Przez kolejne kilka dni nie miałam żadnych wieści o Liam'ie.Wiedziałam, że ma pracę i pełno na głowie, ale jeden głupi sms o treści 'hej, żyję!' by wystarczył...
Straciłam już jakąkolwiek nadzieję, że się odezwie. Może się znudził naszą znajomością? Zapomniał o mnie? Nie... Liam taki nie jest!
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk powiadomienia telefonu. Serce zaczęło mi szybciej bić, z myślą, że to Liam. Podniosłam telefon i zobaczyłam. Sms, ale nie od Liam'a... a od Niall'a.Niall: musimy się spotkać to bardzo ważne. Niall xo
Zdziwiłam się, ale skoro to ważne, to muszę się z nim spotkać.
Ja: okej. Gdzie i kiedy?
Niall: jak najszybciej i gdziekolwiek.
Ja: za godzinę w Nados?
Niall: mnie pasuje. Do zobaczenia xo
Już nie odpisałam. Poszłam się ogarnąć. Nie lubiłam się zbytnio wyróżniać, więc ubrałam zwykłe czarne spodnie i biały podkoszulek z wielkim czarnym sercem na środku. Związałam włosy w kucyka i umalowałam rzęsy oraz usta błyszczykiem.
Po 40 minutach gotowa wyszłam z domu. Coś w środku mówiło mi, że jest jakiś problem. Do głowy wpadła mi myśl, że coś się stało Liam'owi, ale od razu wybilam sobie to z myśli.
Dokładnie o czasie weszłam do Nados. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam blond czupryne siedząca tyłem do mnie. Podeszłam do chłopaka.-hej Niall- powiedziałam cicho.
-hej siadaj Nath... - murknął.Przeszłam stół dookoła i usiadłam na przeciwko niego. Patrzył na mnie dziwnym wzrokiem, takim przeszywającym na wylot. Splotlam nerwowo palce pod blatem. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Siedzieliśmy w ciszy. Nasze milczenie przerwał Niall.
-co ty mu zrobiłaś..?
××××××
No i kolejny rozdział! Jak wam się podoba? Cóż się stało Liam'owi? Trzymam was w napięciu haha
Zostawiajcie gwiazdki i komentarze- to bardzo motywuje!!! :)