczyłem.

Wtuliłem się w niego. Moje powieki stawały się coraz cięższe. Ziewnąłem.

-Prześpij się trochę skarbie. - pocałował mnie w czoło.

***

Obudził mnie lekki pocałunek w policzek. Powoli otworzyłem oczy. Przy łóżku klęczał Oscar.

-Przyniosłem obiad. - usiadłem na łóżku a on podał mi talerz z posiłkiem.

-Nie jestem głodny.

-To Cię nakarmię. - zabrał mi talerz.

-Ejeje nie! Nie jestem głodny. Sam to.. - nie zdążyłem dokończyć, bo loczek wepchnął mi do buzi widelec z jedzeniem.

-Nie w ogóle nie byłeś głodny... - powiedział odstawiając pusty talerz.

-Leo? - w drzwiach stanął lekarz. - Mam dla Ciebie świetną wiadomość! Państwo Stelle chcą wziąć Cię do swojego domu!

-Że co?! Ale...ale jak to? - powstrzymywałem łzy.

-Pakuj się, przyjdę za godzinę. - zamknął drzwi.

-Nie chcę! Jezu ja nie chcę! Nie zostawię Cie tutaj samego. - rzuciłem się w ramiona chłopaka.

-Kochanie nie płacz no..

Everything I Didn't Say / BronnorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz