Rozdział 19 Okropna Ciemność

178 20 4
                                    

Czułem wewnątrz jak się gotuję.. czułem jak robię się czerwony..

- Wiedziałem..

- O czym? - Serce biło mi jak oszalałe.

- Że po tym, nie będziesz chciał ze mną rozmawiać.. nie będziesz chciał mnie znać.

- Nic takiego nie powiedziałem.. - Złapałem go za dłonie.

- Ale będziesz mnie unikał. - Zarumienił się.

- Kto tak powiedział? - Pogładziłem jego policzki.

- No.. ja. - Spojrzał na mnie smutno.

- Nigdy tak nie mów. - Przytuliłem go mocno.

- Nie chcesz uciec ode mnie?

- Nie.. - Popatrzyłem głęboko w jego oczy.

Spojrzeliśmy razem na okno, które znajdowało się w tym samym miejscu co wczoraj.

- Nastał wieczór.. A ja taki głodny jestem.. - Złapałem się za brzuch.

W pewnej chwili usłyszeliśmy wielki hałas. To było coś w stylu, remontowania pokoju czy coś..

- Argh! moje uszy! - Krzyknąłem.

- Cii. - Loczek położył palca wskazującego na moich ustach.

Uciszyłem się jak nakazał. Nagle usłyszeliśmy rozmowy. Dziwne rozmowy.

- Proszę pana.. Jest pan pewien, że.. dobrze robimy?

- Ależ oczywiście. Proszę mi zaufać. - Usłyszeliśmy głos doktora.

Chwilę potem znowu rozległ się hałas. Popatrzeliśmy się na siebie.

- Jak myślisz.. o co może chodzić? - Szepnął Oscar. - Leo, słuchasz mnie?

Przegryzłem wargę spoglądając na loczka.

- Leo? Co ty robisz? - Spojrzał na mnie zdziwiony.

- Nie obchodzi mnie to, o czym gadają..

- A co Cię obchodzi? Con.. nie przegryzaj tej wargi.. Nie patrz na mnie w ten sposób.

- Zemsta. - Rzuciłem się na szatyna i zacząłem go łaskotać.

- Leo! Stop! - I ten dźwięk..

Uwielbiałem ten dźwięk - Jego śmiech. Bardzo przyjemny dla moich uszu. Kiedy go słyszałem, od razu pojawiał mi się uśmiech na twarzy.

- Teraz, to ja mam przewagę i jestem na górze. - Szepnąłem.

Przewrócił mnie.

- Nie byłbym taki pewien, niebieskooki - Patrzyliśmy sobie w oczy.

Niebieskooki.. od urodzenia wiedziałem, że mam taki kolor tęczówek, ale z jego ust usłyszałem to, jakbym się dopiero teraz o tym dowiedział.

- Oscar..

- Tak?

- Chcę.. - Zawiesiłem się.

- Co chcesz? - Zszedł i usiadł obok.

- Trudno mi dobrać słowa, żeby zdanie miało jakikolwiek sens..

- Dasz radę, powiedzieć gestem?

- Chyba tak.. - Usiadłem na łóżku.

- To dawaj. - Przybliżyłem się do niego. - Coś ze mną nie tak?

- Ależ nie.. jest wszytko idealnie. - Uśmiechnąłem się i położyłem swoją dłoń na jego policzku.

Złożyłem delikatny pocałunek na jego ustach. Niestety Oscar jest zbyt łapczywy i przedłużył go i wywalił mnie z powrotem, że leżał na mnie. Z jednego pocałunku przerodziło się dziesięć namiętnych. Przytuliłem go mocno.

Everything I Didn't Say / BronnorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz