#12

142 15 3
                                    

*SooJin*

Zebraliśmy się wszyscy w salonie. Usiadłam na kanapie obok Myungsoo i w ciszy przysłuchiwałam się wypowiedzi ChaRin.

- Musimy w jakiś sposób znaleźć sobie prace. Dobrze płatną pracę. Obawiam się, że nigdzie nas nie przyjmą z powodu nieletniości. Ale ja się nie poddam. Musimy coś znaleźć, bo ja do domu nie wrócę.

Niby słuchałam wszystkiego co mówiłam przyjaciółka, ale jakoś nie mogłam się skupić. Moje myśli były odległe. Jeśli miałabym powiedzieć o czym myślałam, to sama nie wiem. Miałam kompletną pustkę w głowie. Z mojego rozmyślania o niczym wyrwał mnie głos JB.

-Wychodzimy za 10 minut.

Wszyscy wstali ze swoich miejsc i się rozeszli. Ja zostałam na kanapie i wpatrywałam się tępo w ścianę. Czemu jestem taka nie obecna? Co mi się dzieje? Może okres mi się zbliża? Powinnam rozważyć tą opcję. Wstałam i skierowałam się do pokoju. Po drodze mijałam łazienkę i której słyszałam głos L. Z kim on gada? Oczywiście ciekawość zwyciężyła i zaczęłam podsłuchiwać.

-Naprawdę udało się...ratujesz mi życie, jak ja ci się odwdzięczę...Jeszcze raz wielkie dzięki hyung.

Słysząc dźwięk zakańczający rozmowę szybko pobiegłam do pokoju i usiadłam na łóżku, jak gdyby nigdy nic. Do kogo on dzwonił? Jaki hyung kurde?! O co chodzi? Jest moim chłopakiem, to czemu ja u czorta nic nie wiem? Pijana raczej nie byłam. Rozmawiać z nim o tym? Może lepiej poczekam aż sam coś powie? Agh nie wiem! Przed chwilą miałam pustkę w głowie, a teraz tysiąc myśli na sekundę.

W tej chwili do pokoju wszedł Myungsoo. Wyglądał jakby nic się nie stało. Wszedł w ciszy do pokoju i dziwnie na mnie spojrzał.

-Nie szykujesz się? Zostało jakieś 5 minut do wyjścia.- powiedział po chwili

-Ja no ten...- zacięłam się. Jak nigdy w życiu nie miałam pojęcia co powiedzieć. Co jest nie tak z tym dniem? Jakaś zła aura czy co?

-Coś się stało?- zapytał z troską, usiadł koło mnie i chwycił za dłoń.

-Nie, wszystko jest w porządku. Po prostu czuję się nieobecna. Już się ubieram. Chodźmy.

Wyszliśmy z domu. Kierowaliśmy się ulicami miasta w bliżej nieznanym mi kierunku. Podobno Rin i JB wiedzieli gdzie iść. Więc nie kwestionowałam ich rozkazów. Szłam na tyłach naszej małej grupki ponownie odcięta od świata. Biłam się z własnymi myślami. Powinnam zapytać kim jest tajemniczy „hyung" czy zostawić temat w spokoju i poczekać, aż sam coś powie. No nie wierzę, że tyle o tym myślę. Przeważnie byłam zdecydowana. Przede mną szła HyunYoo i Taehyung, którzy prowadzili jakąś wymianę zdań. Najwidoczniej zakopali topór wojenny, a ich znajomość wróciła na stare tory. To dobrze, teraz są bardziej uroczy i nie narażają innych na stracenie słuchu lub uszkodzenia ciała. Pamiętam jak Yoo w przypływie złości rzucała w Tae butelkami po piwie... a cóż, ona dobrego cela to nie ma. Doszliśmy do jakiegoś budynku. Myungsoo rozmawiał o czymś z sekretarką, ale prawie nic nie zrozumiałam. Kobieta kazała nam się udać do jakiegoś biura gdzie miała odbyć się jakaś rozmowa. Szliśmy długim jasnym korytarzem. Po obu stronach co jakiś czas mijaliśmy drzwi. W końcu zatrzymaliśmy się przed pokojem o numerze 107. Weszliśmy, a w środku na fotelu siedział Koreańczyk w sędziwym wieku.

-Witaj Myungsoo.-Uśmiechnął się starszy i przytulił chłopaka. Nie rozumiałam kompletnie tej sytuacji, ale wiedziałam, że mam z L do pogadania.- Sprowadza was tu kwestia pracy, prawda? Siadajcie zaraz coś wam znajdziemy.

Rozsiedliśmy się w fotelach i patrzyliśmy jak staruszek przegląda jakieś teczki wypełnione papierami. Po kilku minutach usiadł obok nas i mówił:

-Znając poniekąd waszą sytuację wyszukałem oferty, które powinny wam odpowiadać.- położył na szklanym stole kartki. W oczy rzuciła mi się informacja głosząca, że potrzeba kelnerki w klubie nocnym. Przecież to praca idealna dla mnie. Nocny tryb życia, nikt się nie połapie jeśli co nieco wypije. Normalnie robota dla mnie.

-Biorę to!- krzyknęłam i szybko zwinęłam kartkę ze stolika.

-No chyba żartujesz?- oburzył się L.

-A co zabronisz mi pracować?

-Nie... wezmę posadę barmana. Będę Cię pilnował kochanie.

No i cały plan diabli wzięli. Teraz nie będę sobie mogła popić w pracy. A miało być tak pięknie. Z tego co zdążyłam się zorientować ChaRin miała udać się na rozmowę do jakiejś sporej agencji reklamowej i robić tam za obsługę techniczną. JB znalazł coś odnośnie firmy przeprowadzkowej. Silny chłop jest to niech pracuje fizycznie, co mu szkodzi. Tae i Yoo znaleźli jakąś ofertę w popularnej kawiarni. Mam nadzieję, że wszyscy sobie poradzimy i nie zostaniemy wyrzuceni po jednym dniu.

Pożegnaliśmy się ze starszym panem i wróciliśmy do domu. Byłam zmęczona dzisiejszym dniem, a jutro czekał mnie pierwszy dzień pracy. Stwierdziłam, że jutro rano porozmawiam z Myungsoo, a teraz czas iść spać. Po prostu weszłam do swojego pokoju i wtuliłam w kołdrę odpływając do krainy snów.


Rozdział krótszy niż zwykle za co przepraszam, ale mam dzisiaj sporo na głowie. To 13 część ,mam nadzieję że nie pechowa. Komuś się podobało prawda? Do następnego^^

Już wybrałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz