Obudził mnie budzik.Roksany już dawno nie było, a ja muszę iść do szkoły.Wakacje się skończyły.
Podreptałam do łazienki, po drodze jeszcze trochę ponarzekałam, że mi zimno i oj jak mi się nie chce.Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na moją opuchniętą twarz i gruby brzuch.O BOŻE JAKA JESTEM GRUBA !!! Nałożyłam podkład na wory pod oczami, umyłam zęby i zeszłam na dół, gdzie czekało na mnie pyszne śniadanie.Po 10 minutach, wsiadłam do auta.Podłączyłam swój telefon i puściłam klasykę.Piano.Kiedy byłam już na zakręcie swojej ulicy, zobaczyłam go.Jechał swoją czarną skodą octavią, nie do szkoły tylko do mojego domu.W chwili minięcia się, spojrzeliśmy sobie w ostatniej sekundzie w oczy.Wtedy gwałtownie przyśpieszyłam.Lucas zawrócił z piskiem opon i doganiał mnie.-Niedoczekanie.-Prychnęłam sama do siebie.Co za bęcwał!
Jeszcze bardziej przyśpieszyłam.Nigdy nie dogoni mojego Rowerka.Mknęliśmy przez przecznice.W tylnym lusterku widziałam jego zawziętą minę.W wjechałam w ostatni zakręt i w boczną uliczkę.Zgasiłam światła i silnik.
Patrzyłam cały czas na drogę.Mignęło mi coś czarnego.Pojechał, zgubiłam go.
Co to było!? Do jasnej cholery !!!
Oparłam głowę o kierownicę, wzięłam kilka sporych oddechów i włączyłam silnik.Pojechałam do szkoły.Zaparkowałam i pomknęłam na lekcje przy okazji chwytając za ramię Roxanę, która nawet mnie nie zauważyła.Poszłyśmy na lekcje Geografii.
45 min , a można by powiedzieć że wieczność.Oczywiście nauczyciel był przystojny, no ale LUDZIE! przystojniacy też mogą być nudni.Poszłam do szafki zmienić podręczniki i pognałam znów na lekcję.Nie będę wam raczej opowiadać co na nich było, bo uwierzcie mi że nie chcę was wynudzić, tak jak oni mnie..Po 4 lekcjach w końcu nieszczęsna przerwa obiadowa.Weszłam do stołówki, gdzie przesiadywała teraz cała szkoła.Zauważyłam Roxanę i Isaaca, przy jednym stoliku.Aha randka w świetle oczodołów całej szkoły, jakie to romantyczne.Otrząsnęłam się i poszłam po jedzenie.Do wyboru były frytki,burgery,naleśniki i owoce.Spojrzałam na swój niesforny brzuch i zdecydowałam, że jabłko to dobry pomysł.Odwróciłam się a moim oczom ukazał się Tyler.
-O hej, wystraszyłeś mnie.
-Chyba nie jestem aż tak straszny.-uśmiechnął się do mnie.Przystojny brunet, którego imię nie za bardzo mi się podoba.
-No chyba nie.- odwzajemniłam uśmiech.
-Czy chciałabyś wyskoczyć gdzieś wieczorem ?
-To randka ?
-Może być kameralna posiadówka.
-Nieeee, to może być randka.-zaśmiałam się.
-Okej, Sky Hale czy chciałabyś pójść ze mną na randkę ?
-Tak.
.................................
Tak ,wiem... wiem.. trochę krótki.Postaram się trochę bardziej. Następny rozdział już nie długo
(1 lub 2 dni ) :* trzymajcie się. Jak wam się podoba to like proszę, to mi daje naprawdę dużo motywacji
CZYTASZ
Odejdź i nie wracaj
RomansaZrobił coś czego nie pamiętam.Zostawił coś czego nie chcę mieć.A blizna pozostała Ja... sama nie wiem...Traktuje dziewczyny jak zabawki (jedna noc) ze mną jest inaczej? Czy może to kolejny Chuj jakiego spotkałam.