- Nożyce!
- Pan jest świrnięty! - Powiedziała przerażona pielęgniarka.
- Nie ględź! Dzięki mnie, ludzie będą nieśmiertelni i wiecznie młodzi! A teraz podaj te nożyce.
- Jak pan chce to zrobić? Ona jest nieżywa.
- Tak Ci się tylko zdaje kochanieńka. - Szepnął. - A teraz! Podać mi księgę.
- Co pan ma zamiar zrobić?
- Zobaczysz! Podaj księgę! - Oparł się o stół.
Wziął od pielęgniarki księgę i zaczął przewracać kartki po kolei szukając czegoś.
- No, jest. Już myślałem, że jakimś trafem nie ma tego tematu co zaznaczyłem.
- Co tam jest napisane?
- Siedź cicho! Zapal świeczki kobieto.
- Wszystkie?
- Jak chcesz, to tylko tak dla przyjemności. Wszystko dobrze ze sprzętu działa?
- Tak panie doktorze.
- To dobrze. Podaj świeczkę i idź na górę.
- Mam tu tak pana zostawić? Będę przy twoim boku.
- Nikt nie wie? - Polał woskiem ciało.
- Nikt. Co pan robi?
- Rysuję woskiem, tak jak jest na rysunku. - Pokazał księgę.
- Oh drogi Boże.. Co to jest za księga? To nie wróży nic dobrego!
- Będziesz w końcu cicho? Oddaj mi to. - Wyrwał jej z rąk książkę.
- To jest książka namaszczania ludzi czy co?
- Nie. Zobaczysz.
- Czegoś jeszcze potrzeba? - Była niespokojna i ciekawska.
- Weź podłącz ją pod respirator i wyłącz lampy.
- Ale nic nie będziemy widzieć..
- Mamy świeczkę tak?
- Przeraża mnie ta sprawa. Na prawdę. - Poszła do wyłącznika i wyłączyła lampy.
Zaczął nacinać całe ciało i wymawiać słowa, które są zapisane w księdze.
Zaczął odprawiać wielki rytuał. Nagle przez przypadek jedna ze świeczek, która stała na szafce w szeregu świeczek, spadła.
- Doktorze! Pali się! - Zasiała się panika
- To dobrze! Uspokój się kobieto! Tak ma być!
Płomień wspinał się po kolumnie. Nic innego się nie paliło. Choć było wszystko z drewna.
- A teraz powtarzaj za mną wszystkie słowa z księgi! - Zaczęło się.
Ofiara psychicznego doktora zaczęła się trząść jak i wszystkie rzeczy w tym pokoju.
- Co się dzieje?! - Krzyknęła spanikowana pielęgniarka i zaczęła składać modlitwy.
- Nie! Nie rób tego! Nie módl się! - Nagle wszystkie ostre narzędzia "ożyły" i rzuciły się na bezbronną pielęgniarkę.
- No nieźle! Teraz mam jednego trupa, gdzie ja ją schowam? - Nagle ofiara chwyciła ręką za krwawy fartuch doktora.
Była przypięta do stołu operacyjnego. Szarpała się. Niestety opaski pękły i mogła wstać.
- Jestem Geniuszem!! - Zaczął się głośno śmiać.
_________________________________________
WITAJCIE KOCHANI PONOWNIE!
Z POWODU BARDZO DOBREGO HUMORU
ORAZ DUŻO WOLNEGO CZASU, POSTANOWIŁAM, ŻE CODZIENNIE BĘDZIE DODAWANY ROZDZIAŁ!
KTO SIĘ CIESZY?
CZYTASZ
Everything I Didn't Say / Bronnor
Fanfic"Wszystko ma swój początek i koniec. Czasami po prostu koniec jest w nieodpowiednim momencie,ale musimy się z tym pogodzić." DRUGI SEZON NA BLOGGERZE : mentalsecondbronnorfanfiction.blogspot.com 03.19 #9 mental