Nowy dzień zaświtał za wzgórzami gór. Sophie, mrużąc oczami, rozejrzała się po
oświetlonym pokoju. Wyciągnęła się i wstała z łóżka.
Podeszła do olbrzymich okien, które sięgały od podłogi do sufitu, a były tak szerokie, że
cały piękny krajobraz górski był widoczny niczym wielki cudny obraz. Szkarłatne zasłony były
poodsłaniane. Evans podeszła do wielkiej dębowej szafy. Na samą myśl, że musi ubrać odzież
zmarłej wampirzycy, ciarki przechodziły jej po plecach. Jednak nie miała innego wyjścia.
Wampirzyca Elizabeth miała wyjątkowy gust. Wszystkie jej ubrania były niczym żywcem wyrwane
ze średniowiecza, a mimo to były w doskonałym stanie. Miękkie, bez najmniejszego przetarcia.
Kobieta gustowała w długich ciemnych spódnicach i gorsetach, których kolorami
dominującymi były szkarłat, purpura, czerń, granat i biel. Na półkach leżały długie rękawiczki
mające na celu zakrywanie łokci. Sophie doszukała się pełno szali, niektóre z jedwabiu, inne z
wełny, a jeszcze inne z materiałów, których dziewczyna nie mogła zidentyfikować, miały
różnorodne wzory. W drugiej szafie leżał rząd trzewików, kozaków i innych damskich perfekcyjnie
wykonanych butów. Sophie jeszcze nigdy w życiu nie ubierała się w taki sposób, jednak teraz nie
miała wyboru. W tym domu wszyscy ubierają się równie dziwnie. Prawie tak jak w osiemnastym
wieku. Garnitury, staromodne kubraki oraz staroświeckie, ale eleganckie koszule. To było wśród
paniczów normalne.
Sophie znalazła długą czarno - purpurową suknię, do której pasowały małe wiązane trzewiki
na obcasach. Ubrania leżały na niej idealnie.
Nagle zauważyła małą foliową reklamówkę, w której znajdował się...
- CO?! - Sophie zaczerwieniła się odrobinę i miała wielką nadzieję, że zawdzięcza to tylko i
wyłącznie Alexandrze. Otóż w jednorazówce znajdował się komplet damskiej bielizny. Dziewczyna
spojrzała na jej krój i z przerażeniem doszła do wniosku, iż wybrać mógł ją tylko i wyłącznie
mężczyzna. W Aleksandrze było zbyt wiele pokory na tak odważne koronki i...
- Boże jakie to żenujące...! - wybełkotała do siebie. Mimo tego, że poczuła się strasznie
dziwnie to ucieszyła się, że przynajmniej bieliznę będzie miała własną i nową, o czym świadczyły
metki. - No, ale jak ja niby mam im za to podziękować?! Cześć chłopaki, dziękuję za majtki?!
Sophie trudno było uwierzyć w to, jak bardzo głupio to zabrzmiało. Nawet nie potrafiła sobie
wyobrazić Chrisa stojącego w sklepie z damską bielizną, Riskala przebierającego w stringach albo
Lotresa i Scotta komentujących miseczki staników!!!
Sophie podeszła do toaletki. Usiadła na taborecie i przejrzała się w ogromnych złotych
ramach cudownego lustra. Z wahaniem otworzyła szufladkę. Była bardzo ciekawa tego, co piękne
CZYTASZ
klan nieśmiertelnych
Fantasyjest to opowieść o miłości, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Opowieść o młodej dziewczynie, która z tragicznych przyczyn znalazła się pod opieką pięciu nieśmiertelnych mężczyzn, którzy całe swoje życie poświęcili na chronieniu rasy ludzkiej prz...