Obudziłam się około 9:00. Od razu chwyciłam telefon i sprawdziłam czy nikt do mnie nie napisał. Nikt mam na myśli Niall.
Ja: Dzień dobry misiuNiall: Witam śpiochu.
Niall: Wiedziałem, że będziesz tak do mnie mówić. :)
Ja: Nie nie będę. Jaki śpiochu? Jest 9:00 rano.
Niall: To gdzie Ty mieszkasz?
Ja: Chicago, a Ty?
Niall: Dublin
Ja: Olejku to kawał drogi
Niall: Ale może kiedyś się spotkamy
Ja: No może. Co robi mój miś?
Niall: Jestem twoim misiem. Kocham jak tak mnie nazywasz.
Ja: Kochasz? Czyli jesteś małym, uroczym misiem, którego można głaskać?
Niall: Tylko nie mały i uroczy. Jestem duży i groźny.
Ja: Jasne duży to Ty napewno nie jesteś, a tym bardziej groźny. Jesteś bardzo grzecznym misiem.
Niall: W łóżku nie jestem już taki grzeczny. :)
Ja: Chyba jak śpisz. A ty jesteś mały i masz małego. :p
Niall: Mnie możesz obrażać, ale mojego przyjaciela nie.
Ja: A co zabronisz mi?
Niall: Kiedyś się za to zemszcze.
Ja: Tsa... jasne... Masz tak małego, że dziewczyna nie ma za co złapać.
Niall: Kiedyś będziesz błagać, żebym przestał go w Ciebie pchać.
Ja: Jesteś zboczony.
Nial: Wiem
Ja: Muszę lecieć, żeby się do szkoły nie spóźnić.
Niall: Nie zostawiaj mnie, słoneczko
Ja: Misiu :) później napiszę Pa :*
Niall: No dobra :(
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty
Fanfictionnieznany: "Wiem, że nawaliłem, ale kochanie wybacz" ja:znamy się? nieznany: Proszę nie udawaj, że mnie nie znasz, Kayli. Kocham Cię ja:Słuchaj naprawdę nie wiem kim jesteś, musiałeś pomylić numery. A tak wgl. mam na imię Nat. nieznany : Jestem Ni...