Rozdział 25

366 11 2
                                    

Nagle do sali weszła moja mama. Odepchnęłam od siebie Germana z taką siłą, że ledwo co utrzymywał się na nogach.
- Mamo?- Zapytałam jakbym nie widziała jej od kilkunastu lat. Byłam zdziwiona jej ponownym, nagłym pojawieniem się w moim życiu i nie ukrywajmy, poraz kolejny przerwała nasz pocałunek.
- Dlaczego byliście tak blisko?- Zapytała zsyłając na bruneta pogardliwe spojrzenie, a po chwlili i mnie zmierzyła ciekawskim wzrokiem.
- German sprawdzał czy mam gorączke- Aż wypiszczałam ze zdenerwowania. Zawsze kłamstwo przychodziło mi z niezwykłym trudem, a po nim dochodziły jeszcze wyrzuty sumienia, dręczące mnie bardzo długi czas, dlatego kiedy byłam dzieckiem rodzice zawsze wiedzieli, kiedy coś kręce.
- A właśnie! Dlaczego leżysz w szpitalu?- Zmieniła temat, a ja wewnątrz siebie skakałam i piszczałam z radości, mimo wszystko starałam się nie pokazywać emocji swoją mimiką.
- Źle się poczułam- Wymyśliłam na poczekaniu. Wolałam nie mówić rodzicielce o ciąży i uniknąć podejrzliwych pytań typu: z kim, który mpesiąc itp. - I zemdlałam, a German mnie znalazł i zadzwonił po karetke- Dodałam, podkolorowując nieco moją historykę.- Ale już jest dobrze- Wysiliłam się na słaby uśmiech, co z moim obecnym stanem było trudne.
- No cóż, ja w takim razie zostanę na kila dni i cię popilnuje, abyś już wuęcej nie wylądowała w szpitalu.- Uśmiechnęła się do mnie potulnie i zajęła taboret, na króry German właśnie zamierzał usiąść. Inżynier za plecami mamy przybrał minę nadonsanego chłopczyła i niczym figlarny uczeń podstawówki, dorobił jej z tyłu głowy "rogi" palcami. Bez rezultatu starałam się nie wybuchnąć śmiechem, bo po chwili rechotałam się chyba na cały szpital, a jeszcze większą radoche przyprawiła mi zdezorientowana mina mojej matki.
- Co cie tak bawi?- Zapytał gdyby nidgy nic German.
- Ty- Rzuciłam szybko.Troche czasu spędziłam z mamą i Germanen, a potem do salu przyszedł Pablo. Po przywitaniu się z nami mężczyzna włączył się do rozmowy.
- Piękna byłaby z was para- Mruknęła rudowłosa kobieta do dyrektora studia. - A wasze dzieci jeszcze piękniejsze- Uśmiechnęła się, a ja dostrzegłam w oczach Germana chęć mordu Pabla. Natomiast moje policzki przybrały różową barwę.
- Zmieńmy temat- Zarządałam, a obaj mężczyźni chętnie na to przytaknęli. Rozmawialiśmy o studio, o Violetcie i o wielu inych mniej krępujących dla mnie rzeczach. Jednak w końcu wybiła ta godzina, w której lekarz wyprosił wszyskich i wytłumaczył, że następnego dnia mogą po mnie przyjechać. Leżałam tak długo, że po chwili zasnęłam. Cieszyłam się, że Pablo nie wygadał przed moją matką, że jestestem z Germanem, bo zapewne skończyłoby się to szałem.Następnego dnia po rutynowych badaniach mogłam wstać z łóżka i zapakować swoje rzeczy.Siedząc na moim szpitalnym, już zaścielonym łóżku czekałam na przyjazd mojego ukochanego zraz z mamą. W końcu się doczekałam. German niosąc moją torbę wyszedł ze szpitala, a ja podążałam za nim. Przykro mi było, że nie mogliśmy pokazywać przy niej swoich uczyć. Chciałam, aby dzisiaj na przywitanie mnie pocałował i czule przytulił, ale przez obecność rudowłosej niestety nie było to możliwe. Siedziałam w samochodzie na tylnym siedzeniu i wgapiałam się tępo w mijające mnie widoki. Po wejściu do domu od razu skierowałam się do sypialni Germana i pokazałam mu wzrokiem, aby poszedł ze mną. -Musimy porozmawiać z moją mamą- Oznajmiłam kiedy zamknęliśmy się w sypialni.-O czym?- Zapytał i przytulił mnie. -O nas Germanie. Mam dosyć udawania, że nic między nami nie ma- Wydusiłam- Nie mogę cię przy niej ani przytulić, ani pocałować, ani nic.- Jeżeli tak chcesz.- Uśmiechnął się do mnie i złączył razem nasze usta. Lekko uchylilam swoje wargi, aby dać mu dostęp do wepchnięcia swojego języka. Jego dłonie obejmowały moją twarz a ja swoje umiejscowiłam na jego umięśnionych ramionach. Przerwało nam ciche, udawane kaszlnięcie.Odwróciłam głowę w strone dźwięku i zauważyłam moją mamę. No to już nie ma odwrotu-pomyślałam-Możecie mi to wytłumaczyć?!- Krzyknęła sfrustrowana


GermangiePL [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz