Dzisiaj jest dzień, w którym zacznę nowe życie, nową szkołę, nowych przyjaciół. Naprawdę chciałabym spotkać tam Nialla.
Niall: Hejka, słoneczko. Jesteś już w drodze?
Ja: Jestem już na lotnisku, misiu. Nie mogę się doczekać kiedy się zobaczymy.
Niall: Ale przyznaj. Jestem mega przystojny na zdjęciu, które Ci wysłałem.
Ja: Nope. Jesteś bardzo uroczy.
Niall: Nie jetem uroczy, jasne? *udaję wkurzonego*
Ja: Misiu no nie obrażaj się. Po prostu chcę być z tobą szczera.
Niall: Ale Ty jesteś wredna.
Ja: Dlatego mnie tak uwielbiasz?
Niall: Jesteś niemożliwa.
Ja: Nie, jestem w samolocie.
Niall: *taniec szczęścia*
Ja: Niall Ty dzieciaku. Jeszcze kilka godzin. *piszczy*
Niall: Ja jestem dzieciakiem? To Ty piszczysz w samolocie pełnym ludzi. Nie zrobiłaś tego serio, prawda?
Ja: Tak, Niall zrobiłam. Wszyscy myślą, że jestem stuknięta. Ale nie martw się tobie zrobię jeszcze większą siarę niż moim rodzicom :)
Niall: Uważaj, żebym ja Ci siary nie narobił, kwiatuszku.
Ja: Widzimy się nie długo. A teraz muszę wyłączyć telefon, bo startujemy.
Niall: Miłego lotu. Koffam cię.
Ja: Dziękuję. Ja Ciebie też Koffam
------------------------------------------------------
Wyszliśmy z lotniska i skierowaliśmy się do taksówki.Ja: Nialluś jestem w taksówce :)
Niall: To świetnie. Jak dojedziesz do domu to podaj mi adres.
Ja: No okej.
- Natalie, wysiadamy -Powiedziała moja mama
- Dobrze, pójdę się od razu odświeżyć- Kiedy zaniosłam walizke, poszłam do łazienki (którą miałam w pokoju) wziąć prysznic.- Natalie -usłyszałam krzyk mojego taty- idziemy przywitać się z sąsiadami na przeciwko.
- Już idę -krzyknęłam
Po chwili staliśmy już pod drzwiami sąsiadów i czekaliśmy aż nam otworzą.
- Dzień dobry. - Powiedziała z uśmiechem na ustach - To wy się tu wprowadziliscie?
- Dzień dobry. Tak my - odpowiedziała moja mama.
- Niall, zejdź na dół. Sąsiedzi przyszli się przywitać.
- Już idę mamo- to naprawdę on. Mam nadzieję.
- Dzień dobry, jestem Nia... Nat to Ty?
- Tak ja - podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
- Ekhem- odchrząknął mój tata -skąd się zenacie? - Tym razem odezwała się mama Nialla.
- Może to głupio zabrzmi, ale...-zaczęłam - poznaliśmy się przez sms
-Co?? -krzyknęła cała trójka i zaczęli swoją gadkę jakie to niebezpieczne, ale w końcu chcieli poznać jak to się stało.
Kiedy wróciliśmy do domu koło 22 i od razu poszłam spać, bo byłam mega panięta.
CZYTASZ
Liczysz się tylko Ty
Fanfictionnieznany: "Wiem, że nawaliłem, ale kochanie wybacz" ja:znamy się? nieznany: Proszę nie udawaj, że mnie nie znasz, Kayli. Kocham Cię ja:Słuchaj naprawdę nie wiem kim jesteś, musiałeś pomylić numery. A tak wgl. mam na imię Nat. nieznany : Jestem Ni...