Niall
Siedzę w domu i oglądam telewizję. Nagle słyszę dzwonek do drzwi. Mam wielką nadzieję, że nie jest to znowu ta idiotka, Kayli. Ten, ktoś jest bardzo natarczywy.
- Cześć kochanie- otworzyłem drzwi, a kto tam stał. Właśnie Kayli.
- Czego chcesz?-warknąłem, bo przez nią prawie straciłem Nat.
- Może grzeczniej.
- Bo co? Z resztą nieważne. Czego Ty jeszcze ode mnie chcesz?
- Mogę wejść?
- Nie, ale właź. Co takiego Masz mi do powiedzenia?
Siedzimy razem na łóżku. Boję się, że ona znowu coś wymyśliła.
- Niall, bo ja...chciałam Cię przeprosić.
- Jasne. Jaki jest haczyk?
- Żaden. Naprawdę żałuję tego.
- Tego, że mnie zdradziłaś czy może tego, że prawie rozwaliłaś mi związek?
- Obu. Po prostu bolało mnie to że mnie zostawiłeś. Mogłeś mi wybaczyć.
- Nie, nie mogłem. To wszystko.
- Nie. - powiedziała, a potem wbiła się w moje usta. Oddałem pocałunek. Sam nie wiem czemu. Ale kiedy usłyszałem, że ktoś wchodzi przestałem. W drzwiach stała Natalie. Była zła i zaskoczona. W jej oczach pojawiły się łzy. Co ja zrobiłem? Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo rzuciła we mnie moim telefonem, który u niej zostawiłem i wybiegła. Teraz straciłem ją na dobre. Czułem, że sam zaraz zacznę płakać.
- Kayli, wyjdź stąd i nigdy nie wracaj. Nigdy! Rozumiesz-podniosłem głos.
- Niall...
-Wyjdź, bo nie ręczę za siebie-teraz już krzyczałemNatalie
Dzień był świetny. Postanowiłam pooglądać sobie jeszcze telewizję. Na stole w salonie zobaczyłam telefon Nialla. Chciałam go zanieść, bo on nie może bez tego żyć. Ubrałam trampki i wyszłam. Drzwi otworzyła mi mama Nialla.
- Dzień dobry jest Niall
-Tak jest. Jak dobrze, że przyszłaś.
- Dziękuję. Mogę do niego wejść?
- Jasne wchodź.
Weszłam na górę, otworzyłam drzwi i...zobaczyłam, że na łóżku siedzi Niall i Kayli. Całują się. W tym momencie poczułam, jak moje serce rozpada się na miliard kawałeczków. Zaufałam mu, a on tak podle to wykorzystał. Chciał coś powiedzieć, ale rzuciłam w niego telefonem i wybiegłam.Z okazji świąt dodałam dwa rozdziały.
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty
Fanfictionnieznany: "Wiem, że nawaliłem, ale kochanie wybacz" ja:znamy się? nieznany: Proszę nie udawaj, że mnie nie znasz, Kayli. Kocham Cię ja:Słuchaj naprawdę nie wiem kim jesteś, musiałeś pomylić numery. A tak wgl. mam na imię Nat. nieznany : Jestem Ni...