Wolnym krokiem szedłem w głąb ciemności. Przyznam się, że miałem gęsiora.. Zszedłem na sam dół.
Podszedłem do włącznika i włączyłem światło. Na ścianie widniał napis "Po co wróciłeś?"
- Oscar? Czy to Ty to piszesz? Błagam Cię, nie strasz mnie dobrze? - Rozglądałem się wszędzie.
Czułem się obserwowany na każdym kroku..
- Oscar.. Wyjdź no. Nie chowaj się! - Poszedłem do drugiego pokoju.
Przeraziłem się. Ujrzałem loczka w koszuli szpitalnej przywiązanego na stole..
- Leo.. - Powiedział szeptem. Nagle światło zgasło.. - Co się stało?
- To teraz nie jest ważne. Musimy stąd jak najszybciej wyjść.. - Włączyłem latarkę i odwiązałem go.
- Leo.. Tak się bałem.. - Przytulił mnie mocno.
- Jestem przy Tobie. Czekaj.. co to jest? - Po ścianie na przeciwko lała się jakaś ciemna, gęsta ciesz.
Utworzyła napis "Nie możesz go zabrać".
- Leo, o co tu chodzi? Co to ma znaczyć?
Zaraz po tym spadł jeden ze słoików.. Ze szczątek jelita cienkiego utworzył się napis "Potrzebny jest do wskrzeszenia"
- Oscar, spadajmy stąd! - Pociągnąłem go za rękę i wybiegliśmy z pokoju.
Nagle spadł jeden z regałów. Na kolejnej ścianie było napisane "Wkrótce do was przyjdę."
Kto przyjdzie?! O co w tym wszystkim do jasnej cholery chodzi?! Kto pisze to wszytko? To jakieś przedstawienie czy co?!
Uciekliśmy szybko na górę. Zamknęliśmy drzwi i zasunęliśmy łóżko.
- Oscar.. Co się właściwie stało?
- No wiesz..
- O, a ja was wszędzie szukałam! - Weszła niespodziewanie Amanda.
- Coś się stało?
- Gdzie byliście, że tacy czerwoni jesteście?
- Nie ważne..
- Aa rozumiem, spoko nie wnikam - Zaśmiała się.
- O co Ci chodzi? - Zapytał loczek
- Nie, nic.. - Wyszła z pokoju.
O co ona nas podejrzewa? Ostatnio ma jakieś dziwne wyrażenia.. na przykład "Idź do tego swojego Oscara" Nie rozumiem jej..
- Coś tam żyje.. - Powiedział szeptem
- Co?
- Jakaś Kreatura.. Chciała mnie zabić.. - Nagle usłyszeliśmy trzask.
Natychmiast skierowaliśmy wzrok pod moje łóżko.
- Oscar.. co się dzieje? - Szepnąłem.
Nagle moje łóżko poleciało na ścianę. To coś ma potężną moc..
- Kreatura? - To coś powiedziało niskim zachrypniętym głosem.
Nie można było określić czy to męski czy damski głos.. Był taki.. taki.. podwójny.
- Zwiewajmy stąd! - Krzyknąłem. W mgnieniu oka już nas nie było w pokoju.
- Co do.. - Nie dokończył loczek.
- Oscar, spójrz! To ta sprzątaczka, o której Ci mówiłem! - Wskazałem na starszą panią, która właśnie zamiatała korytarz.
- Tu coś nie gra.. - Powiedział zaniepokojony.

CZYTASZ
Everything I Didn't Say / Bronnor
Fanfiction"Wszystko ma swój początek i koniec. Czasami po prostu koniec jest w nieodpowiednim momencie,ale musimy się z tym pogodzić." DRUGI SEZON NA BLOGGERZE : mentalsecondbronnorfanfiction.blogspot.com 03.19 #9 mental