Chcesz mnie zabić ja to wiem

1.5K 44 2
                                    

Natalie

Niall zaparkował pod basen, a ja nie ukrywam że się zdziwiłam.
- Niall?
- Tak, słońce ?
- Ja nie mam stroju
- Spokojnie wszystko jest
- Um...okej
Nie wiedziałam skąd Niall ma dla mnie strój, no ale okej. Skoro zabrał mnie na basen to jest okej.
- Ale zanim pójdziemy na basen, pójdziesz ze mną w jedno miejsce.
- Gdzie?
- Na siłownię
- Coo?
- Jestem tam trenerem i chcę Cię trochę pomęczyć, a jeżeli będziesz grzeczna, pójdziemy na basen.
- Pomęczyć? Błagam nie. Powiedz chociaż, że jesteś miłym i wyrozumiałym trenerem.
- Musiałbym skłamać.
- To ja już nie żyje
- No choć i nie marudź
W środku Niall pokazał mi gdzie jest sztnia dla dziewczyn i kazał pod nią czekać jak się przebiorę.
- Niall powiedz mi, że nie będziesz mnie strasznie męczył.
- Zostaw telefon w szatni-wskazał ręką urządzenie w mojej dłoni.
- Ale...
- Żadne ale. No już
- Nienawidzę Cię. Wiesz o tym, prawda?
- Tak, wiem
- To co najpierw?
- rozgrzewka-zaprowadził mnie do dużej sali
- Coo?
- Nie marudź
-Niall mam pytanie.
- Pytaj
- Czemu tu niema nikogo oprócz nas?
- Bo dziś jest nieczynne. A ja powiedziałem szefowi, że będę miał prywatne zajęcia.
- O nie czyli nikt mnie nie uratuje-w odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech Nialla.
- Dobra, zaczynamy. 30 kółek.
- Coo? Niall przecież ta sale jest wielka.
- Biegnij
- Nie masz serca. A wgl. czemu Ty nie biegasz?
- Bo ja Cię trenuje, ale jak chcesz mogę biec z tobą.
- No to biegnij, Niall
-Trenerze Niall-uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Chyba kpisz
- Jesteś pewna?
-Nie, trenerze-powiedziałam z naciskiem na ostatnie słowo i zaczęłam się śmiać, a Niall razem ze mną.
- Niall nie mam siły. - powiedziałam po 15 kole
-Trenerze, mam nadzieję dobruduszny Niall. Ja nie daje rady.
- Jeszcze 10 dawaj
-Błagam
- Dobra 5 ale to koniec negocjacji.
- Chcesz mnie zabić ja to wiem
- Może -uśmiechnął się zadziornie.
- No widzisz dałaś radę -powiedział kiedy leżałam na ziemi
- Spieprzaj
- Nie. 5 minut odpoczynku i idziemy na siłke.
- Tylko 5?
- Tak
- Eh...mam pytanie. Ty mnie jeszcze lubisz?
- No pewnie, że tak
-Chyba lubisz mnie męczyć
- To też
- Niall, idioto- rzuciłam w niego butelką po wodzie.
- Nie zadzieraj
- Bo?
- Dobra koniec przerwy
- Niall, błagam
- No choć
Na siłowni byliśmy jeszcze jakąś godzinę. Większość czasu spędziliśmy na wygłupach.

Liczysz się tylko TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz