Mama wysłała mi esemesa, że zostaje w szpitalu na noc.Przyzwyczaiłam się.Haruje na jedzenie, żebyśmy mogły jakoś normalnie żyć.Nie jestem wobec niej szczera, powinnam powiedzieć jej o Ojcu.Nie chcę jej dodatkowo martwić i tak ostatnio ma sporo na głowie.W dodatku jeszcze moja ciąża.
O północy skończyła się cała saga Zmierzchu.Roksana i Isaac poszli, zostawiając mnie samą z Luciem.Coś czego najbardziej się bałam.
Odprowadziłam przyjaciół do drzwi.
-Na pewno nie zostać ?-Upewniała się jeszcze.
-Tak, na pewno !!!!paaaaa!!-I zatrzasnęłam drzwi.Odwróciłam się i poszłam znowu do salonu, gdzie czekał Luc.
-Idę się położyć .-Oznajmiłam.Skierowałam się do pokoju.
Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi, nie chciałam żeby ten widok wrył się Lucowi w pamięć.Niestety nie miałam drzwi na zamek. Ściągnęłam ciuchy, pozostawiając moje ciało w samej bieliźnie.Po prawej stronie łóżka znajdowały się drzwi do mojej łazienki, do której teraz zmierzałam.
Zbliżyłam się do lustra i spojrzałam na swój brzuch.Robił się coraz większy.Coraz bardziej musiałam go ukrywać.
Westchnęłam i schowałam twarz w rękach, cicho łkając.Zdjęłam bieliznę.Doczołgałam się do prysznica i wskoczyłam pod niego.Nie miałam sił stać, upadłam.Siedziałam w małym brodziku, ciepła woda spływała po moich plecach.Włosy już miałam mokre, a mój szloch był zagłuszony przez szumiącą słuchawkę, z której ciekła woda.
******
-Sky? wszystko w porządku ? siedzisz już tam prawie 2 godziny!-Pukał do drzwi, a w zasadzie walił w nie.
Nie odpowiadałam.Straciłam rachubę czasu, siedziałam już tu 2 godziny, nawet nie wstałam żeby się umyć.Nie miałam sił.
Luc wyważył drzwi i wszedł.To już drugie w tym tygodniu.Jeszcze trochę i mu rachunek wystawię.
Odsłonił kotarę i zobaczył mnie.Płaczącą, załamaną, skrzywdzoną, bojącą się dziewczynę w ciąży, która nie ma już sił by żyć.Zdjął buty, spodnie i wskoczył pod prysznic.Próbował mnie podnieść, ale nic z tego.
Usiał na przeciwko mnie i westchnął.-Ej mała nie załamuj się.-Spojrzałam na niego jak na idiotę.
-Będę samotną, nastoletnią matką.Widzisz tu jakieś plusy ?
-Nie jesteś samotna.Masz przyjaciół i rodzinę.-Masz racje.Mój najlepszy przyjaciel zalicza laski co noc, moja przyjaciółka ma swoje życie ze swoim chłopakiem i raczej nie będzie niańczyć dziecka, a przynajmniej nic na to nie wskazuje.Mój ojciec molestował mnie w dzieciństwie, a matka całymi dniami przesiaduje w szpitalu, zarabiając na życie.
Zajebista pożal się boże rodzina.Faktycznie to mi powiedziałeś ...W odpowiedzi schował rozweseloną twarz w dłoniach, zasłaniając tym jego białe zęby.
-Boże Sky... Serio uważasz, że zaliczam laski co noc ?-śmiał się ze mnie, ten parszywy dupek się ze mnie śmiał !! A przepraszam co ? to nieprawda ?!
-A nie ?-Nie.Tak się składa, że nie.
-Jak tego dokonałeś !?
-Zakochałem się.
-Nie nie wierzę !! Lucas Hale się zakochał !!!!! Kto jest takim szczęściarzem ?
-Dziewczyna.
-No kurwa bym się nie domyśliła...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Tym razem się postarałam!!
Komentujcie!! IM WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁ!!!
Te rozdziały będą jedne z ostatnich w tej książce. Nie wiem ile ich jeszcze będzie, ale czuję że zbliża się koniec.
Do następnego !!
CZYTASZ
Odejdź i nie wracaj
RomanceZrobił coś czego nie pamiętam.Zostawił coś czego nie chcę mieć.A blizna pozostała Ja... sama nie wiem...Traktuje dziewczyny jak zabawki (jedna noc) ze mną jest inaczej? Czy może to kolejny Chuj jakiego spotkałam.