Rozdział 7

6.1K 421 28
                                    

Pielęgniarka przyszła i mnie skarciła za wrzaski.Już się nawet nie stawiałam.Po prostu schyliłam głowę i udawałam że idę spać.Kiedy  pielęgniarka w końcu wyszła ,wstałam ,chwyciłam za kroplówkę i przetransportowałam się do okna.On tam stał.Patrzył się na mnie.Dalej nie widziałam twarzy, on mnie zna, tak czułam.Nagle podjechała taksówka, a mężczyzna wsiadł.


Wtem pielęgniarka weszła do pokoju.Przestraszyłam się, jak cholera!!!
-Czemu nie jesteś w łóżku.-Gruba lafirynda.Miłe pielęgniarki są tylko za dnia, w nocy zmieniają się w Trole .Brzydkie  i wredne trole.

Podeszła do mnie i zaprowadziła mnie do łóżka.Delikatnie usiadłam i położyłam się.Pielęgniarka wyjęła strzykawkę z kieszeni i zanim zdążyłam zaprotestować, wbiła ją do mojej kroplówki.Calutką zawartość.Miała przy tym taki uśmiech i zawzięcie.Zanim wypowiedziałam choć jedno słowo,zasnęłam.


SUKA.



Obudziłam się nad ranem.Czyli o 13.Za godzinę mnie wypiszą !!! Nadeszła Roxana, która trzymała moje kluczyki, wymachiwała nimi.

-Nowe auto?  mam bardzo podobne kluczyki, wręcz identyczne!
-Tak,tak od dwóch dni.Właściciel auta upadł na głowę.-zaśmiała się.
Obydwie zaczęłyśmy się śmiać. 


-Chce mi się siku.-stwierdziłam.
-A nie masz baseniku czy kaczki, albo jakiegoś nocnika w którym..
-Tak mam, nazywa się kibel i jest po drugiej stronie korytarza.-burknęłam.

Moja kroplówka została odłączona i poszłam do toalety.Roxana w tym czasie zajęła moje miejsce, położyła się na moje  łóżko.
Coś dziwnego przykuło moją uwagę, ale nie wiem co.Mignęło mi przed oczami.Pewnie się przewidziałam.Weszłam do kabiny i przytrzymałam się chwile drzwi.Trochę kręci mi się w głowie.Usiadłam na desce i załatwiałam swoje powinności.Nagle przerwało mi pukanie.
-Zajęte.-powiedziałam, ale jeszcze bardziej zaczął pukać.-Zajęte powiedziałam!!!-doszło szarpanie za klamkę.
Zamek zaczął się przekręcać.Nie mogłam nic zrobić,trudno powstrzymać niagare, wylewającą się z mojego ciała.Nagle nieznajomy wszedł do kabiny.A ja siedziałam i sikałam.No Ekstra !!!
To nie był nieznajomy, to Luc.

-Pojebało cię !?

-Pragnę zauważyć, że to ty siedzisz na kiblu.
-Wyjdź stąd !
-Hej czekaj... daj mi to wyjaśnić.
-No to se znalazłeś chwilę.... -Niedługo skończę, dlaczego tak długo sikam !!!!??? A no tak "K R O P L Ó W K A ".
-Ale mam pewność że nie uciekniesz.-pfff co za Debil!!

W końcu skończyłam !!! Podtarłam się papierem i wstałam.

-Nigdzie nie idziesz i siadaj na tym pieprzonym kiblu.

-Tylko jest taki problem , że ja już załatwiłam swoje powinności.
Złapał mnie za ramiona i zmusił mnie siłą do zrobienia tego znowu.Wspomniałam że nie zdążyłam, zamknąć klapy i podciągnąć majtek ?


****

Wiem bardzo krótki, bo w następnym rozdziale chcę się trochę rozpisać ;)
Następny rozdział za 4 komentarze i 4 Like  ;)







Odejdź i nie wracajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz