O mój słodki Boże! Liam chce się spotkać! Tak tak tak!!!
Ja: tak?! pewnie ;)
Liaś: kiedy masz czas?
Ja: dla ciebie zawsze
*wiadomość usunięta*
Ja: em jutro?
Liaś: nie ma problemu. o 21 w parku na Downson Street?
Ja: czemu tak późno?
Liaś: wytłumaczę Ci to jutro, okej?
Ja: ech no dobrze... będę :)
Liaś: super! chłopak w czarnej kurtce i brązowych butach :)
Ja: dziewczyna w kręconych włosach i białej sukience ;)
Liaś: do zboczenie piękna :)
Liaś: zobaczenia* przepraszam haha
Ja: taaa no papa :)Cała w skowronkach poszłam szukać tej białej sukienki na jutro. Gdzie ona jest?! Ja pierdziele! Przeszukałam całą szafę... Może w praniu? Nie ma! Boże no... Rozglądam się po całym domu. Czemu musi być już ciemno?
-Kurwa mać! co to?!
Wrzasnelam przerażona, gdy zobaczyłam białe coś na balkonie.
-Moja sukienka!
Pobiegłam szybko, kiedy uświadomiłam sobie, że to ona.
-Ja chyba zaczynam świrować
Jęcze na myśl o mojej głupocie. Ściągam ją szybko i wracam do domu.
-Wyprasuje ją rano...
Mówię sama do siebie. Nagle czuje, ze jestem strasznie zmęczona. Biorę szybki prysznic. Ubrana w moją ulubioną piżamkę i otulona ciepłą kołderką zasypiam.
×××××
Nath świruje hahah z jakiego powodu? może przez kogo? :D
co sądzicie o tym? chyba mi sie nie udał :c proszę o motywujące komentarze ;)
