26

515 38 3
                                    

Sobota.
Dzisiaj spotykam się z Matt'em. Szczerze? Nie mam na to najmniejszej ochoty. Wolałabym żeby był to Liam... Ale niestety on ciągle się do mnie nie odzywa. Co się stało? Przecież wydawało mi się, że mu zależy. No tak... wydawało.

Zadzwonił Matt. Spytał się o mój adres, który podałam. Był po pół godzinie, chwilkę przed 17. Naprawdę nie miałam ochoty nigdzie wychodzić, ale już mu nie odmówię.

Przywitałam chłopaka. Widać było po nim, że bardzo cieszył się na nasze spotkanie. Tym bardziej już mu nie odmówię.

Matt zabrał mnie najpierw do kina, a potem na "kolacje". Knajpa w stylu McDonald's, bądź KFC. Bardzo miło spędziłam z nim popołudnie.

Chłopak odwiózł mnie do domu wieczorem. Było już ciemno.

-to do zobaczenia... - uśmiechnął się.

-do zobaczenia. jeszcze raz dziękuję za dzisiejszy dzień- uśmiechnęłam się lekko.

-nie ma za co. to była czysta przyjemność. cześć Nath- puścił do mnie oczko i odszedł.

Otworzyłam dom i weszłam do środka. Zamknęłam drzwi na klucz. Ogarnęłam się szybko i w luźnych rzeczach usiadłam w salonie, na kanapie z telefonem w dłoniach.

Patrzyłam na ten telefon przez długi czas. A zwłaszcza na jeden kontakt.
Liaś. Myślałam i myślałam. Napisać? Zadzwonić? Nie... A może jednak? A co jeżeli on nie ma na to ochoty? Albo czeka aż zadzwonię? Co zrobić?

Zdobyłam się na odwagę.

Liaś: co się dzieje? czemu się nie odzywasz? martwię się...

Wysłałam. Teraz tylko czekać na odpowiedź. Albo nie...

×××××

Wznawiam działalność z nowymi pomysłami i z większym zapałem! Cieszycie się?

Nath zdobyła się na odwagę... co z tego wyniknie? Jak myślicie? :)

MESSAGES | Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz